Ilona Andrews „Magia zabija” - recenzja
Dodane: 20-08-2018 10:58 ()
Kolejny tom przygód Kate Daniels pt. „Magia zabija” w zasadzie nie przynosi zaskoczenia. Duet autorów o pseudonimie Ilona Andrews po raz kolejny serwuje opowieść na świetnym poziomie.
Czy ludzie, jako kruche i słabe istoty mogą zaszkodzić nieludziom? Okazuje się, że tak, szczególnie jeśli zaczną maczać palce w manipulowaniu magią. Nie wiedząc jeszcze, z czym przyjdzie jej się zmierzyć, Kate przyjmuje zlecenie odszukania pewnego wynalazcy. Łatwo nie jest także w Gromadzie, gdzie mimo wywalczonej pozycji, towarzyszka Currana, nie przez wszystkich jest akceptowana.
Fabuła jest znakomita. Odniosłem wrażenie, że w uniwersum zadziało się coś nowego, że powiało świeżością. Dodatkowym plusem jest fakt, że poznajemy kolejny kawałek układanki związanej z rodziną Kate. Całość uzupełniają problemy bieżące z wychowanką głównej bohaterki, która jak to nastolatka, miewa swoje humory. Co więcej, finał w „Magia zabija” jest kapitalny i zostawia po sobie w wyobraźni wizję zszokowanej miny Kate, która niewątpliwie pojawiła się na jej twarzy.
Akcja książki toczy się niezwykle szybko, chociaż na początku śledztwo nowopowstałej agencji detektywistycznej rozwija się normalnym tempem. Na kolejnych stronach, fabuła przyspiesza i wciąga zupełnie jak w poprzednich tomach. Jest tu sporo humoru oraz złośliwych komentarzy, którymi przerzucają się bohaterowie. Lektura przebiega więc sprawnie i przyjemnie.
Na kartach powieści pojawia się większość postaci znanych już z poprzednich tomów. Oprócz nich autorzy wprowadzili kilku nowych bohaterów, np. młodego hienołaka Ascanio, a także dość ciekawą i niebezpieczną, tajną organizację. Kilku bohaterów zostało opisanych głębszymi wątkami, co też nie pozostaje bez wpływu na jakość całej opowieści. Zdecydowanie uniwersum wykreowane przez Ilonę i Andrew Gordonów staje się bogatsze z każdym kolejnym tomem.
Książka jest wydana bardzo dobrze. Mimo wielu tytułów zagranicznych autorów wydanych przez Fabrykę Słów dopiero teraz naszła mnie refleksja na temat wymiarów książki. Niepojęte jest dla mnie, czemu polskich autorów można wydrukować w mniejszym formacie, a wszystkie zagraniczne powieści są o ten niespełna centymetr wyższe? Moja wewnętrzna bestia-esteta warczy za każdym razem, gdy ustawiam książki na półce.
Nie przypadła mi do gustu okładka z omawianego tomu. Postać na ilustracji wygląda jak nastolatka i w żaden sposób nie pasuje mi do głównej bohaterki. Widoczny w tle lew po raz kolejny powoduje, że sprawdzam, czy nie mam w ręku „Opowieści z Narnii”. Co do formy ilustracji to w zasadzie, nie będę się niczego czepiał. Widoczne pociągnięcia pędzla, przechodzące przez siebie kolory sprawiają, że okładka jest przyjemna dla oka i przypomina nieco obraz.
Podsumowując, „Magia zabija” to kawał dobrej opowieści znacząco wzbogacającej świat, w którym swoje przygody przeżywa Kate Daniels oraz jej mniej lub bardziej futrzasta kompania. Książka zdecydowanie obowiązkowa dla każdego fana serii. Niedzielny czytelnik też nie powinien się czuć zawiedziony, jeśli ten tom wpadnie mu w ręce, chociaż zdecydowanie polecam zacząć od początku. Jest to lekka powieść fantastyczna, którą nie zawiedzie nikogo, kto szuka dobrej rozrywki.
Tytuł: Magia zabija
- Autor: Ilona Andrews
- Tłumaczenie: Marek Najter
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Data wydania: 08.2018 r.
- ISBN: 9788379643226
- Wymiary: 125 x 205
- Liczba stron: 430
- Oprawa: miękka
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus