"Orły Rzymu" księga III - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 25-10-2014 21:07 ()


Nie bez przyczyny o swych zaprzysięgłych wrogach Obeliks zwykł mawiać: „Ale głupi ci Rzymianie”. Jednak, o ile w ustach potężnego galijskiego wojownika wzmiankowane zdanie brzmiało nader komicznie (co też było celowym posunięciem Goscinnego), o tyle odnosząc te słowa do „Orłów Rzymu” nabiera ono całkowicie innego znaczenia.

Bezlitosny najeźdźca, uzurpator, okupant – tak pokrótce można opisać imperialistyczną politykę Cesarstwa Rzymskiego, które podbijało słabsze narody i ich osady na dwa sposoby. Albo zawierając korzystne sojusze i podporządkowując sobie kolejne plemiona germańskie, albo - wybierając wariant siłowy – karząc niepokornych i stawiających opór barbarzyńców, wyrzynając całe osady wraz z kobietami i dziećmi. Ani jedno ani drugie rozwiązanie nie przysparzało rzymskim legionistom nowych przyjaciół, a wręcz przeciwnie, sieć intryg, spisków i zdrad napędzała wywiadowczą machinę.

Po dwóch albumach wprowadzających nas do świata protagonistów Marka i Arminiusza przyszedł czas, kiedy Enrico Marini intensyfikuje akcję swojej opowieści poprzez nadanie jej wyraźnego sensacyjnego sznytu. I tak Arminiusz mimo zadań wykonywanych na rzecz Rzymu coraz odważniej wyraża swoje poglądy mające na celu zjednoczyć skłócone germańskie rody. Z kolei Marek przybywa na peryferie Imperium z misją szpiegowania towarzysza wspólnych młodzieńczych lekcji i zabaw. Po latach rozłąki odnajduje też miłość swego życia.

Więcej tu też polityki i podstępnej gry rozgrywającej się w koszarowych kuluarów, która prowadzić ma jedynie do przejęcia władzy, zdobycia wpływów i bogactw. W tle tych wydarzeń zaczyna dojrzewać konflikt między przyszywanymi braćmi, który zapewne osiągnie swoje apogeum w kolejnej odsłonie. Wprawdzie szorstka młodzieńcza przyjaźń ewoluowała w bardziej serdeczną więź między nieodstępującymi się niegdyś na krok kompanami broni, jednak patrząc na korzenie Arminiusza, wypracowanie kompromisu może okazać się niemożliwe. Bowiem obaj mają własne priorytety, mimo że podążają za głosem serca. Marek, zadurzony w Pryscylli, sam skazał się na zesłanie, aby tylko odnaleźć ukochaną. Z kolei Arminiusz wiedziony ambicją i swą rodową powinnością pragnie stanąć na czele pobratymców prowadząc ich do boju przeciwko znienawidzonemu wrogowi.

W dwóch pierwszych tomach Enrico Marini niespiesznie budował akcję „Orłów Rzymu”, dość często odmalowując beztroskie życie bohaterów z perspektywy rzymskich term czy pałacowych komnat. Wraz z wyruszeniem w teren nadał opowieści dynamiki poprzez systematyczne rozbudowywanie intrygi, a także dołączając nowe postaci nadające kolorytu temu dramatu. Bo tak należałoby nazwać tę wyboistą i pełną zasadzek drogę, która wystawia przyjaźń tytułowych orłów na próbę. Tylko od ich decyzji będzie zależało czy uda im się ją uratować kosztem niespełnionych marzeń, czy pogrzebać wykonując bezduszne rozkazy.

W trzecim tomie autor „Skorpiona” zmienił również nieco kolorystykę plansz, które w większej mierze nasycone są bardziej stonowanymi barwami, dominują tu odcienie szarości, brązy i zgniłe zielenie. Wieczne Miasto będące oznaką spokoju, a także majestatu zostało ukazane za pomocą palety ciepłych barw, natomiast niedostępne i nieprzyjazne rejony wrogo nastawionych Germanów cechują się bardziej posępną kolorystyką.

Akcja „Orłów Rzymu” jest rozwojowa, na ścieżce bohaterów pojawiają się kolejne przeszkody, które będą wymagały od nich naruszenia delikatnej nici przyjaźni. Marini stopniuje napięcie z wyczuciem, prowadzi grę z czytelnikiem. Dlatego też z wypiekami na twarzy należy oczekiwać czwartego tomu cyklu, który zapowiada się równie ekscytująco.

Tytuł: "Orły Rzymu" księga III

  • Scenariusz: Enrico Marini
  • Rysunki: Enrico Marini
  • Wydawca: Taurus Media
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Data publikacji: 03.10.2014 r. 
  • Wydanie: I
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • Stron: 60
  • Cena: 38 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus