Lindsey Kelk "Historia pewnej dziewczyny" - recenzja

Autor: Izabela Wojnowska Redaktor: Raven

Dodane: 16-10-2014 21:06 ()


Tess Brookes, młoda mieszkanka wschodniego Londynu, zamiast upragnionego awansu zostaje zwolniona z pracy w agencji reklamowej. Na domiar złego jest skrycie zakochana w najlepszym przyjacielu, ma nie najlepsze relacje z matką i siostrami. Pewnego dnia Tess odbiera telefon i przez pomyłkę zostaje wzięta za Vanessę – swoją współlokatorkę z piekła rodem i fotografkę. Nie zastanawiając się zbytnio i nie tłumacząc pomyłki przyjmuje zlecenie na sesję zdjęciową. Brookes pakuje walizkę i jako Vanessa wyjeżdża na Hawaje. Co z tego wyniknie?

Bardzo sympatyczna książka. Dziewczyńska, choć zdecydowanie dla dużych dziewczynek, napisana na luzie, zabawna. Na pewno trzeba podejść do niej ze sporym dystansem i nie traktować wszystkiego poważnie. W przeciwnym razie może okazać się, że Tess pakuje się w kryminał, a poza tym takie rzeczy nie dzieją się w prawdziwym życiu. Może i nie, ale czy to ważne? Na pewno warto dać tej książce szansę, bo można się przy niej po prostu świetnie bawić.

Przygody Tess, lub dokładniej mówiąc fabuła, to zdecydowanie to, co najlepsze w powieści. Jest nieprzewidywalna – trudno domyśleć się, co będzie dalej nawet mimo początkowej retrospekcji. Jeśli już, to tylko tego, że wszystko dobrze się skończy, ale to chyba nie jest wada. Kolejny plus należy się za oryginalność. Wprawdzie Kelk posłużyła się kilkoma utartymi motywami, na przykład romans, najlepsza przyjaciółka czy gej-przyjaciel, jednak trudno odmówić powieści tego, że jest nietuzinkowa i wciągająca. Sama Brookes sprawia pozytywne wrażenie. Trochę roztrzepana, poszukująca siebie, z pozoru pracoholiczka, a tak naprawdę pasjonatka swojej pracy. Tess nie jest typem sympatycznej dziewczyny z sąsiedztwa (ma na to zbyt wyrazisty charakter), ale ma w sobie coś, co sprawia, że nie można jej nie lubić. A co tam, jest urocza. Przysłowiową „kropką nad i” książki są malownicze hawajskie scenerie. Przyroda i krajobrazy opisane są niezwykle plastycznie, tak, że chciałoby się tam być.

Wspomniałam wcześniej, że jest to pozycja bardzo dziewczyńska. Nie mam jednak na myśli tego, że powinny sięgnąć po nią tylko młode kobiety. To raczej kwestia tego, że to one najlepiej wychwycą i zrozumieją pewne niuanse, którymi powieść jest wręcz naszpikowana. O czym mowa? Na przykład o tym, dlaczego Tess denerwuje się na swoje kręcone włosy, dlaczego do pewnego stroju pasują niepomalowane usta lub czemu na widok pewnych osób może się robić niedobrze (jak często mawia główna bohaterka). Oczywiście nie zniechęcam nikogo, kto nie jest dziewczyną do lektury i nie twierdzę, że z tego powodu nie zrozumie, o czym pisze Kelk. Sądzę, że to właśnie wśród płci pięknej znajdzie się najwięcej czytelniczek, które uśmiechną się pod nosem, gdy Brookes po raz kolejny włoży niebotycznie wysokie i piekielnie niewygodne szpilki i pójdzie potańczyć.

 

Tytuł: "Historia pewnej dziewczyny"

  • Autor: Lindsey Kelk
  • Wydawnictwo: Zysk i S-ka
  • Data wydania: lipiec 2014
  • Wydanie: 1
  • Liczba stron: 448
  • Format: 140 x 205 mm
  • Oprawa: miękka
  • Cena: 32,90 zł

 Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus