Terry Pratchett „Smoki na zamku Ukruszon” - recenzja
Dodane: 27-02-2015 22:41 ()
Najważniejszy w każdym działaniu jest początek.
Platon
Każdy od czegoś zaczyna. Zanim powstał Świat Dysku, a książki z udziałem neurotycznych czarodziei, nieco sentymentalnego (czy też: NIECO SENTYMENTALNEGO) Śmierci czy wojowniczych ciutludzi były sprzedawane w niemal każdej księgarni na trzeciej planecie od Słońca, w niewielkim brytyjskim miasteczku - Beaconsfield - w notesie bazgrał niejaki Terry Pratchett. Polscy czytelnicy mają niesamowitą okazję przyjrzeć się początkom drogi jednego z najpoczytniejszych autorów dzisiejszych czasów. Czy odważycie się wyruszyć w podróż do krainy pisarskiego dzieciństwa?
„Smoki na zamku Ukruszon” to zbiór krótkich, zabawnych opowieści, które powstały na długo przed tym, niż nauczyliście się wiązać sznurowadła. Te proste, ujmujące historyjki mają dość przewidywalną fabułę, której smaku nadaje jednak niezrównane poczucie humoru. Poddane delikatnemu liftingowi, wyciągnięte po latach z szuflady, mogą być szczególnie interesujące dla młodszego czytelnika. Niemal nieskończona wyobraźnia autora zabiera nas w podróż do krain tak odległych, jak Dywan czy tytułowy zamek Ukruszon. Sama chętnie przeczytałabym dalszy ciąg mikro-cyklu o Dywanitach, który udowadnia, że Pratchett nawet będąc niedoświadczonym literatem potrafił przemienić zwykłe sprzęty domowe w podstawę pełnej przygód fabuły. Opowieści toczą się w baśniowym rytmie, są bezpretensjonalne – a przez to czyta się je lekko.
Wspomniana bezpretensjonalność, przechodząca miejscami w naiwność, może sprawić, że starsi czytelnicy mogą nie być usatysfakcjonowani po lekturze niniejszego tomiku. Kolejne historyjki mają podobną, dość przewidywalną strukturę. Z drugiej strony, fani prozy brytyjskiego szlachcica z pewnością z ciekawością odbędą podróż do początków jego literackiej drogi. Wbrew moim pierwotnym obawom, nie sprawiła ona, że król humorystycznej fantasy stał się w moich oczach nagi. Jednak bardzo czytelnie pokazuje ewolucję autora, postęp w kreśleniu charakterów i zdarzeń, zdobywanie biegłości w zajmującym kreowaniu fabuł.
Ta swoista „wędrówka do źródeł” została wydana w wyjątkowo starannej oprawie i wzbogacona o zabawne, nieco szkicowe ilustracje. Nie jest to jednak książka, do której przyzwyczajeni są fani Świata Dysku czy innych serii autora. Nie doszukamy się tu celnych uwag dotyczących współczesnego świata, akcji gęstej od mieczy, toporów i śmiechu, ani filozoficznych dysput na tematy tak dziwne, jak prędkość ciemności czy też wady i zalety bycia tyranem. Mimo wszystko „Smoki na zamku Ukruszon” mają w sobie pewien nostalgiczny urok, a nienachalne poczucie humoru sprawia, że mogą być odprężającą, niezobowiązującą lekturą, która uprzyjemni nudny wieczór.
Tytuł: "Smoki na zamku Ukruszon"
- Autor: Terry Pratchett
- Wydawnictwo: Rebis
- Tłumaczenie: Maciej Szymański
- Data wydania: 11.2014
- Miejsce wydania: Poznań
- Liczba stron: 352
- Format: 135x215 mm
- Oprawa: twarda
- Wydanie: I
- Cena: 39,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus