„Jestem taka piękna!” - recenzja
Dodane: 28-06-2018 21:44 ()
Kult piękna, bycia fit, zdrowego trybu życia, ciągłego odchudzania, aby chwalić się smukłą sylwetką to chleb powszechni dla wielu gwiazd, celebrytów czy osób będących niewolnikami piękna, próbujących w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. Amy Schumer słynąca z odważnych i kontrowersyjnych kreacji filmowych postanowiła tym razem rozprawić się z tą plagą. Jako że sama nie należy do osób przesadnie szczupłych, miała pole do popisu. Nie można odmówić aktorce charyzmy i epatowania kobiecością, bo jak ktoś nie przepada za kobietami wieszakami, to z ochotą zawiesi oko na bohaterce produkcji Jestem taka piękna. O co więc chodzi z tym całym dbaniem o figurę i kulcie piękna?
Grana przez Amy Schumer Renee postanawia zrzucić parę kilo tu i ówdzie. Niefortunnie na siłowni mocno uderza się w głowę, co sprawia, że traci realny ogląd na swoją sytuację i od tej pory jest zachwycona swoim wyglądem. Koleżanki nie poznają nowej Renee, która przecież fizycznie nie zmieniła się nawet odrobinkę, ale ogromna zmiana zaszła w jej psychice. Nabrała niebywałej pewności siebie, wręcz promienieje, tryska energią, a jej figura, które daleko od topowych modelek nie tylko wprowadza ją w stan euforii, ale też pozwala propagować nowy styl życia. Akceptować siebie taką, jaką się jest i zawsze patrzeć na pozytywne strony swojego położenia. W ten sposób będąc przebojową, a trochę też szaloną, Renee znajduje pracę w firmie, która wprawdzie ma wiele modelek na podorędziu, ale chciałaby dotrzeć też do innych kobiet, które z jakichś względów omijają jej asortyment.
Metamorfoza Renee została sprawnie pokazana przez Schumer, widzimy ten wielki entuzjazm wypływający z jej oczu, zachwyt nad sobą i nad tym, co można zrobić, aby poprawić swój status. Przebojowość i pewność siebie są jej orężem, który nie tylko pozwala zmienić nieciekawą pracę na wymarzoną, ale i wyrwać chłopaka. Później niestety coś się w tej komediowej machinie zacina i dostajemy zalew dowcipów bazujących na scenach z bujnym i falującym ciałem aktorki. Nie, żeby było to niewskazane, bo wszak to grana przez nią Renne jest w oku kamery i zaczynała tę przygodę od próby odchudzenia się, ale większość gagów ociera się o niesmaczność i wulgarność. Oczywiście Schumer bryluje w swoim gatunku, obraża, zniechęca, obnaża kompleksy ludzkie zarówno te duże, jak i małe. Wszystko to na luzie i ogromnej zabawie, ale czasami dociera do widza sygnał, że to wcale nie jest taka bajka, jak by się wydawało i część prztyczków w nos kierowana do bohaterów filmu może też dotyczyć widzów. Na osobną kategorię zasługuje kreacja Michelle Williams gorącej laski i szefowej, która z powodu swojego piskliwego głosiku za każdym razem wywołuje salwy śmiechu.
Jestem taka piękna! mogło stać się filmem traktującym problem kultu piękna z lekkim przymrużeniem oka, ale jednak w nieco poważniejszej tonacji. Tak otrzymaliśmy obraz oderwany od rzeczywistości, a jednocześnie żonglujący najprostszym niekiedy prostackim humorem. Oczywiście dla wielbicieli talentu aktorki, jak i komedii film powinien być lekkostrawną wieczorną rozrywką, jednak pozostali mogą poczuć się odrobinę nabici w butelkę.
Ocena: 4/10
Tytuł: Jestem taka piękna!
Reżyseria: Abby Kohn, Marc Silverstein
Scenariusz: Abby Kohn, Marc Silverstein
Obsada:
- Amy Schumer
- Michelle Williams
- Tom Hopper
- Rory Scovel
- Adrian Martinez
- Emily Ratajkowski
- Aidy Bryant
- Busy Philipps
- Lauren Hutton
Muzyka: Michael Andrews
Zdjęcia: Florian Ballhaus
Montaż: Tia Nolan
Scenografia: Bridget Keefe
Kostiumy: Debra McGuire
Czas trwania: 110 minut
comments powered by Disqus