„Harley Quinn” tom 5: „Joker nie śmieje się ostatni” – recenzja
Dodane: 29-07-2017 23:15 ()
Od złoczyńcy do bohatera! Właśnie taką drogę dla Harley Quinn obrali Amanda Conner oraz Jimmy Palmiotti. Inkarnacja szalonej piękności z Nowego DC Comics potrafi zaskakiwać, ale – co najważniejsze – zwyczajnie się podobać. Nie tylko wizualnie.
Choć ani uroku, ani wdzięku, ani seksapilu nie można klaunicy odmówić. Seria z Harley Quinn odznacza się pewną frywolnością. Nie inaczej jest na łamach albumu opatrzonego numerkiem pięć, którego tytuł brzmi „Joker nie śmieje się ostatni”. Jak nie trudno się domyślić, ukochany Quinn odegra w tym tomie ważną, ale wcale nie najważniejszą rolę.
Postacią wokół, której koncentruje się akcja, jest – a jakże, bez zaskoczenia – kultowa antybohaterka. W jej niespokojnym życiu nie brakuje emocjonalnych sztormów i to właśnie sprawom sercowym poświęcono główną intrygę komiksu. Zwariowana heroina postanawia, że ruszy na ratunek swojemu ukochanemu mężczyźnie, którym jest Mason Macabre. Osadzony znajduje się w więzieniu stanowym, a później trafia do Azylu Arkham, a więc swoistego królestwa Jokera.
Bardzo sprawnie zrealizowano warstwę fabularną kolejnego albumu zbiorczego z Nowego DC Comics. Conner oraz Jimmy czują przysłowiowego bluesa, doskonale wiedzą już, w jaki sposób prowadzić swoją unikalną bohaterkę. Quinn potrafi łamać czwartą ścianę, grać na stereotypach, swoim wrogom fundować nieprawdopodobną sieczkę z mózgów (dosłownie, jak i w przenośni), a także puszczać flirtujące spojrzenia w stronę czytelników. Siła szaleństwa i seksapilu!
Oprócz najdłuższej historii poświęconej miłosnej misji Quinn, w której rolę nikczemnika odgrywa również Książę Zbrodni, lecz także (w bardzo epizodycznej rólce) Batman, zdecydowano się na przedstawienie jeszcze kilku innych historyjek. Świetnie spuentowanych, z wartką akcją oraz pomysłowymi, nieszablonowymi rozwiązaniami.
Powraca na przykład były superszpieg z Rosji, niejaki Sy, który raz jeszcze przeżywa swoje (zabójcze poniekąd!) uczucie wobec Zeny Bendemowy, ożywionej agentki wywiadu. Dzieje się dużo, dzieje się szybko – akcja gna na złamanie karku, ale do tego przyzwyczaiła już nas eksdziewczyna Jokera. Jeszcze lepszą opowieścią jest ta, w której Harley uwalnia dżina, który spełnia życzenia. A jako że tej niewieście wyobraźni nie brakuje, to...
...jesteśmy świadkami tego, jak rozmawia ze zwierzętami (ale zbytnio się nie dogaduje), strzela z karabinu do komara (odpowiedni kaliber na drażniącego owada), znacząco powiększa sobie biuścik (pozazdrościła Power Girl) czy prowadzi... zakład stomatologiczny z Jokerem, który stał się praworządnym obywatelem... Oto siła marzeń, które zostały wcielone w życie za sprawą wszechmocnego dżina!
Kolejny tom z przygodami Harley gwarantuje bardzo porządną, popkulturową rozrywkę. Ośmielę się stwierdzić, że ma ona w sobie zdecydowanie więcej naturalnego uroku niż Deadpool z linii Marvel Now. Figlarna, zwariowana, łamiąca konwenanse... anty/super(niepotrzebne skreślić) bohaterka od zadań specjalnych. Miłosnych i nie tylko. Opowieść (kolejna już zresztą) godna rekomendacji!
Tytuł: „Harley Quinn" tom 5: „Joker nie śmieje się ostatni”
- Scenariusz: Jimmy Palmiotti, Amanda Conner
- Rysunek: Chad Hardin, Amanda Conner, Alex Sinclair
- Tłumaczenie: Paulina Braiter
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 05.07.2017 r.
- Wydawca oryginalny: DC Comics
- Liczba stron: 144
- Format: 170x260 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Wydanie: I
- Cena: 75 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus