"Noe" tom 4: „Kto przeleje krew” - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 10-04-2014 05:00 ()


Nie tylko tytuł „Kto przeleje krew”, ale również postawa Noego pozwala wysunąć wnioski, że ostatnia część komiksowej tetralogii komentuje zjawisko fanatyzmu religijnego. Nie chciałbym ferować wyroków, czy takie przedstawienie jednego z biblijnych patriarchów może i czy będzie wywoływać silne kontrowersje, natomiast faktycznie wiele cytatów z Pisma Świętego zostało tutaj potraktowane pretekstowo i dopatrzeć się można wielu przeinaczeń. Jest to oryginalne podejście do starotestamentowej opowieści o potopie, jaki Bóg zesłał na niepokorny rodzaj ludzki i jak rozumiem, taka jego interpretacja może być znakiem czasów – oto Noe i potop XXI wieku naszej ery.

Czwarty album cyklu otwiera dramatyczna scena. Na znajdującej się pośród bezkresu wód potopu arce, z ust Noego padają niezwykle mocne słowa. Jeśli ciężarna Ila powije syna, dziecko przeżyje, aby w przyszłości zostać ostatnim człowiekiem. Jeśli jednak Ila powije córkę, Noe ją zabije. Taki obraz proroka dopełnia wizję Darrena Aronofsky'ego, dla którego wybraniec boski jest postacią nad wyraz tragiczną.

Tragizm proroka objawia się między innymi tym, że on sam nie chce wcale śmierci dziecka, które ma przyjść na świat. Sugerują to słowa modlitwy kierowanej do Stwórcy. Noe prosi, błaga wręcz, żeby Ila powiła syna, aby nie musiał dokonywać dzieciobójstwa. Mimo to nie objawia się żaden znak, który mężczyzna uznałby za okoliczność łagodzącą, tak więc trwa przy swoim przekonaniu, że zgodnie z wolą Pana cały rodzaj ludzki ma zostać wygubiony i dla nikogo nie ma ratunku.

Postawa proroka doprowadza do tego, że zwracają się przeciw niemu jego dzieci i jego żona, którzy nie są w stanie pojąć woli Najwyższego, kierującego ręką syna Lameka. Tragizm sytuacji jest wielopoziomowy, rozpisany na kilku aktorów, którzy spierają się na zmierzającej nie wiadomo dokąd arce pełnej zwierząt. Niezwykłe to okoliczności do budowania napięcia pomiędzy bohaterami dramatu i komentowania historii opisywanej w Biblii, lecz ich wymowa jest poprzez to spotęgowana.

Patrząc na komiks z szerszej perspektywy i mając na uwadze film „Noe: Wybrany przez Boga”, dochodzę do wniosku, że Darren Aronofsky i Ari Handel znacznie lepiej poradzili sobie z prowadzeniem narracji opowieści o wielkim potopie właśnie w komiksie. Dlaczego? W opowieści graficznej zupełnie inaczej rozłożone zostały akcenty. Każdy z czterech albumów ma swój motyw przewodni, a także wyraźną strukturę z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem, przez co całość wydaje się być bardziej przejrzysta oraz przemyślana. Chociaż w komiksie mniej jest dialogów, kwestie wypowiadane przez bohaterów mają większy ładunek emocjonalny i są bardziej wymowne. Różnice w scenariuszu (a jest ich kilka, w tym jedna dotyczy wspomnianej wyżej modlitwy Noego – w filmie nie ma ona miejsca) również przemawiają na korzyć komiksu. Śmiem nawet twierdzić, że komiks jest w swoim wyrazie bardziej filmowy niż sam film, wydaje mi się być również bardziej epicki. Oczywiście na komiksowych planszach brakuje dynamicznych przejść kamery, nie ma żywej mimiki czy gestykulacji aktorów, ale przecież czytelnik bez problemu łączy kolejne kadry w całość. W dodatku kreska Niko Henrichona jak najbardziej pasuje mi do tej historii, kanadyjski artysta w bardzo klarowny sposób, bez przesadnego artyzmu, przedstawił na planszach wizję duetu scenarzystów.

Właśnie dlatego bardziej cenię sobie komiksową wersję „Noego”. Jest ona dla mnie bardziej wyrazista i konkretna. A jeśli prowokuje do dyskusji, tym lepiej. Nie uważam jednak, że robi to w sposób niestosowny. Po prostu przedstawia złożone losy człowieka, który stanął przed przerastającym ludzkie pojęcie wyzwaniem.

 

Tytuł: "Noe" tom 4: "Kto przeleje krew" 

  • Scenariusz: Darren Aronofsky, Ari Handel
  • Rysunek: Niko Henrichon
  • Kolor: Niko Henrichon
  • Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
  • Wydawnictwo: Sine Qua Non
  • Data premiery: 04.04.2014
  • Stron: 56
  • Format: 210x270 mm
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 36,90 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


comments powered by Disqus