„xXx: Reaktywacja” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 25-02-2017 21:31 ()


Vin Diesel nie lubi porzucać rozpoczętych projektów lub nadzwyczajnej w świecie nie chce mu się budować wizerunku kolejnego twardziela na ekranie, kopiować postaci, które wykreował, po latach zmieniając tylko imiona i pseudonimy. Był Riddick, Torreto, a ostatnim z nich jest Xander Cage. Wydawało się już, że do tej maski Diesel nie powróci, z uwagi na drugą część, która powstała bez jego udziału, a w xXx wcielił się Ice Cube. Film jednak przepadł z kretesem, co oznaczało definitywne pożegnanie się z serią. Twórcy jednak odkopali skamielinę w osobie  Xandera Cage’a. Z jakim skutkiem?

Augustus Gibbons ginie w wyniku terrorystycznego ataku. Ktoś strąca na Ziemię satelity, a NSA jest bezradne. Ściąga więc z emerytury dawnego pupila Gibbonsa, buntownika, outsidera, wojownika Xandera Cage’a. Ten niechętnie chce ładować się we współpracę z twardogłowymi urzędasami, ale przez wzgląd na starego przyjaciela montuje ekipę, która ma wyśledzić złodziei Puszki Pandory – urządzenia odpowiedzialnego za ogniste bomby spychane z orbity, a zagrażające życiu ludziom. Jak to w przypadku Cage’a bywa, zbiera nietuzinkowych kompanów, by ruszyć w pościg za grupą równie dobrze wyszkolonych najemników. Konfrontacja wydaje się nieunikniona.

Piętnaście lat w kinie to ogromny szmat czasu, przepaść, nie dziwi więc, że powrót Xandera Cage’a nie zrobił furory w Ameryce, a i wątpliwe, by na świecie zagroził pozycji innego macho kreowanego przez Diesela. To raczej na powrót Torreto bardziej liczą widzowie niż odświeżanie postaci, która powinna pozostać martwa.

Problem podobnych filmów, co Xxx: Reaktywacja pozostaje niezmiennie taki sam. Akcja osadzona jest wokół głównego bohatera, niezwykle charyzmatycznego i sympatycznego buntownika, chodzącego własnymi ścieżkami, niezależnego. W dodatku Vin Diesel to wymarzony materiał na właśnie takiego herosa, niepokornego, zawadiackiego, ale w głębi ducha prawego i opowiadającego się po stronie dobra. Aktor wielokrotnie udowodnił, że nie ma sobie równych w kinie akcji i przekonuje o tym raz za razem, mimo zbliżania się do pięćdziesiątki. I tu pojawia się kolejny problem, a mianowicie całkowite przysłonienie drugiego planu przez tytułowego herosa. Mimo że co rusz otrzymujemy zabawne, niekiedy naprawdę wyszukane dossier towarzyszy broni Xandera, zagranych przez młodych, perspektywicznych aktorów, to ich kreacje ograniczają się do bycia złodziejem jednej, dwóch scen czy jednego dialogu. Nie są one na tyle wyraziste i dobrze napisane, aby stanowić równorzędne, a zarazem nie mniej atrakcyjne charaktery niż główny bohater. Obojętnie jak dynamiczna i atrakcyjna byłaby fabuła, a umiejętności rzeczonych niepowtarzalne, nie zapadają one na długo w pamięć. Wyjątkiem jest znany z Łotra 1 Donnie Yen, który stara się nadążyć za Dieselem, aż szkoda, że w filmie nie doszło do poważniejszej konfrontacji między aktorami.

Na brak nudy podczas seansu nie można narzekać, ponieważ dzieje się dużo i dynamicznie, od pościgów, walki wręcz po kuriozalne i absurdalne wyczyny kaskaderskie. Jest to jednak ten rodzaj kina, który należy odbierać z przymrużeniem oka. Rzeczy dla przeciętnego śmiertelnika niemożliwe do zrobienia są bez trudu wykonywane przez filmowych bohaterów. Na tym polega urok tego typu produkcji, będących przecież fikcją, bajeczką mającą zapewnić nam rozrywkę przez niespełna dwie godziny. Szkoda, że w tym swoistym tańcu z użyciem pięści, kopniaków i pokaźnego arsenału broni schemat goni schemat, a niemożliwe wyczyny są tylko środkiem na zamaskowanie przewidywalnego i wtórnego scenariusza. Brak pełnokrwistego szwarccharakteru świadczy tylko o tym, że w morzu sztampy zabrakło pomysłu na wykreowanie postaci może i podobnej do wielu złoczyńców, ale będącej solidną przeciwwagą dla herosów opowiadających się po słusznej stronie.

Dla wielbicieli gatunku  Xxx: Reaktywacja będzie zapewne mile spędzonym czasem, podczas którego nie umkną uwadze atrakcyjne sekwencje walk . Jednak dla wszystkich poszukujących w filmie czegoś więcej niż typowego mordobicia i strzelanki będzie to rozczarowanie. Mimo że końcówka sugeruje możliwą kontynuację, trudno nie odnieść wrażenia, że to ostatnie spotkanie z oddziałem potrójnych iksów.  

Ocena: 5/10

Tytuł: „xXx: Reaktywacja”

Reżyseria: D. J. Caruso

Scenariusz: F. Scott Frazier

Obsada:

  • Vin Diesel         
  • Donnie Yen    
  • Deepika Padukone    
  • Kris Wu            
  • Ruby Rose
  • Tony Jaa    
  • Nina Dobrev    
  • Rory McCann        
  • Toni Collette    
  • Samuel L. Jackson

Muzyka: Robert Lydecker, Brian Tyler

Zdjęcia: Russell Carpenter

Montaż: Jim Page, Vince Filippone

Scenografia: Jon Billington

Kostiumy: Kimberly A. Tillman

Czas trwania: 107 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus