Jacek Piekara „Rycerz Kielichów” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 10-09-2018 20:35 ()


„Rycerz Kielichów” Jacka Piekary wydany przez Fabrykę Słów to wydanie zmienione i rozszerzone jak informuje nas napis na okładce. Nie miałem styczności z tym tytułem w jego oryginalnym brzmieniu, więc nie będę w stanie porównać obu wersji i ocenić, czy zmiany poszły w dobrym kierunku, nie mniej jednak postaram się opisać wrażenia z obecnej lektury.

Biorąc pod uwagę ilustrację na okładce, notabene bardzo ładnie narysowaną, oraz tytuł, byłem niemal pewny, że Piekara po raz kolejny sięgnął po pełnokrwiste, humorystyczne fantasy. Pod tym kątem jestem zawiedziony. Poza tym jednak „Rycerz Kielichów” to kawał dobrej powieści. Autor łączy świat sennych przygód ze smętną rzeczywistością, którą nie jedna osoba obserwuje i przeżywa na co dzień. I można tylko powiedzieć, że wychodzi mu to naprawdę dobrze.

Bohaterem powieści jest mężczyzna, który w swoich sennych przygodach występuje pod imieniem Lanne Lloch l'Annah i jest całkowitym przeciwieństwem bezimiennego człowieka, którego życie kręci się między pracą a domowym odpoczynkiem od pracy. Szarą codzienność przerywa pojawienie się niejakiej Anny, młodej dziewczyny, która jest wzmacniaczem snów. Co to znaczy musicie przekonać się sami. Dziwny jest fakt, że po raz kolejny (nie tak dawno czytałem „Alicję”) pojawia się u Piekary nietypowy związek zależności między młodą dziewczyną a starszym mężczyzną. Nie przepadam za takim połączeniem bohaterów.

Fabuła książki toczy się równolegle w dwóch światach. Bohater zasypia i budzi się. Z czasem wszystko nabiera ciągłości i sensu, chociaż cel jest prosty – przeżyć. Dwutorowa fabuła, jeszcze skomplikowana tym, że dzieje się w dwóch zupełnie różnych uniwersach sprawdza się umiarkowanie, chociaż nie sposób powiedzieć, że jest to zabieg zły. Tej książki inaczej by nie było.

Język i akcja wpisują się w styl Jacka Piekary. Jest trochę ostro, trochę erotycznie, trochę obyczajowo. Całość spaja średnia dawka akcji, ale jest to wystarczające, żeby nie uśpić czytającego.

Jak wspomniałem wcześniej, bardzo ładnie wygląda ilustracja okładkowa. Wiele szczegółów i naprawdę precyzyjne narysowanie postaci sprawia, że jest to obrazek, który chętnie powiesiłbym na ścianie w formie plakatu. Po raz kolejny rzucę pomysłem, żeby Fabryka Słów zebrała 12 najlepszych prac swoich grafików i stworzyła rasowy, fantastyczny kalendarz!

„Rycerza Kielichów” oceniam jako dobrą książkę, w której wykorzystany został znakomity pomysł, ale zabrakło porywającej od pierwszych stron akcji. Nie wiem, czemu taki jest mój odbiór tego tytułu, ale zdecydowanie chętniej sięgnę po klimat fantasy z „Ani słowa prawdy”. „Rycerz” oczywiście zadowoli fanów autora, jednak jeśli ktoś nie kojarzy Jacka Piekary, to nie jest to najlepszy sposób na zapoznanie się z nim. Doświadczonym czytelnikom fantastyki oczywiście nie zaszkodzi. Czytacz dorywczy może się przejechać.

 

Tytuł: „Rycerz Kielichów”

  • Autor: Jacek Piekara
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Data wydania: 08.2018 r.
  • ISBN: 978-83-7964-353-0
  • Wymiary: 125 x 205
  • Liczba stron: 436
  • Oprawa: miękka
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus