"Mroczna Wieża" tom 6 - "Początek podróży" - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 29-11-2015 15:16 ()


Obrona Gilead nie powiodła się. Szalona odwaga ostatnich rewolwerowców zdała się na nic wobec bezwzględnej liczebności wrogich sił. Roland i jego ka-tet zostali pokonani przez Johna Farsona, tak zwanego Dobrego Człowieka.

Pośród stosów zabitych trudno dostrzec wielu ocalałych z krwawej jatki. Jeden zawzięcie walczył o przetrwanie, a jego misja nie dobiegła jeszcze końca…

Dziesięć lat po masakrze Roland Deschain podczas swojej włóczęgi napotyka pustelnika Browna, któremu opowiada o tamtych bolesnych dla niego przeżyciach, o tym jak niósł konającą Aileen, o duchach nawiedzających Gilead i odrażających mutantach, z jakimi przyszło mu się zmierzyć. Gorzkie wspomnienia przypominają mu, że jego zadanie wciąż trwa, póki żyje, musi dotrzeć do Mrocznej Wieży. Tam, bowiem kryje się nadzieja, którą dla niezłomnego pielgrzyma jest naprawienie zrujnowanego świata, przywrócenie życia swoim oddanym przyjaciołom i miłości jego życia. Kluczem do tej tajemniczej fortecy jest człowiek w czerni, którego tropem podąża Roland.

Fabuła „Początku podróży” przybiera formę gawędy. Roland zatrzymując się na odpoczynek u pustelnika Browna zaczyna opowiadać o swoich losach nie tylko dotyczących tragicznych wydarzeń w Gilead. Na swojej długiej i wyboistej drodze spotkał najdziwniejszego ka-tet, z jakim kiedykolwiek podróżował. W jednym z miasteczek napotkał też dziewczę łudząco podobne do Susan. Nieodkryte dotąd fragmenty z przeszłości mają charakter melodramatycznej, mocno emocjonalnej opowieści. Roland jest postacią przeklętą, doświadczaną na każdym kroku, a ktokolwiek do niego przystaje, wcześniej czy później umiera.

Mimo że cały komiks bazuje na retrospekcjach, wydarzenia śledzi się z nieustającą uwagą. Peter David do spółki z Robin Furth zadbali o należyte utrzymanie napięcia. Należy podkreślić, że dużą rolę spełniają tu rysunki Seana Phillipsa i Richarda Isanove’a, nasycające opowieść Rolanda mroczną, nieprzyjemną atmosferą z pogranicza horroru i makabry. Szczególnie, część ukazująca konfrontację z nie-ludźmi napawa grozą. Rysunki charakteryzują się ograniczeniem dynamiki na rzecz większej teatralności, co może nieco razić, ale z drugiej strony udanie buduje klimat opowieści. Niemniej szkoda, że nie możemy dalej podziwiać znakomitych ilustracji Jae Lee.

Wstrząsające przeżycia, będące dla Rolanda codziennością, wywierają ogromne wrażenie, a heroiczne wyczyny na drodze prowadzącej do upragnionej wieży zdają się być ponad ludzkie siły. Nadzieja tląca się w sercu rewolwerowca daje mu niesamowitą wolę walki. Cel podróży wydaje się być bliski, a kontury majestatycznej wieży widoczne na horyzoncie. Czy droga ostatniego potomka rodu Arthura Elda wreszcie dobiegnie końca?

 

Tytuł: "Mroczna Wieża" tom 6 - "Początek podróży"

  • Scenariusz: Robin Furth, Peter David
  • Rysunki: Sean Phillips, Richard Isanove
  • Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
  • Wydawnictwo: Albatros 
  • Data publikacji: 10.2014 r.
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 175x265 mm
  • Stron: 136
  • Cena: 63 zł

Dziękujemy wydawnictwu Albatros za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus