„Robaczki z zaginionej dżungli” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 10-03-2019 22:48 ()


Sympatyczne owady powracają w kolejnej niesamowitej przygodzie. Jednak tym razem przyjdzie im wyruszyć w podróż poza bezpieczny azyl, którym jest ich przytulna dolina. Wyprawa na drugi kraniec świata dla niewielkich stworzeń to nie lada wyzwanie. 

Kiedy zbliża się zima czas najwyższy napełnić spiżarnię. Rodzina biedronek sumiennie zbiera pokarm do swojej dziupli. Z kolei grupa mrówek planuje zuchwały napad na sklep, w którym mogą pozyskać dowolną ilość żarcia. Plany pomysłowym owadom krzyżują wrogo nastawieni ich czerwoni bracia. Na ratunek staremu kompanowi rusza tata biedronka, a przypadkowo w akcję miesza się również jego pociecha. Dynamiczna operacja wyciągnięcia mrówki z opresji kończy się jedynie połowicznym sukcesem. Młodsza biedronka zostaje uwięziona w pudle z towarem i wysłana do Gwadelupy. Starsza nie spuszcza jej z oka, ale na miejscu zostają rozdzielone. Ze Starego Kontynentu wyrusza ekipa ratunkowa w osobach dziarskiej mrówki i osobliwego pajęczego kapitana. Latająca łajba musi pokonać Atlantyk, a zarówno w morzu, jak i w powietrzu czeka na nich sporo zagrożeń. Czy rodzina biedronek znów będzie w komplecie?

Małe, niepozorne owady mają całkiem sporo ikry. Odważne, bohaterskie nie boją się konfrontacji z większymi od siebie, zazwyczaj traktującymi je jako szybki bufet. Nic jednak nie może równać się z determinacją biedronek, które nie tylko pomagają w potrzebie napotkanym owadom, ale również pielęgnują rodzinne życie. Podobnie w przypadku mrówek komunikujących się na znaczne odległości. Ten fascynujący świat przybliża drugie spotkanie z robaczkami z Zaginionej Doliny. Teraz działają globalnie, a dokładnie wyruszają z ratunkiem aż na Karaiby.

Świat małych istot został pokazany z perspektywy rodzinnego dramatu zmieniającego się w przygodę życia, która w efekcie staje się romantyczną historią miłosną. Robaczki z zaginionej dżungli to pomysłowe połączenie realistycznych ujęć z animowanymi owadami. Efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania. Bohaterowie są niezwykle urokliwi, a ich perypetie najeżone emocjami. Nie brakuje tu mądrości życiowej, śmiałych wyborów i przebiegłych zagrań. To uniwersalny film o przyjaźni międzygatunkowej, rodzinnym oddaniu, zwariowanej przygodzie o proekologicznej wymowie. Obraz przyjmuje formę lekkie i humorystycznej opowieści, mimo że w gruncie rzeczy jest niemy, nie licząc typowych dźwięków wydawanych przez owady. Produkcja bez słów trafi bez problemu do widza w każdym wieku. Do zilustrowania akcji twórcy używają nie tylko swoistej owadziej mowy, ale z powodzeniem wykorzystują muzykę klasyczną, odwołują się też do kultowych klasyków. Lot biedronek, wyczyny dzielnej mrówki czy pająka sterującego statkiem śledzi się z uwagą, przy okazji obserwując otaczający bohaterów mikroświat.

Robaczki z zaginionej dżungli powinny przypaść do gustu rodzicom i ich pociechom. Ci pierwsi mogą kibicować tacie biedronce, a młodsi z pewnością dadzą się ponieść emocjonującej wyprawie przyprawionej sporą dawką humoru. Akcja bez zbędnych słów również może być atrakcyjna.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Robaczki z zaginionej dżungli”

Reżyseria: Hélène Giraud, Thomas Szabo

Scenariusz: Hélène Giraud, Thomas Szabo

Obsada:

  • Bruno Salomone
  • Thierry Frémont
  • Stéphane Coulon
  • Jean Nanga
  • Sarah Cohen-Hadria
  • Jean-Paul Guyon

Muzyka: Mathieu Lamboley

Montaż: Valerie Chappellet, Benjamin Massoubre

Scenografia: Yves Le Peillet

Kostiumy: Giancarlo Derchie

Czas trwania: 92 minuty

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus