Wiersze Wojtka Popika
Dodane: 17-04-2007 23:49 ()
w twoim życiu
przepełnionym rozterkami
i szyderstwem
nie ma już miejsca
na kobietę twego życia
bo jesteś...zawstydzonym......
wesołym...zdrowym....
homoseksualistą
***
Człowiek pośród Bezczasu
Mą duszę tak dawno do
życia powołaną
której skarbem jedynym jest naręcze
wierszy
stroicieli światoskłonu
porwał na zawsze w głąb najczarniejszy
Sługa Twój Boży - czarnośmiertny Anioł
Zdziwione Twe skronie
tak po ludzku jednym ruchem
zmieniasz świata postać
niczym pasterz rozłożysz swe dłonie
A gdy Wieczność w Nicość się przeinaczy
pozwól mi Panie
Człowiekiem pozostać
cokolwiek już miałoby to znaczyć
***
Efekt uboczny
Aby ciśnieniomierz oszalał
z zachwytu
nad nieludzkim cynizmem
natury ze stali
pan się nie martwi
wstawimy rozrusznik
będzie pan Kochał
miał Serce i patrzał w Serce
do końca świata
ewentualnie
do wyczerpania
baterii
***
Instrukcja
wziąć dwie połówki
sypnąć między nie
bezlitosną zawieruchę
i pozorną rutynę
wiązanego krawata sercem
zawsze przy Tobie
gdy czynność
stanie się w miarę pojęta
a wieczorem w morzu spojrzeń
ześrubowane już razem
i ściśnięte tak mocno
że łzy i śmiech tworzą
zaprawę
lepsza karta gwarancyjna
już nie potrzebna
czynność powtarzać
elementów składowych układu
nie wymieniać
nawet w przypadku rdzewienia
i nie opuszczać aż do śmierci
***
Mesjasz pod kościołem
W hołdzie ks. J. Twardowskiemu
liczą cię Boże w milionach
sakrament popierają papierkiem
nad teologią jakąś ślęczą
tą o ubogim pasterzu
co mu gmachy w hołdzie budować
gdzie lśni bardziej od kamieni
niż modlitwy
kapłana w szkarłatach dla ciebie
Boże
że nawet ty mały się czujesz
w koronie cierniowej na głowie
a ja bym chciał
grosik nadziei
chłopczykowi
temu spod Kościoła
którego od chłodu i wiernych
anioł chroni
postrzępionym skrzydłem tych co
w Bogu miłosierdzie
***
P. o samym sobie
nie posiadasz P. formy
którą można by zredukować
do dosłowności
ot
pierwiastek wzruszenia
w sercu kołaczą się
całkiem nieludzkie myśli
jesteś algorytmem westchnienia
nie wystarczająco tęsknego
nie damy ci więc P.
zbytniej swobody
wolnej woli
P.
Jesteś tylko
Personifikacją
***
Pasja
Byłem w wariatkowie
nieźle mi tam było
wśród fałszywych proroków
Gniłem w więzieniu
za poglądy wywrotowe
jestem widać zbyt dobry
aby być
bezpiecznym dla społeczeństwa
Codziennie umieram
A Bóg nie robi nic
jakby czekał na zbawienie
***
W (tak zwanym) międzyczasie
Ważne jest jeszcze
gdzieś miedzy trawą
zapachem
i boskością
zapiąć wszystko na
ostatni uśmiech
coś na kształt naderwanej chmury
i pękniętego promienia słońca
podobizny do szaleństwa ludzkiej
więc jednak
zanosi się na
Jutro
***
wiersz o chipsach
powiedzą w telewizji
ostrzegą
do ataku i ani kroku w tył
potem ale
to już kiedy indziej
zaświeci nam
gwiazda betlejemska
ku piątej stronie świata
Bóg będzie miał gdzieś swe owce
Będziemy jedli chipsy.
***
wiersz z chwilą uroku w tle
włóż maskę
idą po ciebie
nie zdradź się zbyt małą logiką
czy zbyt wielką nienawiścią
coś jeszcze być musi
w tym agresorze własnego teraz
na zawsze konwencjonalnie potencjalnie
genialny
ale żeby tworząc odrzucić konwenanse
włożył w niego
szczyptę nieba
i półtora garści
niedorzeczności
on naiwny
skórcza mięśnie płuc
to w górę to w dół
bawi się powietrzem
Włóż maskę
idą po ciebie
Musisz się dobrze zagrać
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...