„Lucky Luke" tom 37: „Kanion Apaczów” - recenzja
Dodane: 19-11-2017 20:12 ()
Najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie niejednokrotnie udzielał się jako emisariusz, który w najbardziej odległych rejonach amerykańskich bezdroży starał się w pokojowy sposób rozwiązać narastające konflikty. Tym razem wplątuje się w zaognione relacje między kawalerią z Fortu Kanion a Apaczami dowodzonymi przez nieustępliwego Patronimo. Lucky Luke nie jest w stanie przekonać wrogo nastawionego pułkownika, który wiedziony chęcią zemsty za utratę syna wyklucza pokojowe rozwiązanie sprawy. Widząc postawę tego uparciucha, samotny kowboj próbuje swoich sił mediacyjnych po drugiej stronie barykady. Musi tylko zyskać zaufanie Patronimo i jego ludzi. Nie będzie to łatwe zadanie, ale Luke słynie z tego, że nie poddaje się, gdy widzi choćby cień szansy na zażegnanie krwawej rzezi.
W niniejszym albumie nie brakuje humoru, a fabuła jest skonstruowana tak, żeby odkryć najważniejszy twist w decydującym momencie. Próby Luke’a nawiązania relacji z Apaczami i zdobycia szacunku oraz zaufania Patronimo generują sporo zabawnych scen. Nie jest to jedyny wątek, który co chwila wprowadza lżejsze tony w opowieści. Doskonałym pomysłem było utworzenie całego garnizonu kawalerii złożonego z żołnierzy o irlandzkich korzeniach. Ich zwyczaje i nawyki w równym stopniu przyczyniają się do rozbudowania sfery gagów i żartów, kadry okraszone ich piosenkami to prawdziwe perły. Autorzy z powodzeniem nawiązują do klasycznych westernów, nie zapominając przy tym o najbardziej rozpoznawalnych cechach tego gatunku.
Mimo na ogół żartobliwego tonu opowieści, pod grubym płaszczem humoru skrywa się obyczajowy motyw, który stanowi o dość nieoczekiwanym finale. Sytuacja zmienia się dynamicznie, a konflikt przybiera zaskakujący obrót. Podskórnie możemy się domyślić, jaką tajemnicę skrywa wódz Apaczów, ale duet twórców udanie maskuje większość tropów. Paradoksalnie zintensyfikowane działania Lucky Luke’a nie są główną atrakcją tej historii, a cała galeria drugoplanowych postaci, nadająca opowieści komediowego wizerunku. Kanion Apaczów to jeden z lepszych odcinków serii, kunsztowny pokaz umiejętności jej autorów.
Tytuł: „Lucky Luke" tom 37: „Kanion Apaczów”
- Scenariusz: Rene Goscinny
- Rysunek: Morris
- Wydawnictwo: Egmont
- Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
- Wydawca oryginalny: Dargaud
- Rok wydania oryginału: 1986 r.
- Liczba stron: 48
- Format: 215x290 mm
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
- Data wydania: 11.10.2017 r.
- Cena: 24,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus