Wasilij Machanienko „Droga Szamana. Etap pierwszy: Początek” - recenzja
Dodane: 09-07-2018 06:29 ()
Propozycje książek zagranicznych autorów traktuję zwykle z lekką niechęcią. Różnie bywa z moim instynktem. W przypadku „Drogi Szamana”, widząc już zapowiedzi, poczułem się zaintrygowany. Całkiem słusznie.
Wasilij Machanienko jest reklamowany jako autor, który stworzył nowy gatunek literatury LitRPG. Rzeczywiście w takiej formie jak w „Drodze Szamana” elementów RPG nie widziałem nigdzie, co jednak nie znaczy, że jest to coś nowego. W wielu książkach fantasy obserwujemy rozwój bohatera, zdobywanie nowych umiejętności, rośnięcie w siłę itd. Muszę jednak przyznać, że żaden autor nie zdecydował się, by czarno na białym w treści książki umieścić dane liczbowe dotyczące zdobywania doświadczenia, zwiększania poziomów i statystyk. Interesujący zabieg, który w zasadzie nie wpływa negatywnie na lekturę. Wręcz przeciwnie znacznie ją urozmaica.
Bohaterem powieści jest Dmirtij Machan, tester komputerowych systemów bezpieczeństwa i wolny strzelec wmanewrowany w śmierdzącą aferę. Zamiast do tradycyjnego więzienia, trafia do wirtualnej kopalni miedzi, gdzie przez kilka lat ma wyrabiać dzienną normę dostarczenia rudy. Ale… Co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Zawsze są inne wyjścia z koszmarnej sytuacji. Co takiego Machan wymyśli, żeby umilić sobie wyrok, musicie przekonać się sami. Fakt, że droga szamana wcale nie jest najprostszą ścieżką, a zarówno współosadzeni, jak i postacie niezależne nie zawsze będą umilać komputerowe życie bohatera.
Na uwagę zasługuje świat, w którym dzieje się fabuła powieści. Z jednej strony jest to rzeczywistość przyszłości, w której nie istnieje już podział na państwa, a najważniejsze decyzje polityczne podejmuje Rząd. Sednem opowieści jest natomiast wirtualna gra, w której więzień przebywa non-stop, odcięty zupełnie od realnego świata, ale nie od bodźców takich jak ból czy euforia. Oczywiście grają też zwykli obywatele, którzy nie są pozbawieni możliwości swobodnego wychodzenia z gry. Tak czy inaczej, świat Barliony żyje, jak większość znanych nam MMORPG w klimacie fantasy.
Nie można powiedzieć, że Wasilij Machanienko odkrył jakąś nową drogę w literaturze, bo umieszczanie bohaterów książek w świecie wirtualnym już było. Żeby daleko nie szukać: polska seria „Gamedec” oraz z nieco bardziej egzotycznych realiów: seria japońskich mini powieści „Sword Art Online”. Zmianą jest to, o czym wspomniałem na początku tekstu – typowo erpegowe wstawki informujące co i na jaki poziom rozwinął bohater. Zestawienie tego z pierwszoosobową narracją dalej oczywisty efekt. Czytając, czujemy, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach i rozwijali postać bohatera. Jest to naprawdę niezłe zagranie.
Skoro większa część opowieści rozgrywa się w grze MMORPG, to nie mogło zabraknąć innych graczy, w tym wypadku głównie więźniów. Chociaż mam też wątpliwości, czy wszyscy, których Machan uważa za NPC-ów, faktycznie nimi są. Tak czy inaczej, bohaterowie drugiego i trzeciego planu zostali bardzo dobrze wykreowani. Wielu posiada swoje osobowości, nadzieje, żale. Oczywiście przewijają się na kartach lektury również statyści, o których nie dowiadujemy się wiele, jednak większość postaci, taki jak Kart, Eryk czy nawet Naczelnik, jest naprawdę ciekawie nakreślona i zdecydowanie będzie jeszcze odgrywać rolę w przyszłości.
Powieść „Droga Szamana. Etap pierwszy: Początek” jest napisana zrozumiałym, lekkim językiem. Opowieść toczy się spokojnym rytmem, chociaż w kilku momentach akcja zdecydowanie przyspiesza, żeby podkreślić tempo wydarzeń. Panie tłumaczące powieść wykonały naprawdę dobrą robotę, z jednym małym wyjątkiem. Nieodgadnione jest dla mnie, czemu w tytule pojawia się słowo „etap”, skoro później w treści książki w użyciu jest słowo „krok”. Nie widziałem na oczy oryginału, więc być może jest to zamysł autora, jednak takie było moje luźne przemyślenie.
Książka została wydana estetycznie. Bardzo ładnie wygląda ilustracja na okładce, która ma wszystkie elementy nawiązujące do treści. Jest wizualizacja świata przyszłości i fantasy, magiczne kręgi oraz wirtualny kod. Niby jest dużo szczegółów, które nie powinny ze sobą pasować, a wszystko bardzo ładnie współgra.
Spodziewałem się raczej przeciętnej powieści, którą po przeczytaniu odłożę na półkę i o niej zapomnę. Tymczasem dostałem naprawdę ciekawą historię, która wciągnęła mnie bez reszty. Z niecierpliwością będę oczekiwał na dalszy ciąg, bo coś mi podpowiada, że kłopoty Machana dopiero się zaczną.
„Drogę Szamana. Etap pierwszy: Początek” polecam z czystym sumieniem. Jest to takie fantasy osadzone w S-F, co pewnie nie każdemu się spodoba, jednak lekki i rozrywkowy styl powinny zrekompensować ból obcowania z taką hybrydą. Tym bardziej że obecność elementów S-F jest naprawdę znikoma. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę.
Tytuł: „Drogę Szamana. Etap pierwszy: Początek”
- Autor: Wasilij Machanienko
- Przekład: Gabriela Sitkiewicz, Joanna Darda-Gramatyka
- Wydawca: Insignis
- Data wydania: 20.06.2018 r.
- Oprawa: miękka
- Stron: 336
- Format: 140x210 mm
- ISBN: 978-83-66071-03-2
- Cena: 34,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Insignis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus