„Fernando” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 19-01-2018 21:17 ()


Byczek Fernando narodził się w wyobraźni Munro Leafa jeszcze przed drugą wojną światową. Z miejsca został zaadaptowany przez Disneya na potrzeby animowanego filmu krótkometrażowego, który zachwycił publikę i otrzymał Oscara. Teraz przypomniano sobie o byczku, czy powtórzy on sukces dawnej produkcji?

Fernando jest nietypowym bykiem. Kiedy jego rówieśnicy marzą o corridzie, on woli oddawać się przyjemnościom natury. Uwielbia kwiatki. Jego ojciec został właśnie wybrany do walki z matadorem. Dzielny byk myśli, że wróci z tej wyprawy zwycięsko, ale jak się szybko okazuje, wszystkie zwierzęta, które trafiły na arenę, później zasilają ścianę z wypchanymi trofeami. Fernando nie zamierza skończyć w ten sposób, więc postanawia dać dyla ze stadniny i poczuć smak wolności. Trafia pod strzechy spokojnego domostwa, przygarnięty przez małą dziewczynkę i jej ojca. Staje się kolejnym członkiem rodziny. Tam Fernando dorasta, mężnieje, ale nadal pozostaje tym samym łagodnym i spokojnie usposobionym byczkiem. Niestety ciekawość zaprowadzi go do pobliskiego miasteczka, gdzie sporych gabarytów zwierzę budzi strach i przerażenie. Dla Fernando to koniec sielskiego życia i powrót do niewoli. Skąd już bliska droga na arenę.  

Fabuła filmu nie należy do zawiłych, a animacja skierowana jest raczej do młodszego odbiorcy. Dylematy i rozterki Fernando każą odpowiedzieć sobie na pytanie, kim chcemy być, jaką drogą podążać oraz czy indywidualizm jest w modzie. To również film o akceptacji, przyjaźni i solidarności. Nic odkrywczego w nim nie znajdziemy. Nie będziemy jednak narzekać na nudę, bo pojawienie się zwalistego Fernando zawsze gwarantuje kłopoty, a liczne pościgi i ucieczki okraszono sporą dawką absurdalnego humoru. Przewidywalność i naiwność fabuły sprawia, że jest ona przeznaczona przede wszystkim dla młodego widza. Starszy może się zwyczajnie nudzić, obserwując powtarzane truizmy.

Przygody byczka pacyfisty śledzi się z ciekawością, ale w filmie Carlosa Saldanha nie znajdziemy nic odkrywczego. Jeśli komuś wystarczy trochę zwariowanej jazdy, humoru i przewidywalny finał to powinien nieźle bawić się w kinie. W innym przypadku warto wybrać się na nieco poważniejszy repertuar, bo mimo że Fernando jest sprawnie skrojoną i cieszącą oko animacją, to wciąż pozostaje naiwną i infantylną bajeczką dla dzieci. Niemniej jednak ma ona swój czar, więc warto dać jej szansę.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Fernando” 

Reżyseria: Carlos Saldanha

Scenariusz: Robert L. Baird, Tim Federle, Brad Copeland,

Obsada (głosy):

  • John Cena
  • Lily Day
  • Rafael Scarpa Saldanha
  • Jordi Caballero
  • Maria Peyramaure
  • Kate McKinnon
  • Anthony Anderson
  • Peyton Manning
  • David Tennant
  • Tim Nordquist
  • Gina Rodriguez

Muzyka: John Powell

Zdjęcia: Renato Falcão

Montaż: Harry Hitner 

Scenografia: Thomas Cardone

Czas trwania: 106 minut  

 Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus