„Deadpool” tom 1: „Nuworysz z nawijką” - recenzja

Autor: Piotr Żniwiarz Redaktor: Motyl

Dodane: 02-02-2019 23:29 ()


Wśród tytułów publikowanych pod szyldem Marvel Now 2.0. nie mogło zabraknąć wyszczekanego najemnika z nawijką. Ogromna popularność, którą zdobył Deadpool dzięki swoim ekranowym występom, sprawiła, że jego przygody są pewniakiem w ofercie komiksów Egmontu. Specyficzny, przaśny humor, swoisty kodeks pokancerowanego bohatera, a także tony absurdu to główne cechy komiksów z postacią wymyśloną przez Fabiana Niciezę i Roba Liefelda.

Nie jest jednak nieważne, jak wielką popularnością będą cieszyły się kolejne albumy z Deadpoolem, skoro najnowsze otwarcie autorstwa Gerry’ego Duggana nie można zaliczyć do udanych. Po Tajnych wojnach Wade postanowił uczciwie zarabiać na życie. Założył grupę swoich naśladowców, którym dał czerwone wdzianka i wysłał na ulice, aby pomagali ludziom w potrzebie, a przy okazji sławili jego poczynania. Bohaterowie do wynajęcia – chwytliwa nazwa, prawda? Deadpool nie bierze jeńców i gdy może przywłaszczy sobie wszystko, nawet nazwę, pod którą działali niegdyś Luke Cage i Danny Rand. Niewielkie zatargi w obozie herosów to jednak błahe zawirowanie wokół najemnika z nawijką. W rzeczywistości w jego ugrupowaniu Deadpoolów ukrył się konfident, który zamierza zszargać dobre imię nawróconego herosa.

Początki w branży ochroniarskiej nie są jednak zbyt obiecujące, a pieniądze nie płyną szerokim strumieniem. Nie jest to jednak najważniejsze zmartwienie Deadpoola. Ktoś ewidentnie szarga dobrą opinię Wade’a, a ten, będąc najpopularniejszym bohaterem na świecie, nie może sobie pozwolić na zniszczenie swojej reputacji. Toteż cały zastęp Deadpoolów rusza w teren, by złapać tego oszusta. Tymczasem regenerującego się dowcipnisia nieoczekiwanie czeka współpraca z niegdysiejszą ikoną wśród herosów, obecnie emerytem wciąż kopiący tyłki złoczyńcom. Konfrontacja z przebiegłym przeciwnikiem nie pozostanie bez znaczenia dla psychiki najemnika z nawijką.

Nowe rozdanie przygód Deadpoola razi absurdem i kuriozalnością. Deadpool niezmiennie pozostaje niekwestionowaną gwiazdą tego przedsięwzięcia, ale cała zgraja podobnych mu wykolejeńców, próbujących naśladować swojego szefa nie wypada przekonująco. W myśl maksymy: „co za dużo to niezdrowo” zatrzęsienie facetów w czerwonym wdzianku nie wpływa na jakość historii. Główny przeciwnik i jego motywacja również pozostawiają wiele do życzenia. Gdyby nie te kilka dowcipów Wade’a historia w całości poszłaby na zmarnowanie. Ogólnie nie jest to porywająca lektury i raczej skierowana dla najbardziej zagorzałych miłośników tej postaci. Należy mieć zatem nadzieję, że kontynuacja będzie stała już na znacznie wyższym poziomie, bo Nuworysz z nawijką zaliczył bolesny falstart.

 

Tytuł Deadpool tom 1: Nuworysz z nawijką

  • Scenariusz: Gerry Duggan
  • Rysunki: Mike Hawthorne
  • Wydawca: Egmont
  • Przekład: Paulina Braiter
  • Dataw wydania 23.01.19 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 120 strony
  • Format: 167x255
  • ISBN:  978-83-281-3487-4
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus