„Chew": tom 4: „Flambirowanie” - recenzja
Dodane: 28-04-2016 19:48 ()
W świecie zdewastowanym epidemią ptasiej grypy robi się coraz ciekawiej. Kolejne przesłanki zdają się potwierdzać istnienie zakrojonego na szeroką skalę spisku, a tajemnicze litery, które zapłonęły na niebie, wywołują w ludziach strach przed końcem świata. Zmienia się także układ sił – rząd obcina fundusze FDA i przeznacza je dla NASA. Priorytetem jest bowiem rozwikłanie zagadki tajemniczych napisów, a jedna z teorii opiera się na założeniu mówiącym o ich kosmicznym pochodzeniu.
Z uwagi na to, że w trzech wydanych już tomach zdarzyło się wiele, warto zacząć od krótkiego raportu z dotychczasowych wypadków. Zdelegalizowanie handlu drobiem otworzyło szereg możliwości biznesowych. Jedni dostrzegli szansę w uprawie tajemniczej rośliny, której owoce smakują jak kurczak, inni natomiast postanowili pomajstrować nieco w strukturze genetycznej zwierząt, by stworzyć coś przypominającego kurczaka. Pierwszą ścieżkę wybrał Nomi Haupai gubernator Yamapalu – małej wysepki położonej gdzieś na Zachodnim Pacyfiku, który rozpoczął uprawę galasowiny. Skąd pochodzi ten smakujący jak kurczak owoc i w jaki sposób w ciągu kilku miesięcy tak się rozpowszechnił na wyspie – nie wiadomo. Tak czy inaczej, Nomi Haupai po wydarzeniach opisanych w drugim tomie nie odegra już żadnej roli w opowieści, ale o zagadkowym owocu zapewne usłyszmy jeszcze niejednokrotnie. Drugą ścieżką kariery podążył Raymond Montero – właściciel firmy Montero Industries produkującej bezdrobiowy, puszkowany przysmak „Kurczak plus”, który jest sporządzany z… żabokura. Montero, inaczej niż Haupai, niewątpliwie jeszcze namiesza w opowieści, szczególnie, że jak dowiedzieliśmy się z tomu trzeciego, przedsiębiorca najprawdopodobniej wiedział o nadchodzącej epidemii.
Do takich wniosków doszedł w każdym razie Mason Savoy, który jeszcze jako agent FDA prowadził śledztwo w tej sprawie wspólnie z Caesarem Valenzano. Savoy po dramatycznych zdarzeniach opisanych w tomie pierwszym już nie pracuje w FDA, a Valenzano, który infiltrował szeregi organizacji Montero, został zdekonspirowany przez głównych bohaterów serii – cybopatę Tony’ego Chu oraz (prawie) cyborga Johna Colby’ego. Obaj bohaterowie, jako agenci FDA prowadzą szereg śledztw w sprawach związanych z handlem drobiem, które wiążą się z epidemią grypy. W opowieści ważną rolę odgrywa również trzeci – obok Chu i Savoya – cybopata. Chodzi mianowicie o tajemniczego wampira, który również prowadzi własną grę, choć na razie pozostaje jeszcze w cieniu.
Poza tymi głównymi motywami, w opowieści pełno jest wątków pobocznych, które jednak w każdej chwili mogą okazać się kluczowe dla dalszych zdarzeń. Wymienić tu trzeba m.in. wątek dotyczący tajemniczej śmierci powiązanego z działalnością stacji kosmicznej Gardnera-Kwaszennej senatora Davida Hamantaschena oraz zabójstwa jego syna, funkcjonowanie ekskluzywnego klubu smakosza, działalność tajemniczej organizacji terrorystycznej Jajo czy wreszcie sprawę… morderczego kurczaka Poyo. Co więcej, problemy osobiste przeżywa Tony Chu, który próbuje jakoś poukładać sobie relacje ze swoją dziewczyną – saboskryberką Amelią Mintz oraz z liczną rodziną. Szczególny charakter mają na pewno jego relacje z córką. Jakby tego było mało, w zakończeniu tomu trzeciego nad światem zawisło nowe niebezpieczeństwo, w postaci świetlistych liter pochodzących z nieznanego alfabetu.
Jeżeli jednak ktoś kończąc lekturę trzeciego tomu, spodziewał się rychłego wyjaśnienia zagadki tajemniczych liter, to musi te oczekiwania odłożyć na później. Litery, które nieustannie płoną na niebie, stają się raczej tłem dla zdarzeń opisanych w tomie czwartym oraz czynnikiem, który prowadzi do znaczącej zmiany układu sił na świecie. Otóż w związku z nieznanym zagrożeniem rząd tnie wydatki na funkcjonowanie FDA i dofinansowuje NASA. Kłopoty finansowe FDA powodują spadek znaczenia tej organizacji oraz postępujące rozprężenie społeczne. Ludzie, którzy obawiają się końca świata i widzą kryzys wywołującej dotąd postrach organizacji rządowej, stopniowo popadają w marazm. Choć są także tacy, którzy chcą wykorzystać zaistniałą sytuację, jako szansę na powrót do dawnego stylu życia.
Na tle tych zjawisk społeczno-gospdarczych Tony Chu, John Colby oraz Caesar Valenzano, który dołączył do nich w ostatnim czasie, dalej pracują nad swoimi śledztwami. Pojawiają się nowe zagadki i pytania. Co było przyczyną masakry w szkole, w której uczy się Oliwka (córka Tony’ego)? Czy istnieje związek pomiędzy tymi zdarzeniami a eksplozją międzynarodowej stacji kosmicznej Fishera-Okroszki? Czy broń biologiczna, nad którą pracuje koreański generał Jontongjoo rzeczywiście stanowi zagrożenie dla całego świata? Czy organizacji Jajo uda się zrealizować plan destabilizacji światowego porządku politycznego? Jaką rolę ma do odegrania Kościół Boskiego Niepokalanego Jajka?
Czwarty tom przynosi jednak nie tylko nowe niewiadome, ale także nowe postaci. Na scenie pojawia się np. David Migdalo – obdarzony specyficznymi umiejętnościami związanymi z jedzeniem pracownik FDA. Takich jak on nazwano „wjedzącymi” – Migdalo podczas spożywania obfitych posiłków jest bowiem w stanie rozwiązać każdą zagadkę i posiąść niedostępną dla innych wiedzę. Sądząc po metamorfozie jaką przeszedł, można stwierdzić, że dowiedział się naprawdę dużo. Poza tym okazuje się, że na świecie jest więcej cybopatów, niż do tej pory sądziliśmy – poza Chu, Savoyem i tajemniczym wampirem, jest co najmniej jeszcze jedna osoba o takich zdolnościach. Wiele wskazuje także na to, że jakieś moce po swoim ojcu odziedziczyła także Oliwka.
Krótko mówiąc, atmosfera się zagęszcza, pojawiają się kolejne zagadki, wątki plączą się coraz bardziej, a na scenie pojawiają się, jak mawia Mason Savoy, kolejne dramatis personae. Ta różnorodność w połączeniu z kapitalnym pomysłem wyjściowym i nietuzinkowym poczuciem humoru sprawia, że „Chew” to bez wątpienia jedna z ciekawszych serii ukazujących się obecnie na naszym rynku. Choć jest to jednocześnie komiks, który wymaga od czytelnika uwagi i dobrej pamięci. Bohaterowie, którzy choć na chwilę pojawili się w poprzednich tomach, mogą bowiem w każdej chwili ponownie wkroczyć na scenę, a zdarzenia, które zdawały się błahe, mogą urosnąć do rangi zdarzeń o kluczowym znaczeniu. Te różnorodne wątki są jednak prowadzone bardzo umiejętnie, dzięki czemu lawirowanie w zawiłościach fabuły staje się czystą przyjemnością. Warto także zwrócić uwagę na strukturę poszczególnych rozdziałów, które niezależnie od tego, że stanowią część większej całości, są bardzo pomysłowo zaplanowane jako osobne epizody. Zresztą wydaje się, że najlepszą strategią czytania, która pozwala w pełni cieszyć się wszystkimi niuansami tej opowieści, jest traktowanie rozdziałów, jako kolejnych odcinków dłuższego serialu, bez doszukiwania się spójności w obrębie poszczególnych tomów. Teraz czekamy zatem na dwudziesty pierwszy odcinek, a nie na piąty tom.
W warstwie graficznej od początku serii nic się nie zmienia – komiks nadal prezentuje się wyśmienicie. Dynamiczne kadrowanie, krzywoliniowa perspektywa, zaburzone proporcje obiektów, kreskówkowe, przerysowane i karykaturalne sylwetki bohaterów nadają całej opowieści odrealniony, groteskowy charakter. Podczas lektury warto również zwracać uwagę na drugi plan. Rob Guillory nadal umieszcza w tle wiele drobnych, zabawnych odniesień do komiksów i kultury popularnej, których warto wypatrywać w poszczególnych kadrach.
Misterna konstrukcja narracyjna, galeria osobliwych postaci, spora dawka bezpretensjonalnego poczucia humoru i oryginalna warstwa graficzna sprawiają, że „Chew” niezmiennie stanowi źródło rozrywki na najwyższym poziomie. Oczywiście wszystkie smaczki tej serii będziemy mogli docenić dopiero po zapoznaniu się z całością (seria zaplanowana jest na sześćdziesiąt zeszytów, czeka nas zatem jeszcze osiem tomów), ale już teraz można śmiało cieszyć się kolejnymi daniami i prosić o dokładkę.
Tytuł: „Chew": tom 4: „Flambirowanie”
- Scenariusz: John Layman
- Rysunki i kolory: Rob Guillory
- Tłumaczenie: Robert Lipski
- Wydawca: Mucha Comics
- Data polskiego wydania: 04.2016
- Wydawca oryginału: Image Comics
- Data wydania oryginału: 2011 r.
- Objętość: 120 stron
- Format: 175x265 mm
- Oprawa: twarda
- Druk: kolorowy
- Cena: 49 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus