XII Dni Jakuba Wędrowycza - relacja

Autor: Baś Baś Redaktor: Motyl

Dodane: 05-08-2017 15:05 ()


W dniach 21-23 lipca 2017 roku w Wojsławicach - niewielkiej miejscowości pod Chełmem - odbyły się XII Dni Jakuba Wędrowycza. Impreza jest bardzo dobrze znana czytelnikom książek Andrzeja Pilipiuka, bo to właśnie na cześć stworzonej przez niego postaci, co roku do rodzinnej miejscowości bohatera zjeżdżają setki fanów. Sama postać Jakuba Wędrowycza jest dość kontrowersyjna, gdyż jest to stary bimbrownik, egzorcysta amator, wymierzający sprawiedliwość według własnych kryteriów. Co sprawia, że DJW jest imprezą jedyną w swoim rodzaju?

Klimat

Mimo że impreza zaczyna się w piątkowych godzinach popołudniowych, stali uczestnicy zjeżdżają do Wojsławic nawet na dwa-trzy dni przed oficjalnym rozpoczęciem i rozbijają swoje namioty. Tak - namioty, bo na DJW większość konwentowiczów śpi właśnie w namiotach! Oczywiście jest możliwość nocowania w szkole, ale luźny charakter imprezy i wysokie temperatury zachęcają do pozostania na zewnątrz. Przez wiele edycji DJW cieszyło się piękną, słoneczną pogodą. W tym roku nie było inaczej, nie licząc krótkiej (ok. 10-minutowej) burzy w piątek, która, choć wyglądała na groźną, nie zmusiła starych wyjadaczy do zmiany planów noclegowych. Kolejne dwa dni odznaczały się wyjątkowy wysokimi temperaturami i przepięknym słoneczkiem, które nie było nam straszne, bo mieliśmy prysznice. :)

Festyn Wędrowycza nad stawem

Innowacyjnym elementem jest sobotni festyn, który odbywa się poza terenem szkoły i od trzech lat skutecznie przyciąga mieszkańców Wojsławic, przybliżając im fantastykę i zjeżdżających do nich rokrocznie konwentowiczów. Podczas festynu na scenie zaprezentowana została zwycięska piosenka Wędrowyczowska (co roku nowa - konkurs na nią odbył się pierwszego dnia imprezy), pokaz iluzjonisty Michała Zaorskiego, pokaz fireshow grupy Antares, koncerty zespołów (ludowych, ale również metalowych). Dodatkową atrakcją jest możliwość darmowego pływania kajakami i rowerami wodnymi po stawie przylegającym do miejsca festynu.

DJW zmienia się dla nas

Standardem stało się, że organizatorzy zapewniają każdego dnia darmowy (w ramach wejściówki, która kosztuje tylko 20 zł) obiad dla każdego uczestnika (co jest niespotykane na innych imprezach). W tym roku dodatkowo przez cały czas przy terenie konwentu stał punkt gastro Masarni Etna z gorącymi, domowymi posiłkami, zimnym piwkiem i mobilną wędzarnią. Podczas dwunastej edycji nikt nie chodził głodny.

Bogato wyposażony Gamesroom

Wyposażenie gamesroomu (ponad 300 pozycji!!!) było miłym zaskoczeniem. Podjęcie przez organizatorów współpracy z firmą Pokusa zaowocowało mnogością tytułów, kompetentną obsługą, która zna swój asortyment i chętnie pomoże przy rozgrywce, a także licznymi turniejami z nagrodami. Na miejscu poza mile spędzonym czasem i wypróbowaniem nowych tytułów, można było również zakupić planszówki.

Pisarz też człowiek

Na DWJ wszyscy jesteśmy jedną, wielką rodziną. Naprawdę wszyscy - organizatorzy, uczestnicy, a także zaproszeni gości i pisarze. W tym roku gościliśmy Andrzeja Pilipiuka (co nie jest niespodzianką, bo zawsze spędza z nami cały weekend), Jacka Komudę i Stefana Dardę. Okazji do porozmawiania z ulubionym pisarzem było naprawdę wiele, bo poza przewidzianymi w programie panelami i spotkaniami autorskimi, twórcy byli dostępni przez wszystkie trzy dni. Razem z nami jedli grochówkę, śpiewali przy wielkim ognisku i pili ...wodę też ;).

Program

Specyficzny program budzi wielkie zainteresowanie uczestników. Jak co roku odbył się kultowy już Pięciobój Wędrowycza, na który składa się: konkurs poetycki, piwna mila, jaka to nalewka, sztafeta i jeden z dziesięciu. Liczne zabawy na świeżym powietrzu, takie jak: wielka bitwa na balony z wodą, flanki, siłowanie się na rękę czy Kubb pozwalały miło spędzić czas w duchu zdrowej rywalizacji. Na terenach zielonych szkoły Terra Ferata rozstawiła swoją wioskę barbarzyńców oraz dostępna była też strzelnica ASG. Odbyło się również wiele prelekcji i konkursów. Luźna formuła programowa zaowocowała licznymi KOŃkursami, czyli punktami wymyślanymi przez uczestników „na szybko”.


Żaden opis nie odda w pełni wielowymiarowości tak wspaniałej i niezwykłej imprezy, jaką są Dni Jakuba Wędrowycza. Mam nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu udało mi się ją Wam przybliżyć i zachęcić do odwiedzenia Wojsławic przyszłym roku.

Galeria


comments powered by Disqus