"Superior Spider-Man" tom 1: "Ostatnie życzenie" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 05-09-2015 17:41 ()


Uśmiercanie popularnych bohaterów, a potem ich cudowne, spektakularne powroty to wyśmienity biznes dla komiksowych molochów. Nic tak nie napędza sprzedaży jak czyjaś śmierć, zwłaszcza ukochanej postaci. Dodając do tego odpowiednio sentymentalną otoczkę, podlewając sporą dawką dramatyzmu, mamy idealny przepis na superbohaterski wyciskacz łez. Tak było przynajmniej w przypadku pożegnania Supermana z ziemskim padołem. Napięcie stopniowano aż do ostatniej sceny, ukazującej gorzki finał walki z Doomsdayem.

Marvel udowodnił niejednokrotnie, że w śmierci jego bohaterów nie ma nic nadzwyczajnego czy przejmującego. Wcześniej czy później znajdzie się sposób na wskrzeszenie delikwenta tudzież wytłumaczenia w pokrętny sposób, że to, co dotychczas widzieliśmy stanowi sprytną sztuczkę scenarzysty. Najlepszym przykładem są odejścia i powroty zastępów mutantów, z rekordzistką Jean Grey na czele. W jaki sensowny sposób „pozbyć” się milusiego, przyjacielskiego Spider-Mana?

Dan Slott – główny architekt „Ostatniego życzenia” – nie jest pierwszym scenarzystą, który postanowił wysłać Petera Parkera na łono Abrahama. Jak pamiętamy Pajączek został pogrzebany żywcem przez Kravena Łowcę (na wyraźne zlecenie J. M. DeMatteisa oraz Mike’a Zecka), jak również uznany za zmarłego w opowieści „The Other”. Jednak w tamtym przypadku cały rytuał przejścia Petera, zrzucenia ludzkiej powłoki i odrodzenia się został skrupulatnie zaplanowany przez J. Michaela Straczynskiego wraz z interesującym, totemicznym wątkiem oraz diablo niebezpiecznym przeciwnikiem, Morlunem. Slott również przygotowywał grunt pod najważniejszą historię ze Spider-Manem ostatnich lat. Sygnały wysyłane przez stojącego nad grobem Octaviusa były dość klarowne. Pragnienie zemsty na swoim oprawcy. Jednak nie chodzi tu o zabicie Spider-Mana, a… odwiecznego rywala, Petera Parkera.

Charakterologicznie są to zbliżone postaci, zakochani w nauce, genialni wynalazcy, przed którymi świat stał otworem. Jednakże tylko jeden swoje umiejętności wykorzystał w etyczny sposób. Historia starć Dr. Octopusa z Pająkiem jest bardzo bogata. Nawet u nas, na łamach stu dwóch numerów miesięcznika publikowanego przez TM-Semic, oponenci spotykali się wielokrotnie, a w chwili największej słabości Otto schował swą dumę i ratował życie Petera. Trudno zatem wymyślić sobie lepszy scenariusz na finałową potyczkę między odwiecznymi wrogami.

Umierający Octopus, dzięki niebywałej wiedzy oraz sprytowi, wykorzystał nadarzającą się okazję i przeniósł swą świadomość do umysłu Spider-Mana, ten z kolei obudził się w zniszczonym przez lata walk ciele kryminalisty. Zrozpaczony i niemający nic do stracenia Peter nie może pozwolić, aby jego dobre imię zostało zszargane przez bezwzględnego przeciwnika. Postanawia wyrwać się z pilnie strzeżonego więzienia i z pomocą etatowych członków Złowieszczej Szóstki dopaść szalejącego w ciele Pająka Octopusa. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatnia potyczka między nimi – na śmierć i życie.

Trzeba przyznać, że sam pomysł zamiany świadomości pomiędzy wspomnianymi adwersarzami rysuje się jako mocno kontrowersyjny. W każdym innym przypadku oznaczałby zapewne zniszczenie legendy bohatera, który przecież będąc w szponach złych mocy dopuszczałby się najgorszych czynów. Obdarzony nieograniczonymi możliwościami i genialnym umysłem stał się przekleństwem dla nowojorczyków. Nic takiego jednak się nie stało, bowiem Slott zdecydował się na uśmiercenie jedynie Petera, pozostawiając Pająka na łasce nowego „właściciela”. Wraz z przejęciem ciała Spider-Mana, Otto posiadł dostęp do pamięci bohatera, przez co, choć trudno w to uwierzyć, i jest to najsłabsze ogniwo historii, przeszedł dość szybką metamorfozę. Jak sobie poradzi z odpowiedzialnością, która w parze z ogromną siłą może okazać się dla niego zbyt nęcąca i spychająca na drogę bezprawia? Na pewno nie będzie to dotychczasowy przyjacielski Pajączek, a raczej niestroniący od przemocy i brutalności, stanowczy pogromca szwarccharakterów.

Mając ambiwalentne odczucia do zamiany świadomości między bohaterami tego dramatu Slottowi nie można odmówić jednego. Mianowicie, nie bał się dokonać bardzo istotnej zmiany, a przy okazji urozmaicić monotonne i mało atrakcyjne przygody Spider-Mana. Moce Pająka w połączeniu z niebywałą inteligencją Otto, relacje „fałszywego” Petera z jego bliskimi – zarówno rodziną, jak też dotychczasowymi kompanami w zbrodni – to najlepsze, co od dawna mogło się przytrafić ikonie Marvela. Pożegnaliśmy Niesamowitego Spider-Mana, powitajmy więc z otwartymi ramionami Superior Spider-Mana. Kolejne albumy gwarantują rozrywkę, jakiej dawno nie było w komiksach z Pajączkiem. Gorąco zachęcam!

Tytuł: "Superior Spider-Man" tom 1: "Ostatnie życzenie"

  • Scenariusz: Dan Slott
  • Rysunki: Humberto Ramos, Richard Elson, Giuseppe Camuncoli - 'Cammo', John Dell III, Ryan David Stegman
  • Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 09.09.2015 r.
  • Liczba stron: 120
  • Format: 16,5x23,5 cm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. 


comments powered by Disqus