„Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939 – 1944” tomy 5-6 - recenzja
Dodane: 17-04-2017 12:25 ()
Po publikacji czterech zeszytów „Wojennej odysei Antka Srebrnego” można było się spodziewać, że to nie koniec przygód bohaterskiego młodzieńca. Obecnie na rynku dostępne są kolejne dwie części, a w przygotowaniu znajduje się odsłona siódma. Przyznać trzeba, że to już całkiem solidna porcja, a fakt, że wraz z bohaterem przemierzamy tak wiele miejsc, sprawia, że powoli rzeczywiście można mówić o odysei.
Po tym, jak Antek zwiedził wschód, walczył pod Tobrukiem i Monte Cassino, tym razem przyszło mu zmierzyć się z przeciwnościami losu pod Falaise oraz brać udział w operacji „Market Garden”. To właśnie wokół tych dwóch, powszechnie znanych wydarzeń z frontów II wojny światowej toczy się fabuła najnowszych odsłon serii. Naszemu tytułowemu bohaterowi przyjdzie uciekać z nazistowskiej niewoli, prowadzić czołg czy szkolić się na spadochroniarza. Będzie mu też dane spotkać przynajmniej część z grona swoich przyjaciół i rodziny. Zaledwie dwa zeszyty, a jednak przygód przeżyje co niemiara.
Przyznać trzeba, że autorzy w dalszym ciągu trzymają wysoki poziom, a co za tym idzie, to nadal jest bardzo dobry komiks wojenno-przygodowy. Można też odnieść wrażenie, że właśnie na akcję przeniesiona została większa uwaga, kwestie historyczne spychając na dalszy plan. To jednak zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że seria o Antku jest przecież komiksem przeznaczonym dla młodszych czytelników, która ma zachęcić ich do poznawania historii. Autor scenariusza Tomasz Robaczewski realizuje ten cel dość znaną i powszechnie stosowaną metodą (i nie jest to zarzut), polegającą na mocnym dokręceniu śruby z akcją nawet za cenę realizmu, którego nie ma co za dużo szukać w dwóch najnowszych odsłonach komiksu. W dalszym ciągu są to historie oparte na prawdziwych wydarzeniach, czyli gdzieś tam historyczne postaci i fakty mieszają się z fikcją, natomiast tej drugiej jest zdecydowanie więcej. Można też zauważyć, szczególnie w zeszycie poświęconym akcji pod Falaise, że scenarzysta proponuje czytelnikom rozrywkę w iście hollywoodzkim stylu. Sporo tu pojedynków, zwrotów akcji i dramatycznych momentów, a zakończenie zawsze kończy się happy endem, nawet nie jest to do końca racjonalne. Trudno bowiem przypuszczać, że sam Antek byłby w stanie wyrwać się z rąk nazistowskich oprawców, a następnie niemalże w pojedynkę przesądzić o wygranej w całej bitwie. Wykorzystanych technik nie należy traktować jednak jako wad. Należy pamiętać, że młodszych czytelników trzeba jakoś do lektury przyciągnąć, a ten komiks nie pretenduje do stricte historycznego gatunku, więc i wybaczyć takie elementy nie jest mu trudno. Jest to zresztą tym łatwiejsze, że ten scenariusz, pomimo swojej skrótowości naprawdę bawi. Przygody są wciągające, a zarówno ilość stron, jak i dynamika wydarzeń sprawia, że nie powinno być problemów z utrzymaniem koncentracji u dzieciaków, które wychowane są na szybkich obrazach i ekspresowych wiadomościach i mediach jak Facebook czy gry komputerowe (których absolutnie nie potępiam).
Cieszyć może też to, że Robaczewski stara się wracać do postaci, które już kiedyś w serii wystąpiły, dzięki czemu komiks obfituje nie tylko w ogromną dawkę humoru, który sprawia, że i starsi się uśmieją, jak i emocji, towarzyszących spotkaniu starych dobrych przyjaciół. Naprawdę uważam, że scenariuszowo wykonany został tu kawał dobrej roboty i liczący mniej lat czytelnik i miłośnik historii powinien się tu bez problemu odnaleźć. „Braki merytoryczne” w warstwie scenariuszowej zeszyty nadrabiają zamieszczoną na końcu wkładką historyczną, która przypomina te stosowane w zeszytach wydawanych przez IPN dla starszych czytelników, jak choćby seria „Wilcze Tropy”. Jednak i tu widać pewne zmiany, mające na celu przystosowanie tekstu do młodszego czytelnika. Artykuł jest przeważnie krótszy i bardziej przystępny, mający na celu nakreślić główne założenia i efekt ukazywanej tematyki.
Również i graficznie można się nad tym komiksem rozpływać. Autor rysunków Hubert Ronek ma kreskę jakby specjalnie stworzoną do tego typu fabuł. Z jednej strony potrafi zachować w nich ducha historii wojennych, bardzo łatwo przychodzi mu pokazanie pojazdów bojowych, zniszczonych przez wojnę miast, ale i zwykłych żołnierzy, stających po obydwu częściach barykady, a z drugiej robi to w tak przystępny i przyjemny sposób, że brak w nich przesadnego patosu czy brutalności, dając nam w zamian przykuwające wzrok obrazy. Podobnie jak w pierwszych czterech odsłonach serii, tak i tym razem stworzone przez niego plansze są niezwykle barwne (choć czasami kolory nie mają nic wspólnego z rzeczywistością) i dynamiczne. Prezentowany przez niego styl to połączenie realistycznej kreski z bardzo kreskówkową manierą z przewagą tego drugiego elementu. Sprawia to, że narysowani bohaterowie są bardzo przyjemni w odbiorze, ale też bez trudu odgadniemy, kto jest zły, a kto dobry. Twarze rysowane przez Ronka oddają to w pełni.
„Wojenna odyseja Antka Srebrnego” to niezwykle dynamiczna i przepełniona dowcipem opowieść wojenno-przygodowa. Pędząca na złamanie karku akcja powoduje, że jest to lektura na kilkanaście minut, w ciągu których nie zawsze myślimy o aspekcie historycznym. Nic to jednak, gdyż opowieść podaną w takiej formie kupuję. Tym bardziej kupić ją powinni młodsi, którzy może nie są jeszcze gotowi na poważną historyczną lekturę. To właśnie dla nich w dużej mierze kierowana jest ta seria i to oni powinni być z niej najbardziej zadowoleni. A starsi czytelnicy? Ci, jeśli nie chcą zagłębić się w świat Antka, mają do dyspozycji inne historyczne komiksy, natomiast w moim przekonaniu stracą fajną (choć dla bardziej wyrobionego czytelnika może nieco naiwną) zabawę i przygodę, a także nie będą mogli obejrzeć wybornych i niezwykle efektownych ilustracji Huberta Ronka. Moim zdaniem nie warto z tego rezygnować.
Tytuł: "Wojenna odyseja Antka Srebrnego" tomy 5-6
- Scenariusz: Tomasz Robaczewski
- Rysunek: Hubert Ronek
- Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
- Liczba stron: 40 (tom)
- Format: 210x295 mm
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
- Data wydania: 01.2017
- Cena: 12 zł (tom)
Dziękujemy Instytutowi Pamięci Narodowej za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus