„Nastoletni Tytani” tom 1: „Damian wie lepiej” - recenzja
Dodane: 08-12-2017 20:16 ()
Damian, syn Batmana i wnuk Ra’s Al-Ghula postanawia uczcić swoje trzynaste urodziny, tworząc własną drużynę superbohaterów, a że ma pewne problemy z nawiązywaniem właściwych relacji z ludźmi (to raczej u niego rodzinne), postanawia rozpocząć współpracę od… brutalnych porwań. Nie przebierając w środkach aktualny Robin „zaprasza” zatem do współpracy kolejno: Beast Boya, Starfire, Raven oraz Kid Flasha. Każda z tych postaci ma jakąś cechę, która upodabnia ją do Damiana. Wszyscy mają za sobą trudną przeszłość i posiadają dość skomplikowane koligacje rodzinne. Choć początek znajomości nie należy do najbardziej udanych, to stopniowo ta niezwykła piątka zaczyna się ze sobą dogadywać. Jest to o tyle istotne, że niemal od razu muszą stawić czoło niezwykle niebezpiecznym wrogom.
Pierwszy tom serii o przygodach nastoletnich superbohaterów, adresowany do nastoletnich czytelników prezentuje się całkiem przyzwoicie. Znajdziemy tu wprawdzie trochę banałów w stylu, „osobno jesteśmy słabi, ale razem silni”, ale na szczęście scenarzysta równoważy je specyficznym, młodzieżowym poczuciem humoru i dynamiczną akcją. Zawsze, gdy pojawia się ryzyko popadnięcia w nadmierny patos, dają o sobie znać akcenty bardziej humorystyczne, dzięki czemu komiks nie popada w żałosne tony. Poza tym znajdziemy tu ciekawe postaci, które jak na swoje naście lat potrafią, gdy jest taka potrzeba, zachowywać się wyjątkowo dojrzale. Co nie znaczy oczywiści, że brakuje tu młodzieńczego wigoru i fantazji. Wręcz przeciwnie, takich elementów jest tu pod dostatkiem, co sprawia, że seria ma szansę zainteresować młodego czytelnika. Takiemu odbiorcy bez wątpienia spodoba się warstwa graficzna, która, choć została stworzona przez trzech rysowników, jest niezwykle spójna. Khoi Pham, Honboy Meyers oraz Diogenes Neves zadbali o dynamiczne, cartoonowe rysunki nadające tej opowieści lekki, czysto rozrywkowy charakter. Takie wrażenie wzmacniają również jaskrawe i fluorescencyjne kolory Jima Charalampidisa i Johna Kalisza.
W meandry superbohaterskiego świata znów wprowadza nas tekst Małgorzaty Chudziak – znającej uniwersum DC jak własną kieszeń. Z wprowadzenia dowiadujemy się, jakie były początki Nastoletnich Tytanów, kto wchodził do tej pory w skład tej drużyny oraz poznajemy jej aktualną sytuację. Ta wiedza ułatwia lekturę, ale trzeba przyznać, że i bez niej dość łatwo zorientować się w fabule komiksu. Benjamin Percy koncentruje się bowiem na aktualnych zdarzeniach, a do przeszłości nawiązuje tylko wtedy, gdy jest to konieczne, dbając o to, by nie skomplikować zanadto narracji. Dzięki temu „Nastoletni Tytani” są serią, po którą spokojnie może sięgnąć nawet czytelnik niezbyt dobrze znający wszystkie niuanse świata superbohaterów od DC. Znajdzie tu dynamiczną przygodę wypełnioną spektakularnymi walkami oraz ciekawymi refleksjami i rozmowami bohaterów, tylko sporadycznie wkraczającymi na niebezpieczny grunt nadmiernego patosu. Warto śledzić tę serię choćby po to, by dowiedzieć się, jaka będzie przyszłość Damiana. Czy poradzi sobie z demonami przeszłości, czy też w końcu im ulegnie? Ciekawa konstrukcja tej postaci sprawia, że fani DC zapewne jeszcze przez lata będą śledzić rozterki syna Batmana rozdartego pomiędzy dobrem i złem.
Tytuł: „Nastoletni Tytani” tom 1: „Damian wie lepiej”
- Tytuł oryginału: „Teen Titans. Vol 1. Damian Knows Best”
- Scenariusz: Benjamin Percy
- Rysunki: Khoi Pham, Honboy Meyers, Diogenes Neves
- Tłumaczenie: Marek Starosta
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 07.11.2017 r.
- Wydawca oryginału: DC Comics
- Objętość: 156 stron
- Format 165x255 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena okładkowa: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus