Gillian Anderson „Nadchodzi ogień” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 19-05-2015 20:13 ()


Kiedy serial „Z archiwum X” święcił triumfy, zdawało się że jego dobra passa będzie trwała wiecznie. Cóż, nic nie jest wieczne i kiedyś serial musiał się skończyć, jednak jego bohaterowie żyli dalej w książkach, komiksach, a nawet filmach kinowych. Potem nastąpiła cisza, aż do zeszłego roku, kiedy w serwisach informacyjnych pojawiła się wiadomość, że serial będzie kontynuowany. Jednocześnie fani otrzymali zapowiedź nowej książki, tym razem napisanej przez samą Gillian Anderson, odtwórczynię roli agentki Scully. Chociaż Polska zostaje czasem w tyle za nowościami, tym razem Wydawnictwo Literackie postarało się, żeby nasi czytelnicy otrzymali tę książkę w miarę wcześnie. Nosi ona tytuł „Nadchodzi ogień”.

Córka hinduskiego ambasadora w USA bardzo przeżywa napad na ojca. Chociaż sama nie odniosła w nim żadnych obrażeń, zaczyna zdradzać objawy silnego wstrząsu umysłowego. Ambasador usiłuje to ukryć, gdyż w jego ojczyźnie wszelkie niedomagania psychiczne są uważane za objaw opętania przez demony.  Przypadkiem Maanik zajmuje się doświadczona lekarka, Caitlin O’Hara. Dziwne zachowanie pacjentki bardzo ją niepokoi, szczególnie że dziewczynka usiłuje zrobić sobie krzywdę. Wygląda to na zaburzenia dysocjacyjne, ale objawy nie pasują do znanych przypadków. Zastosowane leczenie nie przynosi rezultatu, a lekarka sama zaczyna cierpieć na dziwne stany lękowe. W innym punkcie globu młody Arab usiłuje dokonać samospalenia bez wyraźnej przyczyny. Mikel Jasso, członek elitarnej grupy wojskowej, wchodzi w posiadanie dziwnego kamienia, wywołującego halucynacje, a na Haiti młoda kobieta wydaje się tonąć w lodowatej wodzie, choć stoi na targu, w pełnym słońcu. Co łączy te sprawy? Jaki związek z nimi ma wrzucony do wody tajemniczy artefakt i nadciągające widmo atomowej zagłady, przy którym Hiroshima byłaby tylko nic nie znaczącym epizodem?

Gillian Anderson jest znana przede wszystkim z roli agentki Scully, partnerki Foxa Muldera z FBI, choć zagrała też wiele innych ról. Za pióro chwyciła pod wpływem znanego pisarza, Jeffa Rovina. „Nadchodzi ogień” to pierwsza część z planowanego cyklu o przygodach Caitlin O’Hary, psychiatry dziecięcej uwikłanej w dziwne zdarzenia. W książce widać wyraźny wpływ serialu „Z archiwum X” i lektury dzieł Danikena – może nawet więcej tego drugiego. Pod względem medycznym jest ona dość dobrze dopracowana, nie można też narzekać, że jest nieciekawa. Problem tylko w tym, że cały czas miałam wrażenie, iż czytam właśnie książkę Danikena. Proszę mnie źle nie zrozumieć, bardzo lubię tego autora i jego fantastyczne teorie, jednak co oryginał, to nie jego naśladownictwo. Czytając cały czas miałam wrażenie, że przerzucam się między oglądaniem „Z archiwum X” a książkami szalonego Szwajcara. Chwilami zalatywało mi nawet Arthurem C. Clarkiem i H.P. Lovecraftem, ale w tym wszystkim nijak nie potrafiłam dopatrzyć się... Gillian Anderson. Gdyby ktoś mnie spytał, jakie cechy nosi jej własny styl, nie umiałabym odpowiedzieć. To chyba największa wada tej książki, choć stanowczo nie jest nią język powieści – elegancki, kulturalny, pozbawiony wszelkiego prostactwa. To wielki plus na tle wielu wulgarnych i niechlujnych językowo utworów, które są ostatnio wydawane w Polsce.

Osobna sprawa to bohaterowie. W gruncie rzeczy niewiele o nich wiemy. Są obecni jako niezbędny składnik, czytamy o ich przeżyciach, przemyśleniach, pobudkach, jednak trudno ich sobie uzmysłowić. Brakuje opisów odnoszących się do ich wyglądu, sposobu gestykulacji, ulubionych ubrań, czasem musimy domyślać się nawet ich wieku. Prawie nie ma wzmianek na te przecież istotne tematy. Przez to ma się wrażenie uprzedmiotowienia ich względem zachodzących wydarzeń – to one są właściwym bohaterem książki, ludzie stanowią jedynie tło. Być może tak właśnie miało być. Byłoby to nawet logiczne. Również mnóstwo niedomówień i otwarte wątki to rzecz zrozumiała. Jak już wspomniałam „Nadchodzi ogień” to zaledwie początek planowanego cyklu powieściowego. Na pewno w następnych częściach uzyskamy przynajmniej niektóre odpowiedzi.

 

Tytuł: „Nadchodzi ogień”

  • Autor: Gillian Anderson, Jeff Rovin
  • Język oryginału: angielski
  • Przekład: Łukasz Małecki
  • Gatunek: science fiction
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 320
  • Data publikacji: 21.05.2015 r.
  • Oficyna: Wydawnictwo Literackie 
  • Cena: 36,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Literackiemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus