„An Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku" - recenzja
Dodane: 25-07-2017 12:08 ()
„An Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku" autorstwa Sabaa Tahir to kontynuacja jej debiutanckiej powieści „Imperium Ognia” i jednocześnie drugi tom z przewidzianej trylogii. Czasami po dobrze rozpoczętej historii trudno jest utrzymać wysoki poziom opowieści i zaciekawić czytelnika, ale autorce udało się uniknąć tego błędu. Akcja biegnie szybko od pierwszej strony do ostatniej, nie pozwalając na chwilę wytchnienia.
Akcja drugiego tomu rozpoczyna się w miejscu, gdzie w niepewności pozostawiła czytelników pierwsza część. Laia i Elias uciekają z Czarnego Klifu ścigani przez wysłanników Imperatora. Scholarska niewolnica i Wojanin, który porzucił drogę Maski, aby pomóc dziewczynie odnaleźć uwięzionego brata. Czy ta historia może dobrze się zakończyć? Droga, którą przed sobą mają, na pewno nie będzie łatwa.
Już pierwsza przeszkoda – pojedynek z komendantką – sprawia, że bohaterowie będą zmagać się nie tylko z pościgiem, ale i z czasem, gdyż śmierć zacznie deptać Eliasowi po piętach. W podróży przyjdzie im spotkać różne przeszkody, ale także i nowe osoby. Nie wszystkie jednak będą tym, za kogo się podają. Sabaa Tahir niejednokrotnie zaskakuje czytelnika, rozbudowuje swoje uniwersum, a także poszerza grono bohaterów. Bo oprócz dwójki dobrze nam już znanej, pojawia się gama ciekawych postaci pobocznych.
Rozwinięty zostaje także wątek Heleny. Ponosi ona konsekwencje za to, że pomogła Eliasowi w ucieczce. Służący Imperium Kruk Krwi musi przyprowadzić zdrajcę. Na bok odchodzą miłość i przyjaźń. Przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę za swoje uczucia. Ta misja odmieni ją na zawsze.
Sabaa Tahir w przemyślny sposób buduję swoją historię. „Pochodnia w mroku” to nie tylko ucieczka dwójki bohaterów i próba dostania się do więzienia w celu uratowania Darina. To także walka o wpływy w Imperium, próba utrzymania się przy władzy Marcusa, czy planowany bunt. Wszystko splata się ze sobą, a wydarzenia mają na siebie wzajemnie wpływ. Nie brakuje też elementów magii i świata z pogranicza życia i śmierci. Spotkania z Łowczynią Dusz odmieniają losy Eliasa w sposób, jakiego on sam się nie spodziewał, a Laia nosi przy sobie tajemnicę, o której sama nie miała świadomości.
Wszystko to doprawione jest szybką akcją. Nie ma tu miejsca na dłużyzny, czy też przesadne opisy. Fabuła skupia się na bohaterach, ich wyborach, uczuciach. Autorka umiejętnie prowadzi trójkąt miłosny, ale widać, że postanawia go rozwiązać, ale dokonuje to w taki sposób, że już nic nie jest oczywiste.
Na uwagę zasługuje również narracja. Pierwszy tom przyzwyczaił nas do naprzemiennego spojrzenia z perspektywy Eliasa i Lai. Tutaj dochodzi jeszcze perspektywa z trzeciej strony – Heleny, czyli postaci stojącej po przeciwnej stronie, ale jednocześnie pełnej sprzeczności pomiędzy tym, co musi, a czego by pragnęła. Narracja z jej strony jest miłym zaskoczeniem i mocną stroną tej powieści. To ciekawa postać, bardzo rozbudowana i mająca przed sobą ciężkie wyzwania. Trudno na nią patrzeć jak na postać negatywną, bardziej została w to uwikłana ze względu na swoje pochodzenie i wyszkolenie, ale przemiana, jaką przechodzi, może sprawić, że w kolejnym tomie będziemy całkiem inaczej na nią patrzeć. Postacią, która przyciąga uwagę, jest również Marcus. Z jednej strony bezwzględny Imperator, z drugiej niemogący sobie poradzić z wyrzutami sumienia brat.
Podsumowując, „Pochodnia w mroku" to udana kontynuacja, potwierdzająca dobry warsztat autorki i bogaty świat pomysłów. Jest to na pewno seria dla tych wszystkich, którzy lubią bojowy klimat, szybką dynamiczną akcję z domieszką intryg i elementami fantastyki, których tu nie brakuje. Polecam.
Tytuł: „An Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku”
- Autor: Sabaa Tahir
- Przełożył: Jerzy Malinowski
- Wydawnictwo: Akurat
- oprawa: miękka
- Premiera: 28 czerwca 2017 r.
- Cena: 39,90 zł
comments powered by Disqus