„MAD ściąga seriale” - recenzja
Dodane: 28-01-2018 23:03 ()
Trzeci numer komiksowej antologii „Mad” poświęcony jest serialom. Tym razem autorzy wyzłośliwiają się zatem nad wybranymi produkcjami, bezlitośnie wytykając im wszelkie niekonsekwencje i nieprzekonujące, a czasami wręcz nonsensowne rozwiązania fabularne. Niestety efekt nie jest zbyt interesujący. Z kolejnych, wypełnionych zgranymi już dowcipami historyjek po prostu wieje nudą.
W albumie znalazły się zarówno parodie aktualnych hitów jak „Gra o tron”, „Żywe trupy” czy „Homeland”, jak i serii nieco starszych – „Breaking Bad”, „Deadwood”, „Dexter”, „Rodzina Soprano”, „Detektyw” czy „Seks w wielkim mieście”. Niestety te krótkie, kilkuplanszowe komiksy utrzymane są w tej samej konwencji, która początkowo mogła się nawet nieco podobać, ale z czasem zaczyna nudzić, a czasami wręcz irytować. Za każdym razem dostajemy po prostu zbyt dużą porcję, zazwyczaj mało śmiesznych monologów i dialogów, dla których rysunki – jak zawsze zresztą świetne i stanowiące najmocniejszy punkt tych albumów – stanowią tylko dodatek. Wszystko zaczyna się zazwyczaj od zbiorowej sceny, w której widzimy wszystkich głównych bohaterów danego serialu ściśniętych na dwuplanszowej rozkładówce, kolejno przedstawiających się czytelnikowi. Następnie prezentowana jest garść charakterystycznych dla danego serialu scen okraszonych bardzo rozbudowanymi i dość topornymi wypowiedziami. Ściana tekstu, przez którą trzeba się przebić, po prostu zniechęca do lektury. Być może byłoby inaczej, gdyby chociaż te historie były ciekawe i zabawne, ale niestety tak nie jest. Autorzy stosują cały czas te same rozwiązania i w ten sposób sprawiają, że ich dzieła same bardziej nadawałyby się na obiekt zjadliwej krytyki, niż niejeden z wyśmiewanych seriali.
Dodatkowym problemem albumu, w zasadzie nieobecnym w dwóch poprzednich odsłonach tej serii – jest dobór parodiowanych tytułów. Trudno na przykład powiedzieć, co w tym tomie robią takie programy jak „Master Chef Junior” czy „Porady różowej brygady”. Pomijając fakt, że są to audycje – powiedzmy delikatnie – z dwóch różnych bajek, trudno je nazwać serialami. To uwydatnia istotny problem tej antologii. O ile przez parodie znanych produkcji jeszcze jakoś da się przebrnąć, o tyle czytanie satyry na serial lub program, o którym kompletnie nic się nie wie, jest po prostu wyzwaniem ponad siły. Tym razem nawet krótkie historyjki Sergio Aragonesa nie ratują sytuacji. Nadal stanowią one mocny punkt tomu, ale za bardzo przytłacza je masa kiepskich parodii.
Niestety kolejny tom antologii „Mad” potwierdza, że konwencja, na której opierają się twórcy, uległa wyczerpaniu i warto byłoby pomyśleć nad jej zmianą. Znacznie bardziej zabawne, wnikliwe i po prostu ciekawe od prezentowanych w tym tomie historyjek są zazwyczaj dyskusje na różnych forach, gdzie rozmawiają ze sobą, często nie szczędząc ironicznych komentarzy – miłośnicy poszczególnych seriali. Tymczasem umieszczone w tym tomie przegadane opowieści, mające stanowić satyryczny komentarz na temat współczesnych seriali, same stają się śmieszne, ale nie w sposób, o jaki zapewne chodziło ich twórcom. Ile razy można bowiem śmiać się z tego samego i jak długo można tropić niekonsekwencje fabularne serialowych przebojów? Twórcy magazynu „Mad” udowadniają, że można to robić bardzo długo, ale pojawia się poważna wątpliwość, czy to w ogóle ma jakiś sens.
Tytuł: „MAD ściąga seriale”
- Tytuł oryginału: „MAD Unplugs TV”
- Scenariusz: różni autorzy
- Rysunki: różni autorzy
- Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 07.12.2017 r.
- Wydawca oryginału: E.C. Publications
- Objętość: 112 stron
- Format: 205x265 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus