„Droga do Odrodzenia. Superman – Lois i Clark" - recenzja
Dodane: 05-07-2017 21:53 ()
Z restartami, rebootami, odświeżaniem pewnych marek często jest tak, że nowe pomysły nie zawsze trafiają w sedno. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z postacią, która jest oporna na zmiany, a te, których scenarzyści podejmowali się na przestrzeni choćby lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, nie należały do zbyt udanych.
Człowiek ze Stali ma nieskazitelny charakter, niestrudzenie realizuje swój cel bronienia uciśnionych, a przy okazji stara się być dobrym mężem i… ojcem. Tak, zmiany w przypadku tej postaci różnie odbijały się na jakości jej przygód. Cały epizod z Supermanem w Nowym DC Comics równie dobrze można wyrzucić do kosza, bo postanowiono przywrócić do łask starego, dobrego eSa. Mimo że jego powrót – jak to w przypadku DC Comics bywa – jest zakręcony jak koci kłębek włóczki, to już album mający otworzyć nam wrota do Odrodzenia prezentuje się nad wyraz dobrze, by nie rzec, że nareszcie jest to Superman, na jakiego czekaliśmy!
Na Ziemię, którą znamy z komiksów Nowego DC Comics, trafił Superman wraz z żoną i synem. Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden Człowiek ze Stali przecina już niebo nad Metropolis, więc pojawienie się kolejnego może wprowadzić niewielki chaos. Clark postanawia pozostawić ratowanie świata w rękach tego drugiego, a także Ligi Sprawiedliwości, która dla niego wydaje się bardziej obca. Nie czuje się w nowym „domu” komfortowo, a wręcz nieswojo. Postanawia więc w końcu zaznać rodzinnego życia, zaszywając się gdzieś na dalekiej prowincji i udając wraz z Lois i Jonathanem niepozorną rodzinę White’ów. Jednak monotonne życie na farmie, pozbawione dreszczyku emocji najwyraźniej nie odciąga myśli bohatera od wydarzeń rozgrywających się na tej Ziemi, ponieważ niejednokrotnie przemyka niczym cień, ratując ludzkie istnienia, pomagając potrzebującym. Jedyny ślad, jaki pozostawia, to niedopowiedzenia o tajemniczym herosie okazjonalnie pojawiające się w prasie. Z kolei Lois z wrodzonym talentem bawi się w dziennikarkę śledczą, starając się napsuć krwi Intergangowi. Czyli wychodzi na to, że pragnący spokoju i ciszy Kentowie pod przykrywką wracają do swoich koronnych zawodów. I nawet jakby najlepiej jak to możliwe zacierali za sobą ślady, to chwila nieuwagi, zawahania czy ,jeden błąd mogą zadecydować, że ich konspiracyjna działalność wyjdzie na światło dzienne, a życie ich syna będzie zagrożone.
Za scenariusz Superman – Lois i Clark odpowiada stary wyga, człowiek, który powołał do życia Doomsdaya, a także przez wiele lat kształtował los Człowieka ze Stali. Mowa oczywiście o niezmordowanym Danie Jurgensie, który powraca tutaj w zaskakująco bardzo dobrej formie. Widać, że nie jest to typ narracji preferowany przez młodych autorów DC, czyli szybko, głupio i z chaotycznymi scenami konfrontacyjnymi. Jurgens skupia się na rodzinnie Supermana, nowej rzeczywistości, w jakiej znaleźli się Kentowie. Dotyka niezwykle osobistej sfery bohaterstwa, bardzo intymnej. Wszak do tej pory nie musieli sprawować pieczy nad dzieckiem, a Jonathan coraz częściej zadaje mnóstwo niewygodnych pytań. Nie da się przed nim ukryć całej prawdy o jego pochodzeniu i dziedzictwie. Dodatkowo w tym świecie Clark ma pewne wahania mocy, a jego wrogowie nie zamierzają mu folgować, przez co musi włożyć zdecydowanie więcej wysiłku w swoją pracę niż dotychczas. Jedyny zarzut, jaki można mieć względem scenariusza, to otworzenie kilku ciekawych wątków – zarówno o kosmicznym, jak i ziemskim pochodzeniu, przywrócenie do łask Hanka Henshawa czy prezentacja całkiem nowych przeciwników – jednak żaden z nich nie znajduje tu klarownego zakończenia. Pozostawia to niewielkie uczucie niedosytu.
Jeżeli popatrzymy na to, jak na obyczajową opowieść o życiu nadczłowieka i jego rodziny z domieszką sensacyjnej intrygi, mogącej narazić na szwank Lois i Jonathana, oddzielając od tego wszystkie wyczyny Supermana, to otrzymamy zwartą fabułę sygnowaną znaną z dawnych lat marką, kiedy Jurgens brylował na łamach miesięczników Action Comics, The Adventures of Superman i Superman vol.2. Jest w tym jakiś sentyment, nostalgia za dojrzałym Człowiekiem ze Stali, którego DC się pozbyło, a teraz kaja się i przywraca go do łask. Takie nieoczywiste przyznanie się do błędu. Dobrze jednak, że włodarze wydawnictwa los Clarka i Lois, jak i przyszłych wydarzeń już w ramach Odrodzenia powierzyli w ręce sprawdzonych autorów, którzy zagwarantują powrót do dawnej świetności. Teraz pozostaje tylko oczekiwać na przygody eSa pod szyldem Odrodzenia. Bo jest na co. Polecam gorąco!
Tytuł: Droga do Odrodzenia. Superman – Lois i Clark
- Scenariusz: Dan Jurgens
- Rysunki: Neil Edwards, Marco Santucci, Stephen Segovia, Lee Weeks
- Tusz: Scott Hanna
- Kolor: Brad Anderson
- Przekład: Jakub Syty
- Wydawca: Egmont
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Liczba stron: 204
- Format: 167 x 255
- ISBN: 978-83-281-1996-3
- Data ukazania się: 21.06.2017 r.
- Cena: 59,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus