"Wiedźmin - wydanie kolekcjonerskie" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 26-11-2015 16:11 ()


O białowłosym wojowniku śpiewano ballady i pisano w kronikach. Zasłużenie! Dobywając srebrnego miecza przemodelował konwencję fantasy, stając się symbolem triumfu polskich twórców. Literacki obraz Geralta, bo o nim wszakże mowa, doczekał się różnych interpretacji, jednak komiksową adaptację Macieja Parowskiego i Bogusława Polcha można pod tym względem uznać za wyjątkową. A czy udaną? Jak do tego ma się dziedzictwo Sapkowskiego?

Początki wiedźmińskiej legendy są powszechnie znane. Opowiadanie Andrzeja Sapkowskiego, w którym po raz pierwszy zaprezentowano Geralta z Rivii, zostało nadesłane na II edycję konkursu „Fantastyki” zorganizowanego w 1985 roku. Tekst wyróżniony przez czytelników wzbudził zrozumiałe zainteresowanie. Literatura rozrywkowa opracowana przez erudytę, który z lekkością nakreślił niejednoznaczny świat słowiańskiego folkloru, więc nic dziwnego, że plastyczna wizja zainspirowała innych autorów.

Niemalże równolegle do powstania kultowej sagi, bo w latach 1991-1995, Maciej Parowski rozpisał scenariusze z myślą o komiksowej serii zobrazowanej przez Bogusława Polcha. Duet mający za sobą współpracę przy „Funky Kovalu” działał w artystycznej autonomii, chociaż przy patronacie i autoryzacji ze strony Sapkowskiego. To zresztą charakterystyczne, że każda z sześciu części zawartych w recenzowanym integralu zawiera ducha zaklętego w literackim pierwowzorze.

Do takiego twierdzenie prowokują już pierwsze słowa wypowiedziane przez bohaterów. Celowa archaizacja języka stwarza wyjątkowy nastrój opowieści, chociaż równocześnie rodzi także pewne trudności. Misterne intrygi początkowo wydają się niezbyt klarowne, ukryte pod wyszukaną formą stylizacji. Z czasem jednak wątpliwości zostają rozwiane, a obraz świata nabiera wyraźniejszych konturów. Dzieje się tak również za sprawą bardzo udanego doboru adaptowanych opowiadań.

Pierwszą z opowieści jest bowiem „Droga bez powrotu”, w którym druidka Visenna i wojak Korin stają do walki ze zbójecką bandą, działającą pod przywództwem kościeja. Geralta poznajemy tutaj... od momentu poczęcia i proroczej wizji jego ojca. Trudno o lepsze wprowadzenie w świat wiedźmina. Harmonijne przejście następuje wraz ze „Zdradą”, autorskim pomysłem Macieja Parowskiego, w którym przybliżono młodość zabójcy potworów, a także krwawe losy członków tego cechu.

Wyselekcjonowany materiał zawiera ponadto opowieść „Geralt”, a więc słynne zmagania tytułowego bohatera ze strzygą, córą króla Foltesta, „Mniejsze zło”, czyli krwawą wariację na temat baśni spisanej przez braci Grimm, gdzie namiętność kontrastuje z chęcią odwetu, a także „Ostatnie życzenie”, w którym konfrontacja z dżinem jest okazją do poznania Yennefer, wielkiej miłości wiedźmina. Komiksowy zbiór zamyka zaś „Granica możliwości” i tajemnica złotego smoka.

Właściwie w każdym epizodzie wyczuwa się narracyjną swobodę i ciągłość niemalże epickiej historii. Stopniowe poznanie świata wiąże się nie tylko z chronologicznym układem zdarzeń, ale również powracającymi elementami – choćby Jaskier, którego na początku ukazano jako anonimowego młodzieńca, aby w kolejnych albumach został druhem protagonisty. Czytelnik dostrzega niuanse, podział na rasy, określoną obyczajowość quasi-średniowiecznych krain czy sam charakter wiedźmina. Integralność opowieści to wartość sama w sobie.

Plastyczna wizja całego świata w jakiejś mierze koresponduje z autorskim sznytem historii – archaiczną stylizacją. Kreska jest bowiem dosyć siermiężna, pozbawiona efektownych wykończeń, rozmyta tuszem. Artysta światowego formatu, jakim bez wątpienia jest Bogusław Polch, zdecydował się zarzucić swoją perfekcyjną technikę, znaną chociażby z „Ekspedycji. Bogów z kosmosu”, stawiając na surowy nastrój słowiańskiego fantasy. Zamierzenie jest widoczne i często przebija z obrazów, nawet jeśli tła utkane są z niewielu detali, a twarze wykrzywiają się w dziwnych grymasach.

Pomimo że komiksowe opowieści z początku mogą wydawać się nieco przestylizowane, a graficzne wyobrażenia nazbyt proste, to wspólna praca Polcha i Parowskiego przynosi czytelniczą satysfakcję. Literacka spuścizna jest tutaj wyraźna, zdarzają się też pomysłowe kadry, w których pierwszoplanowe postaci uwidoczniono na tle magicznej fauny i flory. Wizualna strona dzieła odgrywa tutaj swoją rolę, a plastyczna wyobraźnia znajduje specyficzny wymiar. Za sprawą zamczyska spowitego w mroku czy roznegliżowanej, aczkolwiek niewidzialnej czarodziejki... Udana gra emocjonalnymi tonacjami.

Bezspornie zauważalna jest jednak pasja tworzenia. Zbiorcze wydanie „Wiedźmina”, opracowane w imponującej, odświeżonej formie, wzbogaconej o posłowie, wywiad ze scenarzystą, jak i dodatkowe materiały graficzne, funkcjonuje jak cenny relikt. Świadectwo minionych dekad, ale także charakterystyczny sposób adaptacji, co w przypadku misternej prozy Sapkowskiego nie było wcale łatwe. A mimo to się udało. Komiksowe podanie ma czarowność i siłę literackiego przekazu. Wiedźmin znowu triumfuje!   

 

Tytuł: "Wiedźmin - wydanie kolekcjonerskie"

  • Scenariusz: Maciej Parowski, Andrzej Sapkowski
  • Rysunek: Bogusław Polch
  • Seria: Wiedźmin
  • Wydawca: Prószyński i spółka, Wydawnictwo Komiksowe
  • Liczba stron: 304
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: offsetowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I, zbiorcze
  • Data wydania: 17.11.2015
  • Cena: 89,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus