„Jessica Jones: Alias" tom 3 - recenzja
Dodane: 16-07-2017 23:59 ()
Przeszłość nieustannie daje o sobie znać Jessice Jones. Prowadząca agencję detektywistyczną eks-bohaterka stara się jak najdalej trzymać od świata trykotów i targających nim problemów. Jednak im silniej stara się odcinać od dawnych kolegów po fachu, tym bardziej natrafia na dziwne sprawy do rozwiązania.
Pewnego wieczoru niespodziewaną wizytę składa jej Mattie Franklin, żółtodziób wśród superbohaterów i trzecia Spider-Woman. Zdziwienie jest obustronne, ponieważ Jessica nie wie, co może ją łączyć z dziewczyną, która wygląda na oszołomioną i rozkojarzoną, a po chwili wyskakuje przez okno jej mieszkania. Niestandardowe zachowanie jak na pośledniego herosa czy poszukującej pomocy w jej agencji klientki. Po krótkim śledztwie okazuje się, że wujkiem Mattie jest potentat prasowy J. J. Jameson, który nieufnie podchodzi do opowieści Jessici. Jones – czy tego chce, czy nie – będzie musiała zająć się sprawą nastoletniej bohaterki, która najwyraźniej wpadła w nie lada tarapaty.
Brian Michael Bendis przyzwyczaił już nas, że śledztwa Jones posiadają nieodparty urok rynsztoku połączonego z namiastką superbohaterskiego świata. Świata, od którego bohaterka stara się uwolnić, rozpocząć wszystko na nowo, ale nie jest łatwo pozbyć się bagażu doświadczeń i bogatej przeszłości. Nawet jeśli sprawa Mattie wydaje się nietypowa, to sama postać Spider-Woman wykorzystana jest niezmiernie oszczędnie. Autor wykazuje się ogromnym kunsztem, aby zagadkowe zniknięcie dziewczyny opowiedzieć przez pryzmat intymnej relacji Jessici Jones ze Scottem Langiem. Mimo że snuje opowieść o uprowadzeniu i wykorzystaniu postaci o superbohaterskim rodowodzie, to nadaje sprawie znamion realności, jakby poszukiwaną osobą była nastolatka na „gigancie”. Nie manifestuje jej ponadprzeciętnych zdolności, czyniąc ją całkowicie bezsilną względem jej oprawcy.
Całość czyta się jak soczyste połączenie kryminału noir z dramatem obyczajowym skupiającym się na rozchwianej i niestabilnej osobowości prywatnej detektyw. Duża w tym zasługa gęstych dialogów i opisów, które komentują decyzje Jones. Są kwintesencją jej rzeczywistości, pokazują też, jak bardzo detektyw jest scementowana ze światem herosów, jego istotnym fragmentem, czy jej się to podoba, czy nie. Odpowiedniej atmosfery opowieści nadają nieatrakcyjne i toporne rysunki Michaela Gaydosa, będące udaną antytezą pogodnego i wyidealizowanego świata superbohaterów, który w niniejszym albumie jest pokazany przez moment okiem Marka Bagleya. Sprawy, w których tapla się Jones, nie wpisują się w krajobraz podniosłych czynów Kapitana Ameryki czy radosnego brykania na sieciach Spider-Mana. Jessica zgarnia cały brud i smród nowojorskich ulic, zapuszcza się tam, gdzie jej bardziej sławni koledzy nie zaglądają. Jej areną działania są ciemne zaułki i grasujący tam pomniejsi złoczyńcy. Ale nawet tu, do tego ulicznego i zapomnianego piekła trafiają czasem zagubieni herosi, otrzymując od prywatnej detektyw pomocną dłoń.
Dzieło Bendisa i Gaydosa niezmiennie trzyma wysoki poziom, a kolejne przypadki Jessici Jones, jej emocjonalne huśtawki i nietypowe dochodzenia czyta się z zapartym tchem. Polecam.
Tytuł: „Jessica Jones: Alias" tom 3
- Scenariusz: Brian Michael Bendis
- Rysunki: Michael Gaydos
- Kolory: Matt Hollingsworth
- Tłumaczenie: Marek Starosta
- Wydawnictwo: Mucha Comics
- Premiera: 7 lipca 2017 r.
- Liczba stron: 144
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN 978-83-61319-91-7
- Wydanie pierwsze
- Cena: 59 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus