Flix „Powiedz coś” - recenzja

Autor: Jakub Syty Redaktor: Motyl

Dodane: 10-02-2014 21:18 ()


Czy kiedy w związku coś komuś nie pasuje, lepiej od razu to przegadać, czy poczekać, aż jakoś się wszystko ułoży? Wiadomo, wszystko zależy od usposobienia partnerów. I przy okazji od wielu innych czynników. Każdy ma na ten temat swoje przemyślenia. Mottem komiksu „Powiedz coś” jest prowokująca do refleksji fraza: „Każde słowo rodzi coś nowego. Każde milczenie zabija." Jego autor, ukrywający się pod pseudonimem Flix, jednoznacznie sugeruje, że tłumienie tego, co chce się wyrazić, może być wręcz tragiczne w skutkach. A dowodem na to jest historia miłosna, której bohaterami są Felix i Sophie.

Fabuła „Powiedz coś” jest w zasadzie bardzo prosta i już od pierwszych stron wiadomo, jak się potoczyły koleje z początku tak pięknego związku Felixa i Sophie. A jednak ich poznawanie, wczuwanie się w emocje wydobywające się z rysunków i dymków, wcale nie jest nudne. Wręcz przeciwnie. I co ważne, wszystko jest bardzo prawdziwe. Nie jest to tania telenowela lub tanie reality show, gdzie aktorzy grają role rozpisane im w scenariuszu.

Komiks prowadzony jest w rytmicznym tempie, przy zachowaniu na większości plansz harmonicznego układu dziewięciu kadrów. Tylko miejscami autor odszedł od tej kompozycji, zazwyczaj podkreślając wówczas coś ważnego, na przykład wtedy, gdy pośród rozsypanych kadrów bohater wykrzykuje znamienne słowa, że ma już tego wszystkiego dość.

Nawet jeśli tematyka jego komiksów jest raczej poważna, to charakterystyczna, cartoonowa kreska Flixa jak zawsze jest miła dla oka. Lubię ją, odkąd przeczytałem "Pamiętam, jak...", zwłaszcza w kolorze. Tutaj barw zabrakło, ale może dzięki temu „Powiedz coś” nie będzie odczytywane jako lekka miłosna opowiastka o smaku landrynki. Szkoda tylko, że przyglądając się rysunkom widać efekty pracy na tablecie. A z drugiej strony może temu wrażeniu szorstkości dałoby się przypisać jakieś znaczenie?

Do komiksu dołączony jest soundtrack, lista piosenek, które autor rekomenduje do odsłuchania przed, po lub w trakcie lektury. Nie odsłuchałem ich. Raz, bo rzadko kiedy słucham muzyki, kiedy czytam. Dwa, bo wolę mieć w swojej głowie głosy postaci, które widzę na planszach. Trzy, bo boję się, że jest to niemiecki rock (może się mylę!), jakiego lubi słuchać Felix. W każdym bądź razie, gdyby ktoś miał ochotę wiedzieć, co grało w głowie autora podczas tworzenia, może się o tym w prosty sposób przekonać, a przy okazji prawdopodobnie jeszcze lepiej wczuć się w interakcje między bohaterami...

Nie zaprzeczę, że „Powiedz coś” to nie pierwsza i nie ostatnia historia nieszczęśliwej miłości opowiedziana w formie komiksu. A jednak niemiecki twórca ma to do siebie, że w bardzo prawdziwy sposób opowiada o życiu. Mnie kolejny jego albumik przypadł do gustu, na pewno nie sposób mi przejść obok niego obojętnie, a po jego lekturze na długo w głowie zostanie mi przytoczone wyżej motto, zwłaszcza jego druga część.

Tytuł: „Powiedz coś”

  • Scenariusz: Flix
  • Rysunek: Flix
  • Tłumaczenie: Mateusz Jankowski
  • Wydawca: Timof i cisi wspólnicy
  • Data publikacji: 04.02.2014 r.
  • Liczba stron: 128
  • Format: 145x210 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • Cena: 42 zł

Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus