"Batman": "Azyl Arkham" - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 06-09-2015 20:31 ()


Jeśli słowa skrywają tajemnice, to jest tak na pewno w przypadku „Azylu Arkham”. Zakład zamknięty, przeznaczony dla przestępców, zdecydowanie wymyka się prostym definicjom. W równej mierze jest to dom grozy, miejsce przekroczenia własnych zmysłów, królestwo szaleńców i niezbędne zrównoważenie świata rozumu. A także temat dla jednej z najciekawszych powieści graficznych w mitologii Mrocznego Rycerza.

Tytułowe schronienie stanowi nieskończone wręcz źródło kreatywnych koncepcji oraz symboli, ujętych za sprawą fenomenalnych, wewnętrznie zróżnicowanych, niepokojących grafik. To majstersztyk złączenia słowa (scenarzysta Grant Morrison) i obrazu (rysownik Dave McKean). Komiks opracowany ćwierć wieku temu sprawia wrażenie prawdziwej perły, która pomimo lat nieustannie zachwyca oraz prowokuje.

Zawiązanie akcji opiera się na wykorzystaniu pomysłu z buntem w szpitalu psychiatrycznym. Rzesza złoczyńców pod przewodnictwem Jokera przejmuje władzę nad placówką, ustanawiając w ten sposób chaos, który staje się nowym porządkiem. Przeciwnicy Batmana pragną jednak tylko jednej rzeczy. Tego, aby złożył im on nieco dłuższą wizytę... Konfrontacja w „Azylu Arkham” budzi zrozumiałą trwogę. Zwłaszcza, gdy granica normalności przebiega w umyśle owładniętym lękiem i demonami obrońcy Gotham.

Historia toczy się jednak w dwóch planach narracyjnych. Równocześnie z misją Batmana mamy szansę odkryć początki świątyni szaleństwa. Czytelnik poznaje zatem losy Amadeusza Arkhama, motywację psychiatry, życiowe doświadczenia i traumy, których echo – pomimo upływu kilku dekad – wciąż rozbrzmiewa w mrocznych korytarzach domostwa. Taki zabieg sprawił, że komiks zyskuje nieprawdopodobną wartość, przeszłość znacząco wpływa przecież na teraźniejszość, a czytelnicza uwaga co chwila podsycana jest nowymi faktami.

Eksploracja zakładu naturalnie wiąże się z wyszukaną galerią adwersarzy. Autorski sznyt Granta Morrisona zauważalny jest i w tym elemencie. Joker jako dandysowaty błazen z upiornym uśmiechem nie stroni od żartów o charakterze seksualnym. Clayface, przestępca mający zdolność zmiany kształtów, wygląda jak zdegenerowana, fizycznie chora osoba. Z kolei Szalony Kapelusznik odsyła do narkotycznych wizji i pedofilii, Two-Face symbolizuje zaś totalne rozbicie osobowości... każda z tych złowróżbnych person prowokuje rozmaite stany psychologiczne Batmana.

Nieprawdopodobne zróżnicowanie jest także wyrazem prac Dave’a McKeana. Brytyjski twórca wykorzystał paletę możliwości bawiąc się sposobem prezentacji poszczególnych paneli, eksperymentując także w warstwie formalnej. Malowane ilustracje zestawiono z rysunkami, w których postacie są często rozmyte, schowane za zasłoną cienia, innym razem wyeksponowane lub ujęte na tle architektury. Szata graficzna jest bardzo emocjonalna, w tym sensie, że doskonale ilustruje nastrój poszczególnych scen – lęku, gniewu, zemsty, moralnego wypaczenia.

„Batman - Azyl Arkham” wzbudza zrozumiałe zainteresowanie poprzez wspomnianą wcześniej symbolikę. Szkocki scenarzysta wykonał tytaniczną pracę, co i rusz sygnalizując cytowania do świata kinematografii, literatury, sztuki w ogóle. Docenienie przesłania albumu wiąże się z kompetencjami kulturowymi odbiorcy. Niektóre sceny, jak na przykład walka Batmana z Killer Crockiem mogą budzić dosyć oczywiste skojarzenia z motywami zawartymi w „Apokalipsie św. Jana”, jednak inne, jak nawiązania do filozofii Junga czy okultyzmu Aleistera Crowleya, mogą sprawiać pewne trudności.      

Tym bardziej cieszy zatem fakt, że klucze interpretacyjne są dostępne dla każdego. Wszystko za sprawą specjalnego wydania komiksu, który oprócz zestawu dodatkowych ilustracji, posłowia Karen Berger (redaktorki prowadzącej, założycielki imprintu Vertigo) oraz miniaturki układu kadrów zawiera także pełen scenariusz Granta Morrisona. Zrozumienie wszystkich aluzji, charakteru bohaterów oraz finałowej wymowy komiksu zasługuje na docenienie. To bardzo ważny element, swoista mapa, która pozwala w pełni odnaleźć się w „Azylu Arkham”.

Legendarna już dziś pozycja nie przestaje fascynować. Uchwycona w kompozycjne klamry zaczerpnięte z „Przygód Alicji w Krainie Czarów” jest zupełnie nowym spojrzeniem na mitologię Batmana. Atmosfera grozy zestawiona z niepokojącymi refleksjami na temat ludzkiej natury może budzić kontrowersje i chorobliwą wręcz ciekawość. Historia przygotowana z pietyzmem w sferze literackiej oraz graficznej, którą po prostu trzeba poznać.

Tytuł: "Batman": "Azyl Arkham" 

  • Scenariusz: Grant Morrison
  • Rysunek: Dave McKean
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz, Tomasz Sidorkiewicz
  • Data publikacji: 26.08.2015 r.
  • Liczba stron: 232
  • Format: 180x275 mm
  • Oprawa: twarda w obwolucie
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: II
  • Cena: 79,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. 


comments powered by Disqus