"Czarny Wygon. Słoneczna Dolina" - fragment
Dodane: 16-11-2017 22:03 ()
Prezentujemy fragment powieści "Czarny Wygon. Słoneczna Dolina" autorstwa Stefana Dardy.
"Czarny Wygon. Słoneczna Dolina"
(fragment)
"Raz jeszcze obejrzałem się za siebie i, ponieważ nie dostrzegłem niczego podejrzanego, ruszyłem żwawym krokiem. Mój cień na drodze coraz bardziej się wydłużał. Do bramy Jankowych zabudowań pozostało najwyżej dwadzieścia metrów, gdy na asfalcie, obok mojego, pojawił się jeszcze jeden, o wiele większy cień. Nie zdążyłem zobaczyć, do kogo należy – moje lewe ramię znalazło się w żelaznym uścisku. Nadludzka siła wykręciła mi rękę; upadając na chłodny asfalt, nie zdążyłem wydać z siebie nawet najcichszego dźwięku.
Przyklęknął tuż obok. Nie widziałem twarzy, ponieważ światło padało zza jego pleców. Jedną ręką wciąż trzymał mnie za ramię, a drugą sięgnął do szyi. Mógł zacisnąć palce natychmiast, skracając moje cierpienia, lecz miałem wrażenie, że delektuje się swoją nieograniczoną władzą nad moim życiem. Z jego gardła wydobył się dźwięk, jakiego nigdy dotąd nie słyszałem. Niski, dobiegający gdzieś z głębi ciała charkot, brzmiący w moich uszach jak odgłos nieludzkiej satysfakcji. W tym momencie stalowe palce zaczęły zaciskać się na mojej grdyce.
Otworzyłem oczy, gdy uścisk lekko zelżał, jednocześnie rejestrując narastający dźwięk. Światła zbliżającego się samochodu padły na klęczącego mężczyznę. Podniósł głowę na ułamek sekundy i wtedy zobaczyłem jego twarz, a właściwie to, co po niej pozostało. Oczy ze złością zerknęły w kierunku pojazdu, a pod nimi… Facet nie miał dolnej części twarzy."
comments powered by Disqus