Komunikat w sprawie Festiwalu Fantastyki w Nidzicy

Autor: Wojtek Sedeńko i Solarycho Piasecki Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 16-05-2007 12:40 ()


W związku z licznymi opiniami wyrażanymi przez  miłośników fantastyki na forach internetowych na temat Festiwalu Fantastyki w Nidzicy, chcielibyśmy w imieniu swoim i Fundacji „Solaris” kilka spraw wyjaśnić, a przede wszystkim zdementować plotkę, od dawna rozpowszechnianą a krzywdzącą organizatorów, jakoby był to najdroższy konwent w Polsce.

 

Jest to totalna bzdura, koszt Festiwalu od zawsze był podobny do innych konwentów. Koszt akredytacji przez 14 lat wzrósł jedynie o 5 zł. Jeździmy na konwenty od lat, niejednokrotnie płaciliśmy podobne, a nawet wyższe opłaty akredytacyjne, ale nigdy nie otrzymaliśmy w zamian takich atrakcji, jakie oferuje nidzicki Festiwal.

 

Akredytacja na Festiwalu obejmuje – oprócz zwyczajowych konwentowych gadgetów, jak informatory, znaczki – autokary dowożące uczestników z zamku do hotelu i z powrotem, opłatę za ognisko w pierwszy dzień (kiełbasy do oporu, ile kto chce plus często piwo od sponsorów), grillowanie na happeningu w drugi dzień (karkówki, kurczaki, kiełbasy, przystawki), występ zespołu muzycznego. Wyżerka jest tak obfita, że goście zagraniczni nazwali festiwal jedynym na świecie konwentem kulinarnym.

 

Biorąc pod uwagę wszelkie pozostałe atrakcje – liczbę gości, wielkich pisarzy z zagranicy, teatry, wystawy, filmy - jest to najtańszy konwent w Polsce. W odróżnieniu od innych staramy się za cenę akredytacji dać więcej od innych, nie tylko program. I ludzie to chyba doceniają, skoro przyjeżdżają od lat.

 

Cena druga – bankiet – nie jest obowiązkowa.  Obejmuje koszt wystawnej uczty w sobotę, nad brzegiem jeziora. Jest to cena zbita przez nas maksymalnie, a obejmująca kilka potraw na ciepło, przystawki, sałatki oraz miejscowe alkohole. Wszystko z regionu warmińskiego. Uczestnictwo w uczcie nie jest obowiązkowe, ale dotąd nie zdarzył się nikt, kto by zrezygnował. Bo ta cena jest naprawdę bardzo atrakcyjna, w restauracji można za nią dostać tylko dobry obiad.

 

Na koniec koszt hotelu. Festiwal jest pod tym względem objazdowy, bo chcemy pokazać różne atrakcje turystyczne regionu. W tym roku hotel kosztuje 50 zł, bo jest wyjątkowy – to ośrodek Rady Ministrów (najniższa cena w nim to 78 zł za nocleg, a za apartament trzeba zapłacić 250 zł – my na wszelkie miejsca noclegowe mamy taką samą, niską cenę). W innych ośrodkach bywało taniej, nawet 15 zł za nocleg w domku, ale w warunkach, które nie wszyscy akceptowali. Dlatego w tym roku postanowiliśmy dać trochę luksusu. Za rok weźmiemy fajny ośrodek harcerski – będzie taniej, ok. 40 zł za dobę.

 

Jeśli ktoś chce, to może wynająć pensjonat w Nidzicy (60 zł), hotel na samym zamku (ceny od 150) lub kwatery prywatne (ok.30 zł). Możliwości jest sporo. Do uczestników należy wybór. Ale nie można powiedzieć, że u nas jest drogo.

 

Wiemy, że młodzi ludzie chętnie by korzystali z noclegów w salach lekcyjnych i gimnastycznych. W tym roku podjęliśmy decyzję o otwarciu konwentu dla graczy – zrobiliśmy to pod wpływem nacisku z ich strony. Na tegorocznym festiwalu gracze obejrzą zamek i okolice. Załatwiliśmy już internat z noclegami po 10 zł i salami do gier.

 

Mamy nadzieję, że wyjaśniliśmy wątpliwe kwestie i raz na zawsze skończą się plotki rozpowszechniane na temat festiwalu przez tych, którzy nigdy na nim nie byli. Bardzo serdecznie zapraszamy ich do odwiedzenia Nidzicy.

Ośrodek rządowy jest bardzo duży i miejsc na tegorocznym festiwalu wystarczy dla wszystkich chętnych.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...