„Thorgal - Młodzieńcze lata” tom 6: „Lodowy drakkar” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 22-04-2018 15:19 ()


W szóstym tomie Młodzieńczych lat Yann w końcu cofa się do czasu, kiedy Slivia przybyła do krainy Wikingów. Opuściła swą bezpieczną domenę, wyspę wśród lodów, by wyruszyć na poszukiwanie kapsuły ratunkowej, w której znajdowało się dziecko Haynee i Vartha. Chodzi oczywiście o Thorgala, którego miała sposobność spotkać dopiero w wydarzeniach rozgrywających się w tomie Zdradzona czarodziejka.

Jej podróż z niewielką świtą kończy się spotkaniem z Gandalfem Szalonym. Ten owładnięty manią zdobycia wielkiej władzy i bogactw zamierza poślubić Slivię, by przejąć jej drogocenne minerały wydobywane na wyspie. Szkopuł w tym, że kobieta nie chce wychodzić za obleśnego wieprza, więc ten postanawia ją zniewolić. Taką genezę tej postaci kreśli Yann podczas niespokojnego snu bohaterki. Slivia wciąż ucieka, by dotrzeć do swojego ludu, a na drodze spotyka kolejne niebezpieczeństwa, w tym wkurzoną matkę Skalda, która nie odpuści jej zniewagi, której się dopuściła. Tymczasem Thorgal wyrusza na poszukiwanie Aaricii, która zaginęła. Nieoczekiwanie odnajduje arabskiego sojusznika w osobie Mehdiego.

Nie można odmówić Yannowi dynamicznej akcji, w którą obfituje niniejszy tom. Nie jest to jednak atut tej historii. Scenarzysta rozwadnia fabułę, by móc przeciągnąć opowieść na dwa tomy. Watą fabularną są tym razem przygody Thorgala, które wyglądają jak doczepione na siłę. To oczywiste, że syn Leifa nie mógł spotkać Silvii, ale Yann mógł wykorzystać ten element w inny, atrakcyjniejszy sposób. Starcie Silvii z pałającą zemstą matką Skalda również nie należy do najciekawszych rozwiązań. Mając do dyspozycji gwiezdny lud, twórca mógł pokusić się o intensywniejsze wykorzystanie pobratymców Slivii. I tak wszystko znów jest hermetyczne i dopasowane do wątków nakreślonych niegdyś przez Van Hamme’a. Szkoda, że Yannowi brakuje odwagi w przełamywaniu stereotypów, ale też w pisaniu lepszych dialogów. Przepychanki i kłótnie w wiosce wikingów to kolejne nic niewnoszące zapychacze mające tylko podkreślić mało inteligentne i porywcze zachowanie wojowników z północy, którzy nie sprawiają tu pozytywnego wrażenia.   

Lodowy drakkar rozczarowuje i stanowi słabe zwieńczenie wątku z królową lodowych mórz. Miejmy nadzieję, że kolejne przygody Thorgala skupione na odbiciu Aaricii z rąk przerażającego Haralda Sinozębego przywrócą tej serii blask. Na razie Yann zatarł pozytywne wrażenie, które wywołał pierwszymi tomami tej serii. Może w kolejnym cykl wróci do poprzedniego poziomu, bo na razie spadek jest znaczący.  

 

Tytuł: „Thorgal - Młodzieńcze lata" tom 6: „Lodowy drakkar”

  • Scenariusz: Yann
  • Rysunek: Roman Surżenko
  • Tłumaczenie: Wojciech Birek
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 18.04.2018 r.
  • Stron: 48
  • Format: 220x295 mm
  • Oprawa: miękka/twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 22,99/29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus