Pyrkon 2016 - relacja

Autor: Pan Jarząbek Redaktor: Edgar Allan

Dodane: 22-07-2016 09:20 ()


Tegoroczną edycję festiwalu - jak już stało się tradycją od wielu lat - odwiedziła rekordowa liczba uczestników. Wszystkich fanów fantastyki powinien niezmiernie cieszyć ten fakt, że impreza stała się rozpoznawalna nie tylko na całą Polskę, ale też słychać o niej głośno w Europie. Blisko czterdziestotysięczna frekwencja robi ogromne wrażenie i pozwala sądzić, że przed nami tylko większy rozwój tej zacnej inicjatywy. Pyrkonu już dawno przestał być imprezą skierowaną wyłącznie do wielbicieli różnych gałęzi fantastyki, a stał się miejscem dla wszystkich fanów popkultury, przeróżnych, czasami nieco dziwacznych pasji, sympatyków kina, cosplayów, ale też zwykłych ciekawskich przechodniów, którzy widząc tłum uradowanych uczestników, sami chcą wziąć udział w tym święcie fantastyki. Bo bez wątpienia tak należy postrzegać poznański konwent. Jako atrakcję dla całych rodzin, z rozbudowanym, mocno urozmaiconym repertuarem spotkań, wydarzeń, pokazów. Miejscem, gdzie można zagrać, pogadać, ale też kupić upragnione fanty, pamiątki na poszerzającej się z roku na rok części targowej. Ta moc atrakcji jest tak wielka, że czasem trzy imprezowe dni nie starczają, aby wszystko zwiedzić.  

Program Pyrkonu jest naszpikowany mnóstwem ciekawych wydarzeń, że czasami człowiek nie wie, na co woli iść, bo akurat te najciekawsze punkty odbywają się w tym samym momencie. Zawsze jest to wybór z rodzaju tych trudnych – z czego zrezygnować, a na co pójść. W tym roku organizatorzy niejako ułatwili sprawę, po prostu niewpuszczający do sal prelekcyjnych więcej osób niż miejsc siedzących. Ogromna szkoda, mimo zrozumienia sytuacji podyktowanej względami bezpieczeństwa, ale jednak niektóre sale mogłyby pomieścić więcej słuchaczy, niż się w nich znalazło. Tym bardziej dziwi sytuacja, jaką można było zaobserwować, bunkrowanie i zamykanie sal, w których były jeszcze wolne miejsca. To zdecydowanie element, który musi zostać dopracowany w przyszłych edycjach, aby nie wywoływał większych kontrowersji. Na uwagę zasługuje jak zwykle udany blok larpowy, prelekcje w kilku blokach tematycznych – zwłaszcza w salach naukowych i literackich, integracja przy planszówkach, warsztaty i pokazy - to tylko niewielka część konwentu z morza atrakcji, które udało mi się zobaczyć. Wszechstronny i urozmaicony program imprezy nie pozwalał nudzić się nawet przez moment, a nawet jeśli zdarzyło się, że nagle nie było nic do zobaczenia, to napotkani znajomi skutecznie umilali czas.

Co do logistyki - nie da się wszystkiego sprawnie ogarnąć, mając na pokładzie tabuny konwentowiczów. Wydaje mi się, że kolejki do kas były rozładowywane w miarę pyrkonowych możliwość. Jak zwykle nie zawiódł dobrze przygotowany press room. A w orientacji w terenie, jak również w szybkim szukaniu sal pomagali napotykani gżdacze. Niesmak odrobinę pozostawiał brak szans na dostanie się do niektórych sal prelekcyjnych, warto byłoby ten problem rozwiązać przed kolejną edycją. Jednak osoba płacąca wejściówkę chciałaby kilka ulubionych punktów odwiedzić, a pechowo mogła pocałować klamkę na każdej sali prelekcyjnej, gdzie był komplet. Po raz kolejny niezrozumiałą sytuacją jest organizowanie niektórych punktów tylko przez godzinę, gdzie temat można eksplorować znacznie dłużej, a godzinny konkursy, w których zgłasza się sto i więcej chętnych do udziału to już bezsens i niejako znak rozpoznawczy Pyrkonu. Na loterii można trafić częściej niż pyrkonowym konkursie zostać w sali. Warto też zapewnić większe odstępy między stoiskami wystawców, bo przepychanie się przez tłumy nie należy do rzeczy przyjemnych i miłych. Na szczęście nie zawiedli przybyli goście, a cosplayerzy, jak zwykle umilali czas, pozując do fotek z uczestnikami. Ta część Pyrkonu niezmiennie zachwyca i rozwija się błyskawicznie.

Czas na Pyrkonie mija niezwykle przyjemnie i niestety szybko, trzy festiwalowe dni zleciały w okamgnieniu. Bez wątpienia Pyrkon dorobił się statusu imprezy o światowym rozmachu, a kolejne edycje zapewne to potwierdzą. To swoista wizytówka rodzimej fantastyki i możliwości organizowania tak dużej imprezy, która niezmiennie zachwyca pod względem ilości atrakcji oraz wydarzeń towarzyszących najważniejszemu świętu fantastyki w Polsce. Kolejny, miejmy nadzieję, nie mniej udany Pyrkon już za rok.

 

 


comments powered by Disqus