„Giant Days” tom 6: „Nie wariuj, Daisy” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 16-03-2019 19:34 ()


Dorosłość to stan, do którego w żaden sposób nie zbliżają się bohaterki komiksu Johna Allisona. Studentki mimo różnych przeżyć – tych miłych, jak i tych gorzkich – nie bardzo uczą się na swoich błędach, pozwalają sobie na spontaniczne decyzje, ale nie można im też odmówić radości, którą z nich czerpią. Innymi słowy, musi być odrobina szaleństwa w tym, co robisz, bo inaczej cały ten cyrk na kółkach nie ma sensu. I wydaje się, że w ich dotychczasowe zwariowane życie wkrada się stabilizacja. Wprawdzie powoli i nieśmiało wychyla głowę, ale między dziewczynami zaczyna się coraz lepiej układać. Oczywiście Allison nie byłby sobą, gdyby tej prozy dnia codziennego nie urozmaicił. Nuda wszak niewskazana jest na drugim roku studiów.

Wyjątkowość szóstego już tomu serii sprowadza się do jednego słowa – Daisy. Najbardziej dziecinna, skryta i wydawałoby się rozsądna z trójki bohaterek, otrzymała tutaj swoje pięć minut. To nie jest ta Daisy, którą pamiętamy z poprzednich odsłon serii. Jej nieśmiałość gdzieś wyparowała, rozterki sercowe stały się silniejsze, a osobowość nabrała kolorytu. W ten oto sposób z szarej myszki Daisy stała się prawdziwą Casanovą tej serii. No dobrze, tego tomu. Metamorfoza, którą przeszła dziewczyna, począwszy od Królowych dramy, robi wrażenie. I to nie tylko na etapie dojrzałości, ale też własnej seksualności i wyrazistego uzewnętrzniania swoich pragnień. Bo przecież Daisy nie robi się „mokro w gaciach” na widok chłopaków. Jej oczy błyszczą się, a nogi uginają pod zniewalającym urokiem Ingrid i jej luzackim stylem bycia.

Autor związek dwóch dziewczyn obleka delikatną mgiełką niedopowiedzeń, pozwala bohaterkom pójść w tany. W obliczu miłosnych rozterek i zawodów pozostałej dwójki rysuje Daisy jako tą najbardziej doświadczoną. Co ogólnie trochę mija się z prawdą, ale wydaje się, że dziewczyna na tle swoich koleżanek najbardziej przeżywa miłosne uniesienie i pozwala się im całkowicie ponieść. Aby nie było, że tom wypełniają tylko umizgi, to serwuje również mini kryminalną opowieść ze złodziejami w tle, zakończoną optymistyczną puentą, poszukiwanie pracy przez Esther w dość ciekawym zawodzie, a także prozę życia związaną z przemijaniem. Oczywiście dziewczęta tryskają energią, żywiołowo zaliczają wzloty i upadki, a czytelnik im kibicuje.

John Allison udowadnia, że ma dryg w tworzeniu prostych, niepozbawionych emocji opowieści utrzymanych w obyczajowym tonie. Dlatego też po kolejne perypetie trzech studentek sięga się z wielką ochotą. Trochę by porównać, jak to się dawniej samemu przeżywało ten burzliwy okres, a trochę by się pośmiać, bo nie można odmówić, że perypetie Esther, Daisy i Susan są podlane subtelnym humorem, który stał się już znakiem rozpoznawczym cyklu. Cóż można powiedzieć poza poleceniem tej perełki i oczekiwaniem na więcej.

 

Tytuł: Giant Days tom 6: Nie wariuj, Daisy

  • Scenariusz: John Allison
  • Rysunki: Max Sarin
  • Tłumaczenie: Bartosz Sztybor
  • Wydawca oryginału: Boom! Studios
  • ISBN: 978-83-8110-777-8
  • Format: 170x260mm
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 112
  • druk: kolor
  • Data wydania: 13.02.2019 r.
  • Cena: 42 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus