„Pomiędzy nami góry" - recenzja
Dodane: 22-10-2017 16:26 ()
On – neurochirurg, ona – dziennikarka. Ich los splótł się przypadkowo, podczas odwołanego lotu. On spieszący się na pilny zabieg, ona na własny ślub. Wynajęcie awionetki i starego, acz doświadczonego pilota, aby tylko zdążyć na czas, wydawało się dobrym pomysłem. Co mogło pójść nie tak?
Pomiędzy nami góry wpisuje się w popularny niegdyś nurt ekranowego survivalu, gdzie para bądź grupa rozbitków, ocalałych z katastrofy, usilnie stara się wrócić na łono cywilizacji. Bo tam, gdzie się obecnie znaleźli, nie ma ani zasięgu telefonów komórkowych, ani żywego ducha w pobliskiej okolicy. Jest nieprzejednana, dzika natura, niesprzyjająca aura, minimalne zasoby jedzenia i masa kłębiących się w głowie myśli. Iść czy czekać? Zawierzyć instynktowi czy nauce? Czy zaufać dopiero co poznanej osobie?
Walka o przeżycie w świecie, który jest dla człowieka coraz bardziej oddalającego się od natury nieznany, wydaje się z góry skazana na porażkę. Na co dzień otoczeni tysiącem urządzeń, zawierzający nawigacjom, maszynom, komputerom tracimy czujność i pozwalamy tkwić w błogiej nieświadomości, że nic złego nie może nam się przydarzyć. A jak nawet coś się stanie, to z pewnością pomoc przybędzie natychmiast. W obrazie Hany’ego Abu-Assada Kate Winslet i Idris Elba wcielają się w parę ocalałych z katastrofy samolotu. Dwa całkiem odmienne charaktery, które mają inny pogląd na życie. On je ratuje, ona uwiecznia w obiektywie aparatu. Jednak w obliczu pułapki, w której się znaleźli, nie zawsze myślą trzeźwo, pozwalając niekiedy ponieść się emocjom. Bezsilność wobec potęgi natury nie tylko zamazuje obraz rzeczywistości, ale też kreśli posępne wizje.
Nie ma jednak w tym filmowym survivalu przejawów wiarygodności, fabułę trzyma w ryzach sprawna gra rutynowanych aktorów, ale całość - od chwili opuszczenia wraku - traci niezaprzeczalny urok znalezienia się w lodowej matni na koszt bajeczki o cudownym przetrwaniu i wyjściu z opresji. Ranni, wycieńczeni, znajdujący się na granicy przytomności bohaterowie tułają się przez odludne, pokryte śnieżną bielą pustkowia, wyczekując choćby namiastki ratunku. Ich hardość i wytrzymałość wydaje się niesamowita, a chęć przeżycia niebywała, ale śledząc ich zmagania z naturą, nie sposób nie dostrzec elementów, które nie pasują do tak nakreślonej wizji twórców. Nie wspominając już o detalach i potknięciach takich jak pomyłka przy charakteryzacji (ujęcie pomylonego podbitego oka) czy fantazje na temat baterii telefonu trzymającej dziesięć dni na mrozie.
Z pewnością Pomiędzy nami góry urzeka realizacją, jak również swoistą chemią między bohaterami, odkrywaniem ich przeszłości, co daje namiastkę napięcia i wciąga widza. Jednakże w sferze przetrwania film w kilku miejscach razi nielogicznością i prostotą. Spełnia jednak swoją podstawową funkcję. Ogląda się go przyjemnie i nawet przesłodzony finał, nadający całości mocno romantycznego wyrazu aż tak bardzo nie razi. Zwieńczenie dramatu dwóch osób jest nieco oderwane od rzeczywistości, zbyt bajkowe, ale może w szaroburym i wyzutym z empatii świecie jest ono potrzebne. Powrót na łono natury może odmienić, zainspirować, na nowo tchnąć nadzieję w dawno utraconą chęć życia. Nie da się tego poczuć bez doświadczenia wielkiej traumy. Z pewnością takiej, jaką twórcy zgotowali swoim bohaterom.
Ocena: 5,5/10
Tytuł: „Pomiędzy nami góry"
Reżyseria: Hany Abu-Assad
Scenariusz: J. Mills Goodloe, Chris Weitz
Obsada:
- Idris Elba
- Kate Winslet
- Beau Bridges
- Dermot Mulroney
- Pies Waltera
Muzyka: Ramin Djawadi
Zdjęcia: Mandy Walker
Montaż: Lee Percy
Scenografia: Shannon Gottlieb
Kostiumy: Renee Ehrlich Kalfus
Czas trwania: 112 minut
comments powered by Disqus