„Deadpool" tom 5: „Wyzwanie Draculi" - recenzja
Dodane: 14-03-2017 22:41 ()
Gdyby chcieć zaszufladkować przygody Wade’a Wilsona, to najprościej można powiedzieć, że są komiksy amerykańskie i jest Deadpool. Najnowszy tom tego najlepszym przykładem. Zanim poznamy uroczysty, ślubny album, wydawnictwo Egmont postanowiło przybliżyć szczegóły tego niecodziennego wydarzenia, a jednocześnie pokazać krótką, acz burzliwą znajomość Deadpoola z Draculą.
Stwór powołany do życia przez Brama Stokera tym razem wynajmuje Najemnika z Nawijką, aby wykonał dla niego wymagające zadanie. Sprowadził uśpioną od wieków wybrankę serca, potwornego sukkuba, z którą małżeństwo zagwarantuje mu znaczne poszerzenie strefy wpływów. Urok osobisty sędziwego krwiopijcy nie działa na Deadpoola, lecz ten postanawia wykonać zlecenie dla czystej zabawy. Niegrzeszący piękną aparycją bohater dość szybko odnajduje w przyszłej małżonce hrabiego pokrewną duszę. A i Shiklah wykazuje zainteresowanie wesołym i zawadiackim wybawcą, który uwolnił ją z więzienia, ale też zapewnił godziwą rozrywkę w świecie nie do końca dla niej zrozumiałym. Tak oto autorzy kreślą osobliwą love story, na której kartach przewija się cała masa postaci Marvela, a Deadpool ze starożytną oblubienicą u boku zapewnia solidną rozwałkę w Nowym Jorku.
Wyzwanie Draculi to zaskakująco udany materiał rozrywkowy, którego nie powstydziłby się sam Mel Brooks. Wampiry, doskonale znane potwory czy pośledni agenci Hydry tworzą prawdziwy festiwal prześmiewczej grozy, szydery, całość jest uroczo przerysowana. Dialogi są świeże, dowcipne, a zderzenie światów – współczesnego, deadpoolowego z prastarymi przyzwyczajeniami Shiklah wypada niejednokrotnie komicznie. W przeciwieństwie do poprzednich przygód serwowanych pod szyldem Marvel Now niniejszy tomik to rozrywka w najczystszej postaci, niesiląca się na oryginalność, ale broniąca się ciętym dowcipem, ciekawymi nawiązaniami do zastępów postaci Domu Pomysłów, jak też gościnnymi występami znanych charakterów. Sceny konfrontacyjne Deadpoola z całą zgrają przeróżnych kreatur, doskonale znanych z kart literatury czy filmów, są pomysłowe i dynamiczne. Przy okazji autorzy nabijają się z postaci mocno zakorzenionych w popkulturze.
Decyzję o publikacji niniejszego materiału należy uznać za trafną, a każdy wielbiciel grozy z przymrużeniem oka czy absurdalnego humoru będzie zachwycony. Niniejszy tom wydaje się najmniej deadpoolowy z dotychczasowych, bez wątpienia jest to jego istotna zaleta. Warto sięgnąć po tę swoistą wariację na temat Księcia Nocy wykoślawioną przez ingerencję zdeformowanego, acz niezwykle sympatycznego herosa, który przecież nie ma nic do stracenia. Co mu grozi poza nieoczekiwanym wpadnięciem w sidła miłości? Polecam.
Tytuł: „Deadpool" tom 5: „Wyzwanie Draculi"
- Scenariusz: Brian Posehn, Gerry Duggan
- Rysunki: Scott Koblish, Reilly Brown
- Tłumaczenie: Oskar Rogowski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data publikacji: 15.02.2017 r.
- Liczba stron: 192
- Format: 16,5x23,5 cm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 59,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus