Michał Gołkowski "Komornik" - recenzja druga

Autor: Mariusz „Orzeł” Wojteczek Redaktor: Motyl

Dodane: 27-07-2016 06:04 ()


Michał Gołkowski najlepiej czuje się w estetyce postapo. Nawet jego kreacja końca świata ma w sobie wiele z postapokaliptycznej inscenizacji. W jego książkach jest zwykle szaro, brudno i podle, a ludzie tarzają się w pyle radioaktywnym lub okopowym błocie. Doświadcza swoich bohaterów bez litości, rzucając ich w realia świata, do jakiego nikt nie chciałby trafić.

W nowej powieści - Komornik - jest podobnie. I choć autor sięgnął po tematykę eschatologiczną, to przetransformował ją na swoją modłę i otrzymaliśmy jedną z najbardziej oryginalnych wizji Armagedonu, jaką zaserwowała nam literatura. No bo tak. Koniec świata był. I minął. I nagle okazało się, że obliczenia, dokonywane trochę wcześniej, gdzieś u zarania ludzkości, nie do końca pokryły się z bieżącą liczbą mieszkańców Ziemi. Więc wielu przetrwało. W zdegenerowanym, wypalonym świecie, funkcjonują, trochę na kredyt, bowiem zastępy anielskie stają na głowie, by swoje niedopatrzenie naprawić. Eksterminacja jest jednak powolna i żmudna, bo ludzi... no cóż, zostało więcej, niż się ktokolwiek spodziewał. Więc trwają, chowając się jak szczury w gruzach cywilizacji i … grzesząc. Cóż, taka ludzka natura.

Administracja Nieba tworzy więc funkcje Komornika - osoby, która nie podlega normalnym prawom Armagedonu, a której celem jest wyłapywanie chronicznych grzeszników i odsyłanie ich w Zaświaty. Definitywnie i bez odwołania. Komornik, w wymyślonym przez Gołkowskiego świecie, to funkcja całkiem nęcąca. Bo taki funkcjonariusz ani nie może umrzeć (no, chyba że dopadnie go któryś z bożych dopustów, ale to inna rzecz. Rany goją się na nim, jak na psie, w razie zgonu - jest reset, regeneracja, reinkarnacja - czy jak to tam chcecie nazwać - w naprawionym ciele. Jest i szacunek, ale oparty, rzecz jasna, na strachu, nie na poważaniu jako takim. Komornik w oczach ludzi uosabia to, co najgorsze, a do tego jest śmiertelnie niebezpieczny. I zazwyczaj, jak to jest w przypadku naszego bohatera, sfrustrowany, bo niewiele mu wychodzi, a pewien upierdliwy grzesznik, zamiast uczciwie i pokornie dać się odesłać w piekielne czeluści, nijak nie chce, a tylko ucieka, kluczy, chowa się... I jeszcze próbuje się odgryzać, zastawiać pułapki!

Gołkowski doskonale radzi sobie z kreacją świata po apokalipsie, takiej czy innej - co już niejednokrotnie udowodnił. W Komorniku jest nam ciężej wczytać się w pierwsze strony, bowiem wizja autora, choć oryginalna, jest nad wyraz obca, nie kojarzy nam się na zasadzie odniesień do podobnej estetyki, jak to mieliśmy w powieściach stalkerskich czy choćby wojennych powieściach. Tutaj świat przedstawiony odbiega od wizji większości Armagedonów, jakie mogliśmy poznać w obrębie polskiej fantastyki. Owszem, znajdą się pewne punkty styczne ze znakomitym komiksem Ósma czara Krzyśka Prosiaka Owedyka, jednak abyśmy poznali w pełni nieszablonową wizję Gołkowskiego potrzeba trochę czasu i zaangażowania w lekturę. A fabuła - cóż, nie zwalnia tempa ani na moment, od pierwszych stron i mocno spuentowanego Prologu, po mistrzowskie zwieńczenie książki, które jednoznacznie zapowiada kontynuację.

Sam w sobie Komornik to opowieść drogi. Bohater (najpierw sam, później z kompanami) przemierza postapokaliptyczny świat w poszukiwaniu grzeszników. Przemieszcza się z punktu A do B i C i tak dalej, przez całą historię. To prosty, choć dobrze tutaj wykorzystany zabieg, który pozwala autorowi jak najszerzej zaprezentować niuanse swojej wizji końca świata, jednocześnie pakując swojego bohatera w coraz to nowe kłopoty. Jest tutaj gorzka ironia, którą Michał dał nam poznać już w cyklu o Sztywnym, jest rozmach prezentowanej wizji i dynamizm dobrej opowieści drogi. Słowem, to naprawdę niezła lektura, a Gołkowski ugruntowuje swoją pozycję wśród śmietanki czołowych twórców popkultury, po raz kolejny akcentując, że jego pomysły nie skończyły się na S.T.A.L.K.E.R.ze.

To dobra lektura na lato. Nie za ciężka, choć stosunkowo mroczna w swojej estetyce. Dobrze się czyta i stanowi świeży powiem w skostniałych wizjach literackich Armagedonów. Mieszanka wspomnianej Ósmej czary i scenografii rodem z Mad Maxa. Więc czego chcieć więcej? Powiem tak - drugiego tomu. Pierwszy pozostawia znaczący niedosyt.

 

Tytuł: „Komornik”

  • Autor: Michał Gołkowski
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Data publikacji: 03.2016 r.
  • Gatunek: postapo
  • Tom: 1
  • Wymiary: 125 x 195 mm
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 486
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus