„Amazing Spider-Man” tom 2: „Preludium do Spiderversum” - recenzja
Dodane: 16-01-2018 20:54 ()
Rzadko zdarza się, aby autorzy decydowali się dokonywać rewolucyjnych zmian w perypetiach popularnych superbohaterów. Trafnym zamysłem było z pewnością powołanie do życia przez J.M. Straczynskiego nowego charakterystycznego złoczyńcy. Morlun okazał się interesującym przeciwnikiem, ale jego kreacja nie była jedynym ważnym elementem historii prowadzonej przez autora Babilon 5. Sukcesywne rozbudowywanie totemicznej mitologii wokół Pajączka pokazało, że można z przygód tej postaci wycisnąć coś nowego. Pechowo Straczynski nie zagrzał długo miejsca na fotelu scenarzysty sztandarowej serii Marvela, ale zbudował podwaliny do ewentualnego rozwinięcia jego pomysłu. Skorzystał z tego Dan Slott, który postanowił namieszać w życiu Pająków, wprowadzając całe zastępy postaci o krwiożerczym rodowodzie Morluna.
Preludium do Spiderversum w sprawnych rączkach zapewne zamieniłoby się w pełnokrwistą, mroczną opowieść doprowadzającą bohatera na skraj granicy, której do tej pory nie przekroczył. Jednak na próżno szukać takich historii w Marvelu, który stawia na młodszego odbiorcę i liczy, że przyciągnie nowych czytelników, opierając fabuły na prostym schemacie. Więcej dziwacznych postaci, więcej dynamicznej akcji. Całkiem możliwe, że jest to słuszna droga dla osób, które nie oczekują od komiksu nic poza najprostszą rozrywką. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej tym charakterom i relacjom, które mogłyby między nimi się rysować, to od razu nasuwa się uczucie trochę zaprzepaszczonego potencjału.
Bez wątpienia Morlun jest kreaturą, która nie ceregieli się z kolejnymi Pająkami z różnych linii czasu. Ofiarą nie jest jednak dobrze znany nam Peter, a jedna z jego wersji z równoległych wszechświatów. Morlun i jego rodzina podróżują przez czas i przestrzeń, eliminując kolejne inkarnacje postaci z emblematem pająka na piersi, ale nie tylko. Parker z rzeczywistości, którą znamy, wciąż nie może się otrząsnąć z pojawienia się bratniej duszy w osobie Cindy Moon, musi radzić sobie ze swoją firmą czy też pokonać jakiegoś zakapiora do spółki z Ms Marvel. Perypetie te wypadają niezmiernie jałowo, bo ani relacje z Silk, ani z Anną Marconi nie są pogłębione na tyle, aby stanowiły odpowiednią przeciwwagę dla scen akcji. Wprawdzie Slott zdaje sobie sprawę, że prywatne życie Parkera i wątki obyczajowe są istotne, ale w przededniu Spiderversum spycha je całkowicie na dalszy plan.
W fabularnym tyglu nie brakuje jednak mini wstępów przybliżających nam kolejne postaci z różnych rzeczywistości, które zostają zgładzone lub też starają się powstrzymać Morluna i jego popleczników. Gdzieś w przyszłości majaczy również Otto Octavius, pragnący wrócić do swojej rzeczywistości. Napotyka jednak zagrożenie, którego w pojedynkę nie zażegna. Co innego jednak drużyna, a jak widać, dziarskich i bojowych Pajączków z różnych wszechświatów jest całkiem sporo, wystarczy tylko skrzyknąć tę egzotyczną hałastrę herosów. Ten wątek zapowiada się ciekawie, ale na razie jest tylko poszatkowanym fragmentem, który powinien zachęcić czytelnika do sięgnięcia po kontynuację, ale czy zachęca? Bez wątpienia kryje się w tym szaleństwie jakiś potencjał, ale bez kredytu zaufania dla twórców ciężko będzie zawierzyć, że wyjdzie z tego sensowna historia.
Współczesne przygody superbohaterów niekiedy silą się nie tyle na oryginalność, ile starają się szokować istotnymi zmianami w skostniałych i schematycznych uniwersach. Próbę zmiany tego stanu rzeczy należy uznać na plus, szkoda tylko, że twórcy zabierają się do tego od tak chaotycznej strony. Chyba że jest w tym jakaś metoda, która rozświetli wszelkie mgły tajemnicy zbierające się nad uniwersum Spider-Mana. Warto dać szansę Spiderversum, a nuż czymś zaskoczy. Lepsze to niż kolejne trywialne starcia z odwiecznymi wrogami, którzy powracają raz za razem.
Tytuł: „Amazing Spider-Man” tom 2: „Preludium do Spiderversum”
- Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
- Rysunki: Humberto Ramos, Adam Kubert, Giuseppe Camuncoli
- Przekład: Piotr W. Cholewa
- Wydawnictwo: Egmont
- Data publikacji: 07.12.2017 r.
- Liczba stron: 120
- Format: 16,5x23,5 cm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus