„Tim i Miki w Krainie Psikusów” - recenzja
Dodane: 14-06-2016 13:40 ()
Postępując zgodnie z zasadami obowiązującymi w Krainie Psikusów, zwanej także Krainą Na Opak, należałoby powiedzieć, że komiks stworzony przez Dominika Szcześniaka, Piotra Nowackiego i Sebastiana Skrobola jest fatalny. Beznadziejny scenariusz pełen zgranych motywów idzie w parze z koślawymi rysunkami, a wszystko zostało skąpane w nieznośnie pstrokatych kolorach. Komiks należy omijać szerokim łukiem i za wszelką cenę nie pozwalać zbliżać się do niego dzieciom. Wszyscy, którzy czytali tę opowieść doskonale wiedzą, jak należy zrozumieć powyższą rekomendację. Pozostałym wyjaśnię to za chwilę.
Akcja komiksu rozgrywa się w magicznej krainie, do której trafili tytułowi bohaterowie. Tim i Miki poszukują swoich rodziców, którzy nagle zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Zresztą nie tylko oni mają z tym problem – wszystko bowiem wskazuje na to, że zniknęli wszyscy rodzice małych dzieci. W tej sytuacji, jak przystało na prawdziwych bohaterów, dwaj chłopcy, wykorzystując tajne przejście za szafą, wyruszają w podróż do magicznej krainy, by odszukać rodziców. Spotykają tu na swej drodze niezwykle groźnego Czarnego Bosmana i jeszcze groźniejszego Kapitana Marszczybrewkę. Muszą także uporać się ze śmiertelnie niebezpiecznymi Buziakowcami i wreszcie stawić czoło ucieleśnieniu najczystszego zła – Lordowi Valdemarowi. Podczas tej magicznej wyprawy Kraina Psikusów niejednokrotnie zadziwi naszych bohaterów – i czytelników – a spektakularny finał opowieści okaże się daleki od najśmielszych oczekiwań i jednych i drugich.
Trzeba bowiem przyznać, że reguły rządzące Krainą Psikusów są naprawdę osobliwe. Niemniej jednak nie da się na ich podstawie napisać dobrej recenzji – trzeba byłoby napisać złą recenzję. Wróćmy zatem do naszej szarej codzienności i tyleż nieubłaganej, co nudnej logiki, która każe nam na czarne, mówić czarne… i tak dalej. Z tej perspektywy oczywiście komiks trójki doskonale znanych polskich autorów jest świetny. Zabawny i zaskakujący scenariusz, pełen pomysłowych odniesień do klasycznych utworów fantasy, idzie w parze z fajnymi rysunkami, a wszystko zostało przedstawione w przyjemnych dla oka, prawdziwie bajkowych kolorach. Komiks powinni najpierw przeczytać sobie rodzice, a następnie zachęcić do lektury najmłodszych czytelników. Bez wątpienia należy on do kategorii tych opowieści, które dostarczają radości i jednym, i drugim.
Nowe wydanie komiksu o niezwykłych przygodach rozgrywających się w Krainie Psikusów znacznie różni się od tego sprzed trzech lat. Po pierwsze, tym razem komiks został wydany w formacie A4, co zdecydowanie wyszło rysunkom na dobre. Poza tym, w albumie znalazły się dodatkowe materiały – krótka historia o Lordzie Valdemarze zatytułowana „Dary losu”, garść szkiców głównych postaci oraz dwie okładki – ta, która została wykorzystana w pierwszym wydaniu oraz projekt, który został odrzucony. Jednak tym, co szczególnie przykuwa uwagę jest magiczna liczba „1” umieszczona na grzbiecie komiksu. Miejmy zatem nadzieję, że niedługo doczekamy się kontynuacji przygód Tima i Mikiego.
Tytuł: „Tim i Miki w Krainie Psikusów”
- Scenariusz: Dominik Szcześniak
- Rysunki: Piotr Nowacki
- Kolor: Sebastian Skrobol
- Wydawca: Wydawnictwo Ongrys
- Data wydania: 05.2016 r.
- Wydanie II
- Objętość: 64 strony
- Format: 215x290 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 35 zł
Dziękujemy wydawnictwu Ongrys za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus