"Locke & Key" tom 1: "Witamy w Lovecraft" - recenzja
Dodane: 01-09-2014 21:01 ()
Otwierając bramy świata wykreowanego przez Joe Hilla, syna Stephena Kinga, podejmuje się nie lada ryzyko, bowiem może pochłonąć was bez reszty pogmatwana historia państwa Locke.
Śmierć zapukała do drzwi niespodziewanie. Nie przybrała postaci upiornej kostuchy czy chociażby zakapturzonego nieznajomego. Jeden wystrzał z pistoletu trzymanego przez Sama Lessera zakończył żywot Renny’ego. Atak na rodzinę Locke’ów mógł przybrać postać krwawej łaźni, ale odwaga i przytomność umysłu jej członków wystarczyły na powstrzymanie pary psychopatów. W sercach pozostała bolesna pustka, której trudno będzie się pozbyć, natomiast w umysłach zaczął czaić się strach. Aby zapomnieć o tym traumatycznym przeżyciu – Nina wraz z trójką dzieci przeprowadza się do rodzinnego domu zwanego Keyhouse, położonego w stanie Massachusett, gdzieś w Lovecraft…
Na miejscu okazuje się, że ten przepiękny dwór skrywa w swoich trzewiach niejedną tajemnicę. Wypluwa niczym potwór magiczne klucze, a w podziemiach ukrywa demoniczną istotę, będącą przebiegłym manipulatorem, karmiącą się tragedią innych. Przed rodziną Locke’ów spore wyzwanie, ponieważ Lesser, niczym nawiedzony, podąża ich tropem starając się przeniknąć do świata, którym rządzą siły nadprzyrodzone.
Jeżeli dacie się porwać pierwszemu tomowi „Locke & Key” to już nic nie będzie w stanie was uratować. Głównie za sprawą wciągającej fabuły pióra Joe Hilla. Początkowo wydaje się, że morderstwo otwierające bolesny rozdział rodziny Locke’ów jest przypadkowym, bestialskim aktem, ale jak się później ukazuje syn Kinga zadbał o atrakcyjne niespodzianki. Pomogła mu w tym nietypowa narracja poprzetykana licznymi retrospekcjami i istotnymi momentami z przeszłości bohaterów. Dzięki temu wnikamy w wykolejoną psychikę Lessera, poznajemy okoliczności odpowiedzialne za jego obłęd oraz sekrety skrywane głęboko pod powierzchnią Keyhouse. Hill z wielką lubością pozostawia nam niewielkie tropy, których odkrywanie w trakcie czytania sprawia niemałą frajdę. „Witamy w Lovecraft” mogłoby z powodzeniem stanowić materiał na pasjonującą powieść, z gęstą fabułą, odrobiną makabreski oraz wyrazistymi postaciami. Autor nie pozostawia żadnego z nich samemu sobie, każdy z bohaterów mierzy się tu z własnymi słabościami i lękami, a od tego czy uda mu się je przezwyciężyć, tudzież wyzbyć kompleksów, będzie zależało życie trapionej upiorami przeszłości rodziny. Ponadto pisarz po mistrzowsku kreśli niezwykle wiarygodne dziecięce postaci, targane emocjami, skryte, zbuntowane, każde na swój sposób przeżywające chwile traumy.
O atmosferę opowieści w równym stopniu co Hill, zadbał Gabriel Rodriguez. Jego nieco karykaturalna kreska z powodzeniem oddaje aurę niepewności, grozy, ale i niesamowitości. Grafik umiejętnie buduje napięcie podczas rozmów nadając osobie Lessera diabolicznego charakteru. Kiedy wymaga tego sytuacja nie stroni też od posoki. Nie pamiętam, aby komiks grozy wzbudzał kiedykolwiek we mnie tak żywe emocje. Rysunki w połączeniu z dialogami potrafią przerazić, a gra światłem, dostrzegalne tu i ówdzie cienie przemykające na planszach, zmrozić krew w żyłach. Pierwszy tom stanowi wzorowe połączenie grafiki ze słowem.
Po pierwszym kadrze „Witamy w Lovecraft”, niezwykle gościnnym, zapraszającym do przekroczenia podwoi tej historii, autorzy decydują się na mocne uderzenie, którego echa będą rozbrzmiewać do końca albumu. Od komiksu trudno się oderwać, a otwarte zakończenie zapowiada nie mniejsze wrażenia w kolejnym tomie. U Hilla strach nie ma wielkich oczu. Wpatrując się w beznamiętny wzrok Lessera, który wodzi za czytelnikiem, patrząc na jego pozbawioną choćby grama uczuć twarz, można dostrzec, że psychol posiada wspólną cechę z ojcem Hilla, Stephenem Kingiem. I nie jest to bynajmniej przerażający śmiech. Polecam wybrać się do Lovecraft, gwarantuje, że trudno będzie wam się wyrwać z tego siedliska zła.
Tytuł: "Locke & Key" tom 1: "Witamy w Lovecraft"
- Scenariusz: Joe Hill
- Rysunek: Gabriel Rodriguez
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Tłumaczenie: Jakub Pietrasik
- Seria: Locke & Key
- Data premiery: 28.08.2014 r.
- Liczba stron: 160
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 67 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus