„Barakuda" tom 3: „Pojedynek” - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 16-02-2018 22:16 ()


Pirackie wyprawy pełne niesamowitych przygód, bogactw i zarzynanych w bezlitosny sposób wrogów nie są domeną Barakudy. Nie oznacza to jednak, że w najnowszym tomie cyklu mało się dzieje. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że twórcy nie dają na razie sposobności do podziwiania walk na morzach, a wciąż eksplorują wątki rozgrywające się w Puerto Blanco.

Haniebny czyn kapitana Morkama zasługuje nie tylko na potępienie, ale też staje się przyczynkiem do planowanej zemsty. Taką właśnie decyzję powziął Emilo, który skrywając się za damskimi fatałaszkami, prowadzi niebezpieczną grę z dużo bardziej doświadczonym przeciwnikiem. Z kolei Maria Del Scuebo przyprawia rogi swojemu mężowi, a zarazem handlarzowi niewolników, oddając się rozkoszom ciała wraz z prawdziwą miłością swojego życia, synem podłego Blackdoga - Raffym. To ta dwójka igra z losem, planując wspólną przyszłość, a jednocześnie, upokarzając mało rozgarniętego męża Marii. 

Niewielka społeczność Puerto Blanco skrywa więcej tajemnic, niż może się wydawać. Przeszłość dogoni każdego na tej przeklętej wyspie, obojętnie czy jest się urzędnikiem pełniącym wysoką funkcję, jak pani gubernator, czy pospolitym synem pirata, nieumiejącym  oprzeć się płci przeciwnej. Fabuła zaczyna gęstnieć od kolejnych intryg, które, miejmy nadzieję, szybko ujrzą światło dzienne. 

Gdzieś w oderwaniu od tych mniej lub bardziej pospolitych spraw na lądzie rozgrywa się dramat starego wiarusa. Oto bowiem Blackdog wpadł w sidła mocy piekielnych, o których nie miał pojęcia, a jeśli nawet to traktował je jak bajdurzenia przepitego rumem jednookiego kamrata. Jego sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, a wszystkie znaki na niebie i wodzie wskazują, że prawdziwe kłopoty dopiero przed nim.

Mimo że Dufaux pootwierał całe mrowie wątków, to wydaje się, że wszystkie się ładnie zazębiają, prowadząc fabułę do wspólnego punktu. Perypetie bohaterów zarówno tych sprzedanych na targu niewolników, jak i piratów układają się w ciekawą historię, która intryguje coraz bardziej. Możliwe, że scenarzysta celowo stopniuje napięcie, nie ujawniając od razu wszelkich nadprzyrodzonych elementów fabuły, skupiając się na ludziach i ich ułomnościach. Jérémy nie ma jeszcze pełnego pola do popisu pełni swoich umiejętności, ale wszystko wskazuje na to, że w końcu doczekamy się obrazów walki na morzu.

Przygodowo – awanturnicza opowieść trzyma równy poziom, z tego też względu z większą niż poprzednio uwagą wypatruję kolejnego jej tomu. Chciałoby się więcej akcji z piratami, a mniej romansów, ale cóż począć, gdy to na damach na razie zasadzają się główne tryby fabularnej machiny. Niemniej warto zanurzyć się w ten szorstki i podstępny świat korsarzy.

 

Tytuł: „Barakuda" tom 3: „Pojedynek”

  • Scenariusz: Jean Dufaux
  • Rysunki: Jérémy Petiqueux
  • Kolor: Jérémy Petiqueux
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawca: Taurus Media
  • Data premiery: 17.01.2018 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 21,5 cm x 29 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 56
  • Cena: 38 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus