„Hrabstwo Harrow” tom 5: „Porzucony” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 16-02-2019 22:25 ()


Dotychczas przeszłość Emmy była owiana tajemnicą, a jej powiązanie z wyklętą przez lokalną społeczność wiedźmą Hester stanowiło źródło niedopowiedzeń. W piątym tomie Cullen Bunn rzuca nieco światła na potencjalne pochodzenie dziewczynki, ale w głównej mierze skupia się na wielkim potworze o żółtych ślepiach zwanym przez mieszkańców lasu Porzuconym.

Cofamy się w czasie, gdy w okolicach mieszkały różne stwory, a pewne wydarzenie z przeszłości mocno zachwiało osobą Malachiasza, założyciela rodziny. To on ustanowił panujące w niej prawa i stał na ich straży. Nie wszyscy jednak byli skorzy go słuchać. Malachi nie poprzestawał w swych dążenia do stworzenia istoty idealnej. Jednakże przesiąknięty gniewem i goryczą, nie był w stanie zrealizować swojego pragnienia. Jego ostatnie dziecię miało zająć jego miejsce. W pewnym sensie tak się stało, ale wraz z odejściem Malachiasza okolica zadrżała pod imieniem tej, którą wszyscy nazywali wiedźmą.

Spowiedź wielkiego potwora będącego strażnikiem leśnych ostępów Harrow jest dla Emmy nadzieją. Dziewczyna pierwszy raz może uwierzyć, że jej moc ma siłę czynienia dobra, a ona jest wcieleniem tej, która niosła światło, a nie mrok. Oznacza to również, że moc, którą dzierżyła Hester, była na tak wielka, że odrodziła się nie w jednym, a dwóch ciałach. Zło jednak zagnieździło się w tym drugim, co każe z optymizmem spoglądać na przyszłość Emmy, która jednak nie uchroni się od konfrontacji ze swoją siostrą.

Tymczasem w Harrow pojawiają się myśliwi, którzy chcą zapolować na grubego zwierza. Ulegając podszeptom złego demona, trafili w sam środek terytorium Emmy, a na celownik obrali tego, który ma największą wiedzę o stworach w Harrow. Garstka zbyt pewnych siebie strzelców to żaden przeciwnik dla bestii tak starej, że nikt naprawdę nie pamięta, kim była w poprzednim wcieleniu. Czy Emmy uda się powstrzymać masakrę?

Autor Szóstego rewolweru konsekwentnie rozbudowuje mitologię hrabstwa Harrow. Tym razem sięga do sedna rodziny i przybliża osobę Malachiasza. Opowieść przybiera formę podania, toteż za jej oprawę graficzną odpowiada Jenn Manley Lee, której rysunki udanie łączą baśniowość z grozą. W drugiej części albumy powraca Tyler Crook, a wraz z nim akwarelowy styl. Ilustracje etatowego artysty serii są bardziej gotyckie i posępne. Widać to nie tylko w rozplanowaniu kadrów, ale też w takich z pozoru nieistotnych szczegółach. Las Harrow, czyli legowisko bestii i pomniejszych stworów, zawsze wydaje się miejscem całkowicie spowitym przez mrok, gdzie przez gałęzie drzew nigdy nie przebija się nawet jeden promyk słońca. Bogata galeria dodatków również skupia się na ponadprzeciętnej pracy rysowników.

Cullen Bunn nie ustaje w wysiłkach, aby zaskoczyć czytelnika i czyni to z powodzeniem, podsycając jednocześnie emocje przed finałową konfrontacją. Ta nadciąga wielkimi krokami. Czy Emmy będzie na nią gotowa?  

 

Tytuł: Hrabstwo Harrow tom 5: Porzucony

  • Scenariusz: Cullen Bunn
  • Rysunki: Tyler Crook. Jenn Manley Lee
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Liczba stron: 120
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-65938-31-2
  • Wydanie pierwsze
  • Premiera: 8 lutego 2019 r.
  • Cena: 55 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus