"Locke & Key" tom 2: "Łamigłówki" - recenzja
Dodane: 11-03-2015 23:21 ()
Co kryje się w głowie wziętego pisarza, artysty, aktora? Czy w plątaninie przeróżnych pomysłów, błyskotliwych idei, szalonych rozwiązań można dostrzec finezyjną, pełną zaskakujących zwrotów akcji grę z czytelnikiem? W przypadku Joe Hilla odpowiedź brzmi jednoznacznie tak. Jeżeli skorzystaliście z zaproszenia syna Stephena Kinga i daliście się porwać pierwszej części „Locke & Key", to kolejna przewróci wasz świat do góry nogami. Pragniecie prawdziwej, nieco demonicznej magii? Zatem pora rozpocząć przebiegłą grę umysłów!
Życie rodziny Locke’ów po wydarzeniach z Samem Lesserem powoli stabilizuje się. Szkoła, problemy z nauką, pierwsze miłości, chęć zaimponowania rówieśnikom – ot przeciętne dylematy dotykające dorastającą młodzież. Szarość i rutyna nie trwają jednak zbyt długo, bowiem w Lovecraft na normalność nie ma co liczyć. Mieszkańcami lokalnej społeczności wstrząsnęła śmierć wieloletniego nauczyciela – profesora Joe Ridgewaya. Tragiczne wydarzenie ma związek z pojawieniem się nowego ucznia – Zacka Wellsa, który stara się za wszelką cenę ukryć swoją tożsamość, a każdy, kto niebezpiecznie zbliży się do prawdy, z pewnością wcześniej czy później odejdzie na łono Abrahama. Tymczasem Bode Locke niestrudzenie eksploruje mroczne zakamarki rodowej posiadłości, wchodząc w posiadanie kolejnego magicznego klucza. Sztuczka, którą może dokonać dzięki unikalnej właściwości pięknie zdobionego artefaktu, wywołuje gęsią skórkę i przyprawia o dreszcz emocji…
Niewątpliwie "Witamy w Lovecraft" było tylko subtelną rozgrzewką przed lawiną wydarzeń, które spadły na czytelnika wraz z drugim tomem. Joe Hill wypuścił demona, a ten, przybierając postać ekscentrycznego chłopaka z sąsiedztwa, zaprowadził terror wśród mieszkańców. Dzięki zręcznie i pomysłowo ujętym retrospekcjom nieśpiesznie odkrywamy intencje głównego szwarccharakteru, a jego relacje z familią Locke’ów spowija coraz rzadsza mgiełka tajemnicy. Chyba nie mniej zajmującym, by nie powiedzieć fascynującym wątkiem, są magiczne klucze, każdy o zdumiewających właściwościach. Nie wiem skąd Hill czerpie tak fantastyczne koncepty, które później swobodnie wplata w perypetie bohaterów, ale to właśnie one decydują o unikalności i efektowności tej historii.
Mimo nagromadzenia postaci i wątków z nimi związanych, autor nie spuszcza z oczu żadnej z nich, budując zawiłe więzy zależności między kluczowymi graczami. Nie odkrywa atutów wprost, korzysta z różnych zabiegów, aby w atrakcyjny sposób nakreślić związek protagonisty z poszczególnymi aktorami dramatu. Umiejętnie stopniuje grozę, karmiąc nas strachem bohaterów, wciągając w chytrą i wyrafinowaną rozgrywkę. Niekiedy rozładowuje napięcie pozwalając, aby zło przebrało nieco groteskową formę. Nawet z pozoru błahy pomysł potrafi przemienić w szczere złoto.
Jeżeli pierwszy tom cyklu rozbudził wasze apetyty, to „Łamigłówki” nie tylko je spotęgują, lecz sprawią, że będziecie nerwowo obgryzać paznokcie i niecierpliwie wyczekiwać kontynuacji. Hill z wyczuciem kreuje napięcie, instynktownie wiedząc kiedy uderzyć z zaskoczenia, a nawet jeżeli odsłania istotne atuty, to wiemy, że następnym razem wymyśli coś równie genialnego. Ponadto konsekwentnie rozwija portrety psychologiczne bohaterów, niejednokrotnie wyciągając na wierzch fragmenty mrocznej bądź tragicznej przeszłości. Dla niego nie ma straconych postaci, w tej misternie rozplanowanej układance każdy posiada określoną rolę do odegrania, niczym w sztuce teatralnej. Zdecydowane i niezwykle skuteczne metody Wellsa powodują, że w tym przedstawieniu można być albo ofiarą, albo marionetką na usługach kreatury z piekła rodem. Hill doskonale wie jak podsycić ciekawość i sprawić, że ekscytacja nie mija na długo po skończonej lekturze. Polecam!
Tytuł: "Locke & Key" tom 2: "Łamigłówki"
- Scenariusz: Joe Hill
- Rysunek: Gabriel Rodriguez
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Tłumaczenie: Jakub Pietrasik
- Seria: Locke & Key
- Data premiery: 23.02.2015 r.
- Liczba stron: 160
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 67 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus