„Baywatch. Słoneczny patrol" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 05-06-2017 20:42 ()


Oglądając najnowszą inkarnację Słonecznego patrolu, można śmiało powiedzieć, że kino się skończyło, a odpady i wybrakowane produkty zaczynają dominować w tym biznesie. Nie da się inaczej nazwać tego beznadziejnego dzieła, które epatuje złym aktorstwem, tanim humorem, gdzie każdy dowcip musi mieć podtekst erotyczny, a także nieciekawą i mało zajmującą historię. Pretekst do pokazania kilku aktorek skąpo odzianych to chyba jedyny cel, jaki przyświecał twórcom, bo na pewno nie chcieli złożyć hołdu chyba największemu telewizyjnemu fenomenowi lat 90., a jeżeli taka była ich wizja, jak widać na ekranie, to się srogo przeliczyli.

Do elitarnej jednostki przybrzeżnych ratowników ma dołączyć nowy rekrut – podwójny złoty medalista olimpijski – Matt Brody. Lekkoduch lekceważąco podchodzący do swych obowiązków, który nie potrafi pracować zespołowo, nie wywiera dobrego pierwszego wrażenia na swoim przyszłym szefie - Mitchu Buchannonie. Ten jednak, nie chcąc przekreślać szans młodego i niepokornego chłopaka, postanawia dać mu szansę. Musi on zmierzyć się podczas oficjalnego egzaminu z pozostałymi kandydatami na funkcję ratownika. Tymczasem na plaży coraz częściej dochodzi do incydentów ze znalezieniem narkotyków, co niepokoi Mitcha. Wraz z oddaną mu ekipą postanawia przeprowadzić śledztwo bez angażowania sił lokalnej, mało rozgarniętej policji.

O obrazie Setha Gordona można napisać krótko i dosadnie – kupa gówna. Tak wygląda bowiem film, który żeruje na oryginale, przywołując z dawna niewidzianych bohaterów, kreśląc mocno absurdalną i abstrakcyjną fabułę złożoną w całości z mniej lub bardziej śmiesznych gagów. Cóż z tego, że Dwayne Johnson stara się uśmiechać od ucha do ucha, preferując radosną grę ze swoich familijnych produkcji, skoro pozostałe kreacje są mało wyraziste, kiepsko napisane (Alexandra Daddario snuje się bez celu po planie), a widzowi trudno sympatyzować z którymkolwiek z bohaterów. Mnogość żartów słownych sprawia wrażenia, jakby scenarzyści nie potrafili stworzyć na potrzeby komediowo-sensacyjnej fabuły żadnych normalnych dialogów. Pomijając już fakt naśmiewania się z Brody’go, wymyślając mu co rusz jakieś przezwisko nawiązujące do modnej niegdyś, śmieciowej muzyki zapomnianych boysbandów, pozostałe gagi i dowcipy zwyczajnie obrażają inteligencję widza. Mało tego, im dalej w las, tym więcej słownych kuriozów, a odrealniony finał i ścieżka dialogowa głównych postaci każe sądzić, że mamy do czynienia z bohaterami o znacznym upośledzeniu umysłowym. Humor w sam raz dla niewymagających Amerykanów.

Poza szczątkowymi akcjami ratunkowymi i pokazywaniem podskakujących biustów, bohaterowie nie mają za bardzo możliwości wykazania się w terenie poza oczywiście prężącym muskuły Rockiem. Przerysowanie niektórych scen i zachowań postaci jest tak wielki, że aż nudne. Szkoda, że dwie niegdysiejsze gwiazdy Słonecznego patrolu – David Hasselhoff i Pamela Anderson – zostały wykorzystane w tak skromnym zakresie. Rola Hasselhoffa – mentora Mitcha – to o dziwo najjaśniejszy punkt tego obrazu.

Chciałbym napisać, że Baywatch. Słoneczny patrol to nostalgiczny powrót do serialu sprzed lat, ale niestety tak nie jest. To chaotyczna, pozbawiona składnej akcji, fabuły i choćby rzemieślniczego aktorstwa produkcja, która w takim kształcie nigdy nie powinna powstać. Chociaż jak sądzę, wielbiciele dowcipów o fiutach będą wniebowzięci i z pewnością czeka ich niejedna erupcja śmiechu. Niestety dla pozostałych będzie to jedynie śmiech przez łzy, gorzkie rozczarowanie. 

Ocena: 2/10

Tytuł: „Baywatch. Słoneczny patrol"

Reżyseria:  Seth Gordon

Scenariusz: Damian Shannon, Mark Swift

Obsada:

  • Dwayne Johnson      
  • Zac Efron     
  • Priyanka Chopra     
  • Alexandra Daddario     
  • Kelly Rohrbach     
  • Ilfenesh Hadera
  • Jon Bass     
  • Yahya Abdul-Mateen II             
  • David Hasselhoff     
  • Pamela Anderson

Muzyka: Christopher Lennertz   

Zdjęcia: Eric Steelberg

Montaż: Peter S. Elliot

Scenografia: Tom Frohling, Lisa Vasconcellos

Kostiumy: Dayna Pink 

Czas trwania: 116 minut

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus