„Mała Stopa” - recenzja
Dodane: 12-10-2018 10:21 ()
Yeti – mityczna istota, która ponoć nie istnieje, a nieliczni, którzy ją widzieli, nie są traktowani poważnie. Twórcy filmu Mała Stopa postanowili odwrócić tę sytuację o sto osiemdziesiąt stopni. Poznajemy fantastyczną krainę Yeti – świat skuty lodem, górę wiecznego mrozu, gdzie wszyscy są szczęśliwy. Prawdziwa utopia. Prawo jest tu wykute w kamieniach i stanowi skarbnicę wiedzy na każdy temat. Na świętych kamieniach spisano historię tego świata – niesamowitą i niewiarygodną, ale dla wszystkich członków mroźnej społeczności jest ona nie tylko powtarzaną z pokolenia na pokolenia tradycją, ale można rzec, że swoistą religię.
W tym czarującym świecie poznajemy Migo, dorastającego człowieka śniegu, którego ojciec pełni ważną funkcję, co dzień budzi gongiem słońce. Społecznie pożyteczna rola, którą Migo pragnie kiedyś odziedziczyć. Wszystko zmienia się, gdy młody Yeti jest świadkiem samolotowej kraksy. W ten sposób spotyka legendarną istotę, która nie ma prawa istnieć - człowieka. Pojawienie się niespodziewanego tyciego przybysza powoduje, że Migo zaczyna wątpić w prawdy zapisane na kamieniach. Zaczyna je podważać, bo przecież świat nie może spoczywać na grzbietach mamutów, prawda?
Pojawienie się mikrusa o maleńkiej stópce burzy codzienność ludzi śniegu niezmąconą od setek lat. Mimo że historia jest skonstruowana w prosty sposób mający dostarczyć nastoletniemu widzowi satysfakcjonującej rozrywki, a przy okazji zapewnić półtorej godziny niezłego humoru, to pod płaszczykiem banałów przemyca kilka uniwersalnych wartości. Pierwszą z nich jest nauka tolerancji, ale też przestroga przed niewiadomym. Nie warto jednak popadać w różne przesądy czy od razu osądzać nieznanego przybysza przez pryzmat jego pochodzenia. W dość luźny i zabawny sposób twórcy pokazują zderzenie dwóch światów, przy czym to Yeti uchodzą za ten pokojowo nastawiony lud, a człowiek, jak to człowiek, zawsze pozostaje machiną niszczącą, chyba że odnajdzie w sobie na tyle wrażliwości i empatii, że w przerośniętym człowieku śniegu dostrzeże piękno, a nie zagrożenie.
Na uwagę zasługuje polski dubbing, który jest lekki, momentami błyskotliwy, a kilka żartów słownych dość wymownych. Chyba na stałe wryje się ZUS – czyli Zespół Ujawnienia Stopokształtnych, organizacja zapaleńców poszukująca małej stopy. Poznanie prawdy nie zawsze odbywa się w tak naiwny sposób, jak pokazano w animacji. Z jednej strony to zadziwiające, że współcześnie wciąż motywy akceptacji czy tolerancji stanowią wyjściowy punkt produkcji dla dzieci. W myśl zasady nowe jest straszne, ale nie można uciekać od prawdy, nawet jeśli zaburzy to wielowiekową tradycję.
Małej Stopie nie można odmówić osobliwego uroku. Świat Yeti został skonstruowany w przemyślany i różnorodny sposób. Pod bajkowym sztafażem twórcy przemycili najważniejsze wartości o dążeniu do prawdy, pozyskiwaniu przyjaźni, życiu w harmonii. Dodatkowo żartobliwie i celnie zilustrowali spotkanie dwóch różnych gatunków, umiejętnie podkreślając barierę językową między Yeti a człowiekiem. Najlepszym podsumowaniem dysonansu między nacjami wydaje się interpretacja śladów obcej cywilizacji, zwłaszcza zwoju niewidocznych mądrości. Bez wątpienia seans będzie udany zarówno dla młodych, jak i starszych widzów.
Ocena: 7/10
Tytuł: Mała Stopa
Reżyseria: Karey Kirkpatrick, Jason Reisig
Scenariusz: Karey Kirkpatrick, Clare Sera
Obsada: (głosy)
- Channing Tatum
- James Corden
- Zendaya Zendaya
- Common Common
- LeBron James
- Danny DeVito
- Gina Rodriguez
- Yara Shahidi
- Ely Henry
- Jimmy Tatro
Montaż: Peter Ettinger
Scenografia: Devin Crane
Czas trwania: 96 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus