„Uncanny Avengers” tom 3: „Czas na Ragnarok” - recenzja
Dodane: 19-02-2017 10:05 ()
Bohaterowie Marvela ratowali świat przed zagładą dziesiątki jak nie setki razy. Zawsze jednocząc siły różnych ekip, niekiedy posiłkując się pomocą szwarccharakterów, którzy wprawdzie niechętnie zstępują ze ścieżki zła, ale każdy szanujący się zakapior doskonale wie, że warto dopilnować, aby Ziemia przetrwała. Jednak nawet połączone siły mogą okazać się niewystarczające na powstrzymanie Bliźniąt Apokalipsy, których plany wybiegają daleko w przyszłość. Skoro ludzie tak bardzo nienawidzą mutantów i nie ma miejsca na współistnienie tych dwóch gatunków, to jeden z nich musi definitywnie zniknąć. Skoro było już powiedziane „Nigdy więcej mutantów”, to teraz przyszedł czas na „Nigdy więcej ludzi”.
W planie anihilacji rodzaju ludzkiego – tak jak w przypadku Rodu M – istotną rolę odgrywa Wanda Maximoff. Jej magia jest na tyle potężna, że może uruchomić machinacje dzieci Archangela, a tym samym sprowadzić na Ziemię ostatecznego egzekutora. Później nie będzie już odwrotu. Dlatego też ekipa Uncanny Avengers, mimo że rozbita, stara się powstrzymać nadchodzący Armagedon. Resztkami sił, pozostawiając ofiary na polu boju, członkowie drużyny mierzą się z kolejnymi Jeźdźcami Śmierci, choć ich szanse nie są przesadnie wielkie. Niezłomność Kapitana Ameryki, niewyobrażalna wola życia Wolverine’a, zmysł przywódczy Havoka czy potężna furia Rogue mogą nie wystarczyć w konfrontacji z wrogiem, dla którego przyszłość nie jest zagadką. Przyszłość, która zaczyna się zmieniać, rozpadać, co również nie podoba się Kangowi Zdobywcy. Czy ostatni ziemski bastion superbohaterów powstrzyma przepowiedziany wieki temu Ragnarok?
Rick Remender potrafi oddać beznadzieję sytuacji, postawić bohaterów pod ścianą, zmusić ich do działania i ekstremalnych decyzji. Zaprawił się w podobnych fabułach, tworząc przygody Uncanny X-Force, które niebawem zawitają do Polski dzięki wydawnictwu Mucha Comics. Wielowarstwowa opowieść dotykająca nie tylko przeszłych, brzemiennych w skutkach wydarzeń, ale mająca też ogromne znaczenie dla przyszłości, która dopiero ma nadejść. Lawirując między różnymi liniami czasu, autor pokazuje absolutny wymiar heroizmu, odrzucając półśrodki czy delikatne rozwiązania. Kto ma zginąć, ten ginie, a bohaterowie walczą nie tylko o fundamentalną sprawę, ale przede wszystkim o własne przetrwanie. Z poświęceniem, zapałem, bez nadmiernego patosu. Trzeba oddać Remenderowi, że finalny akt albumu niesie spory ładunek emocjonalny, a napięcie stale wzrasta. Akcja rozgrywająca się non stop, spektakularne pojedynki, ograniczenie się jedynie do kilku najważniejszych postaci, a zatem odrzucenie niepotrzebnego natłoku herosów – to atuty jak na razie najlepszej odsłony tej serii. Remender potrafi utrzymać opowieść w dość mrocznej, pesymistycznej atmosferze, nie pozbawiając jej jednocześnie humorystycznych dialogów. Całość czyta się z lekkością, czego nie można powiedzieć o epickiej i przeładowanej Nieskończoności.
Czy potomstwo Warrena Worthingtona i Zarazy dopnie swego? Jaką rolę w intrydze odegra Kang Zdobywca? Czy bohaterowie uchronią Ziemię przed rychłą zagładą? Na te pytania odpowiada Czas na Ragnarok, superbohaterska opowieść, w której nie ma miejsca na kompromisy i zbędne gadanie. Rozrywkowa lektura zaostrzająca apetyt przed kontynuacją. Polecam.
Tytuł: „Uncanny Avengers” tom 3: „Czas na Ragnarok”
- Scenariusz: Rick Remender
- Rysunki: Daniel Acuña, Salvador Larroca, Steve McNiven
- Wydawca: Egmont
- Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
- Data publikacji: 15.02.2017 r.
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kreda
- Druk: kolor
- Stron: 132
- Format: 167x255
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus