"Żywe trupy" tom 22: "Nowy początek" - recenzja
Dodane: 02-03-2015 14:29 ()
Dla bohaterów serii „Żywe trupy” nastały czasy względnego spokoju. Zwycięstwo odniesione nad Neganem zapewniło społeczności ocalałych ludzi możliwość rozwoju, efektem czego jest cywilizacyjny postęp, a raczej próba jego odtworzenia. Z nieskrywaną przyjemnością patrzy się na ludzi, z zapałem starających się odbudować świat, który legł w gruzach w momencie pojawienia się na Ziemi plagi zombie. Obrazek, jaki rysuje się na wielu planszach dwudziestego drugiego tomu bestsellerowej serii napawa optymizmem. Że wszystko się jakoś ułoży. Że człowiek zatriumfuje nad naturą. Że Rick Grimes stworzy dla swojego syna świat, w którym będzie się dało godnie żyć. Zbyt piękne, aby było prawdziwe? No cóż, nie mamy przecież do czynienia z obyczajową historią dla małych dziewczynek...
Akcja „Nowego początku” ma miejsce dwa lata po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Zabieg wybiegnięcia w przyszłość pozwolił scenarzyście nie tylko na rozpoczęcie nowego rozdziału serii w dowolnie wybranym momencie, ale również na pozostawienie w sferze niedopowiedzeń tego, co miało miejsce przez ten okres. Tak więc to, co dla bohaterów jest oczywiste, dla czytelnika już niekoniecznie, a więc zdecydowanie warte poznania. Myślę jednak, że o pewnych wydarzeniach siłą rzeczy z czasem się dowiemy. Chociażby o tym, co stało się z Michonne – wielką nieobecną tego tomu.
Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, żeby wraz z „Nowym początkiem” seria jakoś mocno się zmieniła. To, że w Stanach Zjednoczonych począwszy od pierwszego zeszytu nowego cyklu „Żywych trupów” liftingowi poddane zostało logo serii traktuję jako zwyczajny zabieg marketingowy. Podobnie podchodzę do zapewnień jej twórcy, jakoby od tego punktu wszystko miało nabrać zupełnie nowego wyrazu. Poza wprowadzeniem do gry kilku nowych bohaterów i przeskokiem czasowym wszystko wygląda tak, jak się do tego przyzwyczailiśmy – jeśli jest cisza, to jest to cisza przed burzą. No, chyba że Robert Kirkman trzyma w zanadrzu nie jednego, a parę asów.
W istocie, pomimo bardzo powolnego prowadzenia akcji, skupiania się na pozornie trywialnych czynnościach wykonywanych przez bohaterów czy pozornie błahych tematach prowadzonych przez nich rozmów, gdzieś budzi się niepokój. Że coś jest nie tak. Że wszystko zaraz się zawali. I tak jak dla wszystkich mieszkańców połączonych społeczności nowa rzeczywistość jest obietnicą lepszego życia, tak dla wszystkich czytelników pewne wydarzenia rozgrywające się gdzieś w tle są obietnicą solidnej dawki emocji – oczywiście w postaci kłopotów, jakie czekają Ricka, Carla, Andreę, Jesusa i wszystkich pozostałych. Nowy początek nie musi być przecież początkiem czegoś pięknego. Może być początkiem nowych kłopotów.
Tytuł: "Żywe trupy" tom 22: "Nowy początek"
- Scenariusz: Robert Kirkman
- Rysunek: Charlie Adlard
- Okładka: Tony Moore
- Tłumaczenie: Robert Lipski
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Data publikacji: 23.02.2015
- Liczba stron: 136
- Format: 170x260 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: czarno-biały
- Cena: 45 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus