„Agent i pół” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 19-07-2016 06:40 ()


 

Dwayne Johnson dał się poznać nie tylko jako aktor grający mięśniaków o gołębim sercu, pod grubą powłoką bicepsów kryje się bowiem również niespożyty potencjał komediowy. Bez wątpienia radzi on sobie nie tylko grając typowych twardzieli, którzy dzielą po gębach wszystkich możliwych zakapiorów, ale też uroczych i nieśmiałych agentów o sporej wrażliwości, którzy wyglądają, jakby byli uwięzieni w ciele goliata. W przypadku Agenta i pół dostał za partnera Kevina Harta, z którym stworzył całkiem udany duet na ekranie.

Na początku poznajemy historię niejakiego Boba Stone’a, który w szkole był pomiatanym grubaskiem, ale teraz jest chodzącą górą mięśni. Pracuje w tajnej agencji rządowej i właśnie wpadł na trop spisku. Postanawia ściągnąć do pomocy jedynego kolegę ze szkolnych lat – Calvina – obecnie pracującego w księgowości. Spotkanie po latach zmienia się w rajd po barach, po czym Calvin wyświadcza Bobowi niewinną przysługę. Później akcja rozgrywa się już lawinowo. Do domu wpadają agenci i nie dają żyć księgowemu. Calvin zaczyna się zastanawiać, kim tak naprawdę jest Bob, czy wyjawił mu szczerą prawdę, czy może padł ofiarą jego manii prześladowczej. Na pewno będzie musiał się nagimnastykować, by przekonać do siebie agentów CIA.

Agent i pół to typowy buddy movie utrzymany w humorystycznym tonie z dość przewidywalną, ale angażującą widza fabułą. Niejednoznaczność bohatera i zamieszenie wokół jego zamiarów sprawiają, że zostajemy wkręceni w grę, kto jest agentem, a kto się za niego podszywa. Trzeba przyznać, że Rock potrafi zasiać ziarno niepewności, a jego szelmowski uśmiech nie pomaga w rozszyfrowaniu, czy jego postać to aby nie przebieraniec. Panikujący i zawodzący Hart uzupełnia duet dwóch nietypowych uciekinierów, co generuje niejednokrotnie masę komicznych sytuacji. Trzeba przyznać, że tych nie brakuje i pojawiają się w najlepszych momentach, zawsze rozładowując albo akcję, albo sceny przydługich dialogów.

Agent i pół szczęśliwie nie wypada z torów dynamicznej akcji i zabawnych dialogów. Mimo kilku niedociągnięć duet głównych aktorów zapewnia półtorej godziny solidnej rozrywki, a nie brakuje nawet niewielkiego zaskoczenia. Z pewnością nie dorównuje najlepszym przedstawicielom tego gatunku, ale jako niezobowiązująca rozrywka sprawdza się znakomicie. Dwayne Johnson ponownie udowodnił, że jest koniem pociągowym niejednej produkcji, w której przychodzi mu sięgnąć po swój największy atut – uroczy uśmiech i absurdalny humor. Agent i pół powinien zadowolić nawet wybrednych widzów.

Ocena: 6/10

Tytuł: „Agent i pół” 

Reżyseria: Rawson Marshall Thurber

Scenariusz: Ike Barinholtz, David Stassen, Rawson Marshall Thurber

Obsada:

  • Dwayne Johnson
  • Kevin Hart
  • Amy Ryan
  • Danielle Nicolet
  • Jason Bateman
  • Aaron Paul
  • Ryan Hansen

Zdjęcia: Barry Peterson

Muzyka: Ludwig Göransson, Theodore Shapiro

Montaż: Brian Scott Olds

Scenografia: Bryan Felty

Kostiumy: Leslie E. Rollins

Czas trwania: 107 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 

comments powered by Disqus