„Thorgal – Louve” tom 6: „Królowa czarnych elfów” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 28-09-2016 23:41 ()


Poszukiwanie Aniela i wyprawa do Bag Dadhu nie dość, że doprowadziły do bolesnej rozłąki Aegirssonów, to dodatkowo wystawiły na próby praktycznie każdego z członków rodziny. Na kartach spin-offu „Louve” możemy śledzić najważniejsze wydarzenia z życia żony i córki Thorgala, które rozgrywają się pod jego nieobecność. W przeciwieństwie jednak do „Młodzieńczych lat”, w tym cyklu Yann radzi sobie w kratkę, prezentując kolejne przypadki najmłodszej latorośli potomków gwiezdnego rodu.

Nie da się ukryć, że dotychczasowe fabuły prezentowane w niniejszej serii były mocno rozwleczone, a wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni dwóch albumów, równie dobrze zmieściłyby się w jednym. Dotyczy to zwłaszcza ostatnich przygód i wprowadzenia postaci enigmatycznego Skalda. Najwyraźniej jednak Yann postanowił wyciągnąć wnioski i wzorem cyklu o młodości Thorgala z większą werwą snuć opowieści o jego córce. I tak wątek tajemniczego drwala wydaje się być urwany, ustępując miejsca nowym perypetiom „leśnego dziecka”. Wybór może nie do końca przemyślany, ale na pewno wprowadzający bardziej energiczną historię.  A w „Królowej czarnych elfów” dzieje się dużo.

Louve, nie mogąc znieść dłużej czekania, postanawia wyruszyć na poszukiwania ojca do Bag Dadhu. Pomysł nie podoba się Aaricii, a sama dziewczynka szybko zdaje sobie sprawę, że może okazać się to wyprawa ponad jej siły. Nieoczekiwanie na jej drodze pojawia się stary znajomy Thorgala, krasnolud (raczej powinno być krasnal, krasnoludy to były u Tolkiena) Tjahzi, który poszukuje pomocy. Król Ivaldir został pojmany przez złą królową czarnych elfów – Loth – która zażądała od niego wykucia topora zdolnego przeciąć korzenie Yggdrasila. Jeżeli święte drzewo Odyna upadnie, wszystkie dziewięć światów ogarnie chaos, a Loth będzie mogła władać nimi pokonując bogów Asgardu. Na razie jednak wszystkie próby stworzenia najostrzejszego na świecie topora nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, toteż Ivaldirowi i współbraciom Tjahziego grozi śmierć. Tym samym przebiegły krasnolud pragnie ocalić życie swoim przyjaciołom spełniając żądanie żądnej władzy królowej. Jednak w trakcie wyprawy, oboje z Louve wpadają na pomysł pokrzyżowania planów Loth, co będzie się wiązało z przejściem do międzyświata.

Nie da się ukryć, że Yann nasączył fabułę szóstego tomu cyklu masą postaci, a przy tym postarał się o zajmującą i wielowątkową opowieść. Jednakże w tym przypadku mamy do czynienia z nieco przewrotnym zjawiskiem, przesytem bohaterami i motywami stanowiącymi próbę połączenia – choćby delikatną nicią  –  dotychczasowych perypetii Louve. Doskonale można zrozumieć zamiary scenarzysty, ale patrząc przez pryzmat jeszcze niewielkiego wieku głównej bohaterki, wydaje się, że autor nieco przesadził z ogromem zagrożeń i wynikających z nich dalszych komplikacji. „Królowa czarnych elfów” rysuje się jako historia znacznie bardziej złożona niż ostatnie przygody Thorgala. Z jednej strony, takie napakowanie wydarzeniami i dynamiczną akcją może się podobać, z drugiej – dla osób mających w pamięci albumy pisane przez Jeana Van Hamme’a, ten natłok wrażeń rozsadza jednak historię. Znajomość starszych tomów również wydaje się być wskazana.

Całkowicie inną sprawą jest zmiana lub niszczenie wizerunków pobocznych postaci, które do tej pory dały się poznać jako sympatyczne, pojawiające się epizodycznie, ale odgrywające znaczącą rolę w „Thorgalu”. Yann zmienił w sposób mało korzystny Vigrida, oberwało się Strażniczce Kluczy, ale też bogini Frigg wydaje się bardziej nieprzejednana i nieprzychylna ludziom, niż miało to miejsce w sztandarowym cyklu. Taką wizję wybrał scenarzysta, która nie tylko psuje odbiór serii, ale też trochę nie pasuje do przygód małej dziewczynki. To, co w przypadku „Młodzieńczych lat” udało się autorowi bezbłędnie, tutaj pozostawia niesmak.  

Niemniej, po dwóch bezbarwnych tomach twórcy dostarczyli opowieść zdecydowanie bardziej żywą, szeroko nawiązującą do dawnych przygód Thorgala, obfitującą w wiele wątków i postaci, które namieszają jeszcze w życiu małej Louve. Mając na uwadze finałowy akt niniejszego albumu, liczne cliffhangery, można się spodziewać równie skondensowanej akcji w kolejnym albumie.

 

Tytuł: "Thorgal - Louve" tom 6: "Królowa czarnych elfów"

  • Scenariusz: Yann
  • Rysunki: Roman Surżenko
  • Tłumaczenie: Wojciech Birek
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 14.09.2016 r.
  • Oprawa: miękka / twarda
  • Druk:  kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 215x290 mm
  • Stron: 48
  • Cena: 22,99 zł / 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus