„Wounded” tom 1: „Skradzione lata" - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 05-06-2017 05:58 ()


Postać jeźdźca znikąd, który wiedziony żądzą zemsty wymierza na własną rękę sprawiedliwość, jest jednym z klasycznych i mocno ogranych motywów wykorzystywanych w westernach. Mimo wszystko wciąż da się tę samą historię opowiedzieć raz jeszcze, uderzając w tony, które czytelnicy lub widzowie tak bardzo lubią. Takiego właśnie zadania podjął się Mikołaj Spionek, a jego autorski komiks pod tytułem „Wounded” znalazł uznanie w oczach redaktora naczelnego Klubu Świata Komiksu i został wydany przez Egmont Polska.

Tomasz Kołodziejczak nie ukrywa, że bardzo lubi wydawaną od niedawna przez Egmont serię „Jonah Hex”. W jej skład wchodzą bardzo klasyczne westernowe historie, które spaja postać głównego bohatera, zapewniające fanom gatunku dobre kilka minut rozrywki. Właśnie w tym fakcie upatruję sukcesu projektu „Wounded”, który nie odstaje od tego, co od strony scenariusza prezentuje duet Jimmy Palmiotti oraz Justin Gray, a od strony graficznej liczni rysownicy. Zatem skoro też Polak potrafi, dlaczego nie wydać Polaka.

Nie wchodząc zbyt głęboko w niuanse scenariusza, który nie jest szczególnie zawiły i w zasadzie można go streścić w jednym dłuższym zdaniu, już po pierwszych kilku planszach widać, że Spionek „czuje bluesa”. Wie, jak trzeba rozegrać daną scenę, żeby była jak najbardziej filmowa (bo moim zdaniem western najlepiej sprawdza się właśnie jako ruchome obrazy), potrafi napisać pod nią naturalnie brzmiący dialog, nie ogranicza się też, jeśli chodzi o przemoc. Skoro do rąk dostajemy komiks o zemście, nie może jej przecież zabraknąć.

Jako że sam sobie jest rysownikiem, Spionek rozpisał wiele sekwencji pod to, jak chciałby je pokazać, by wyglądały one jak najefektowniej. W tym wszystkim najbardziej wyróżnia się „praca kamery”, bo trzeba przyznać, że miejscami perspektywa ukazania jakiejś sceny wcale nie jest jednoznaczna, a to duży plus. Niestety miejscami okazuje się to zgubne, bo niektóre ujęcia wyglądają trochę nienaturalnie – choć perspektywa zdaje się poprawnie przyjęta. Ma to miejsce zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach. Odnoszę wrażenie, być może mylne, jakby wynikało to z wieloletniej pracy nad storyboardami reklamowymi, gdzie na ogół dążenie do realizmu jest w spore, ale potem i tak wszystko będzie lepiej wyglądać na nagraniu. Stąd również prawdopodobnie wzięła się zauważalna sterylność kreski i koloru, a także dość oszczędne w szczegóły tła. Pytanie zasadnicze, czy jest to problem, gdyż mnie taka maniera nie przeszkadzała w odbiorze całości.

Pierwszy tom „Wounded” dał mi w zasadzie to, czego mogłem się spodziewać po tego typu historii, dlatego po lekturze komiksu jestem usatysfakcjonowany. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia, toteż po kontynuacji spodziewam się czegoś więcej, jakiegoś zwrotu fabularnego, który sprawi, że trylogia Mikołaja Spionka będzie się czymś szczególnym wyróżniać na tle westernowych produkcyjniaków z Zachodu. Trzymam kciuki, autorski tytuł polskiego twórcy ma u mnie kredyt zaufania.

 

Tytuł: „Wounded” tom 1: „Skradzione lata"

  • Scenariusz: Mikołaj Spionek
  • Rysunki: Mikołaj Spionek
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji 24.05.2017 r.
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 56 stron
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 216x285
  • ISBN: 978-83-281-1881-2
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

 

Galeria


comments powered by Disqus